Powrót


Wstałam o 9:00 jak na mnie to bardzo wcześnie.
Poszłam się wykąpać.
Nałożyłam czarne rurki z dziurami na kolanach i koszulę w czerwoną kartkę. Zrobiłam makijaż i zeszłam na dół.
-Hej wszystkim- przywitałam się z chłopakami i pocałowałam Smava w policzek.
Nie byłam głodna więc wzięłam tylko jabłko.
Ktoś zadzwonił do drzwi więc poszłam otworzyć.
-Amelia?!- krzyknęłam i rzuciłam się jej na szyję.
Amelia była moją przyjaciółką, ale musiała wyprowadzić się do Gdańska.
Jest ona zielono oką brunetką o prześlicznych rysach twarzy.
Ma 180 cm wzrostu i piękną sylwetkę.
Posiada ciekawy charakter.
Jest dobra, miła, bardzo oddana w przyjaźni,odważna, ale potrafi pokazać pazurki.
-Nicola tęskniłam za tobą.- po jej oku popłyneła łza.
-Ja też. Wejdź do środka przedstawię cię reszcie- powiedziałam ze smutkiem lecz po chwili na moich ustach zagościł uśmiech.
-Chłopaki chce wam kogoś przedstawić - zawołałam i poszłam z Amelią to salonu.
W salonie byli wszyscy oprócz mojego brata. Okazało się, że zgłodniał i poszedł do kuchni.
-To jest Amelia Lewandowska moja przyjaciółka - opowiedziałam im wszystko o Ameli.
-Miło mi cię poznać Amelio- przywitał się Jasiu wyraźnie oczarowany nową towarzyszką.
-I tak nie zamoczysz- krzyknął Kiślu z kuchni.
Wszyscy wybuchli śmiechem oprócz Jaśka, który udawał obrażonego.
Spytałam się Melki czy zostanie na noc.
Zgodziła się.
W końcu nadeszła pora obiadu.
Okazało się, że Rafał zrobił obiad więc poszliśmy jeść.
Po skończonym posiłku postanowiliśmy wybrać się gdzieś.
-Rafał a może pokażemy im miejsce z naszego dzieciństwa?-spytałam podekscytowana.
-No spoko -odpowiedział szybko.
Ubraliśmy się i wyszlismy z domu.

Szliśmy przez las, skręciliśmy w prawo na polną drogę.
Dotarliśmy do ślicznego domku na drzewie.
Tyle wspomnień pojawiło się w mojej głowie.
Zaczęłam się wspinać na drzewo.
Gdy byłam już u góry zawołałam ich żeby weszli.
Pierwszy przyszedł Filip usiadł na gałęzi na przeciwko mnie.
Pocałował mnie namiętnie w usta. Chłopacy wydali z siebie głośne uuuu.
Jak już wszyscy byli na drzewie zaczęliśmy opowiadać sobie straszne historię.
Ja siedziałam przytulna do Smavcia a dziwnym trafem Amelia do Jasia.
Po paru godzinach zaczęło się robić ciemno.
Wróciliśmy do domu zmęczeni ponieważ chłopacy zażyczyli sobie, że będziemy wspinać się na wielką skarpę.
Powędrowałyśmy z Melką na górę przebrać się w coś luźniejszego.
Skończyłam szybciej więc poszłam na dół do chłopaków.
Po 20 min zorientowałam się, że nie wzięłam kapci.
Szybko weszłam po schodach do mojego pokoju .
To co tam ujrzałam na zawsze pozostanie w mojej głowie...

KONIEC Jak myślicie co to było? I jakie uczucia spowodowało u Nicoli?

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top