bchs

*Przed rezydencją*

Dobra dziewczyny! Żadnego fangirlowania, gwałcenia i dzgania masłem! Wszystko jasne?

P(Psycho girl): Oki ^^

A(Agata Kaczmarek): Spoczko :3

Tu macie telefony z pytaniami :3, gdy jakieś wypełnicie automatycznie odchaczy się na liście i poinformuje nas
:3

*Podaje im telepchony€

€ Luna z buta wjeżdza do salonu€

Dziewczyny! Rozdzielamy się! :D

€Luna biegnie w strone gabinetu Slendera, po drodze łapiąc EJ za kaptur€

EJ: Ej! Luna! Udusze sie przrz ciebie! A tak wogule co jest?!

€Luna bes słowa wrzuca go do gabinetu Slendera€

€Slender z pytajnikiem (XD) na ryju odwraca się w ich strone€

S:Luna! Co się dzieje?! Wbijasz mi do gabinetu jagby nigdy nic! A dobrze wiesz że po rezydencji grasuje Offender!...

... I mógł by cie np. w tym momencie geałcic... Wiem, wiem... Znam już rą twoją gatkę... A tak z innej beczki... EJ musi co namalować tfaszszs :3

*Slender wzdycha, wyjmuje farby i podaja je EJ*

EJ: Yay! Zawsze chciałem to zrobić!

*w tym czasie Luna się ulotniła*

*na korytarzu*

Hej Laughy!

LJ: Hej Proxy!

Słuchaj... Jest sprawa... scary_soul prosi o "cókierki"...

€Jack wyjmóje z kieszeni woreczek€

€podaje go Lunie€

LJ: Ok tu masz dragi... Ale nikomu o tym słowa, jasne?

Jasne jak dupa Offa XD

*Chwilę później*

*Luna idzie do rozmawiających ze sobą Makiego i Hoodiego*

Hej chłopaki! Mam dla was super wieści!

M/H: Czo?

Od Scary soul macie po serniku!

M/H: Yayyyy!!!!!!!!! ¡¡¡¡!!!! ¡!! ¡!! :DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD

A druga nie aż tak super więśćbżmi... Jeśli pocałujecie Offa będziecie mieć zapas sernika na moesiąc :D

M:Dość kuszące...

H: ...Ale Off potem....

M: Któregos z nas

H: Zgwałci...

M: Więc nie :c
.............................................................................

*W salonie*

A :Hej Jeff! Mamy dla ciebie mydło! :3

J: JUŻ MÓWIŁEM! NIE BEDE SIE MYĆ!!!!!

P: Ale ty masz się tym pociąć! XD

J:Acha, oky...

€Bieże mudło i zaczyna sie ciąč... €

€jak z dupy w salonie pojawia się Off (nie taki na komary XD)€

Off:Jeff... Musisz przycisnąć mydło do skóry...

P:Oh mistrzu Offender! Musisz przytulić Agate i Scary_soul!

Off: A moge...ekhyem... ( ͡° ͜ʖ ͡°)

P:NIE (*゜ロ゜)ノ

*Offender podchodzi do Agi i przytula*

€a potem łapie za dupe€

A: (゜ロ゜)ノ

*Aga spszedaje mu soczstego liścia w ryj*

Off:( ̄ε(# ̄)

*a potem mówi wyniośle*

A:Psycho, chodzmy stąd.

*w międzyczasie Offi zmieża do Scary... Ekhem... ( ͡° ͜ʖ ͡°)*

*Idą na korytarz i spotykają Lune*

Hej dziewvzyny, czo tam?

P: Nicz tam, Mistrz macał Age po dupie XD

Biedna ty...

A:Biedna ja... (╥╯^╰╥)

Co tera macie na liście????

P: Toby ma pocałować Scary...

ʘдʘ

A:Ychy...

Dobra... Ale ma założyc to...

€Luna wyjmuje zza pleców plastokową torbe z B-I-E-D-Y€

P:Po co?

Po pierwsze primo, dla bespieczeństwa.
Po drugie primo= za raz kii...

Atrzecie primo puźniej wymyśle...

€W pokoju Tobyaszza*

A:Toby! Masz założyć tą oto tutaj siatke z biedry na łep i iść do salonu pocałować Scary_soul

*bieże siatke*

T:Kogo prosze mam pocałować???

A:Nie wiem

*wzrusza ramionami*

P: Ale jest ona w salonie, pośpiesz sie zanim ją Offi dorrrwie ( ͡° ͜ʖ ͡°)

€Toby wychodzi, a po pińciu minutach przychodzi nadal z siatką na głowie a na niej śladami szminkkki€

P:I co? ( ͡° ͜ʖ ͡°)

T:Nie pytaj... Poprostu.... NIE PY TAJ...

€pada placki na łużko... €

A:Dajemy mu spokuj?

P:Heh... Narazie tak...

*W salonie*

Jeefff :3

Jtk: Czego kuffa!?

Musisz się zgubić w kościele.

Jtk:Ale to trzeci raz w tym tygodniu!

Nie wymigasz sie! A jak wrócisz to wszyscy cie pinknie wymalują a tu masz nerke z 1925 na droge :D

€Jeff the padalec bieże już lekko wkulwiony tą nerke, nadgryza i pada na tfaszz€

€dostaje padaczki muzgu€

€Luna kopie go w bok€

Ej. Wstawaj! Ty szatanisto ty! Do kościoła miełeś iść!

€Jeffaryj - żadna reakcja€

Jak chcesz, Jeff the kiler traci 5 punktów dla swojego pokoju {XD}

Luna odchodzi do kuchni€

*jest mm Sally*

Hejjj słoneczko, chciałabyś pomalować wraz z innymi tfaszz Jeffa?

Sa:Taak! :D

No to leć do innych i im powiedz o tym! :D

Sa:Yay :D

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top