Chat #85
21.39
Płatek: Dobra, teraz nasza kolej
Kaze: Miałem przypomnieć że biolce
Smok: Dzięki
Smok: Więc nic cały dzień nie jadłem
Płatek: Było po 15
Smok: To mi mama coś zrobiła i młodszy brat przyniósł
Płatek: Dostał wogule ochrzan że ktoś śmie mu przeszkadzać na lekcji
Smok: No to zacząłem jeść
Smok: Jakieś kanapki albo sałatkę
Płatek: Takiego pokroju na drugie śniadanie
Smok: Chwilę totalnie ma to w dupie lub mnie nie zauważa
Płatek: ,,SOMEOKA CO TY TAM ROBISZ. NIE MA JEDZENIA W MOJEJ KLASIE"
Płatek: Jak się wydarła to aż podskoczyłem
Smok: Same
Smok: ,,Ale proszę pani, ja nic dzisiaj nie jadłem. Poza tym jestem w domu"
Płatek: ,,NIE OBCHODZI MNIE TO. MASZ SKOŃCZYĆ JEŚĆ"
Smok: ,,A jak nie?"
Płatek: ,,DOŚĆ TEGO. DO DYREKTORA. NATYCHMIAST"
Smok: ,,Dobrze, a gdzie mieszka?"
Płatek: Aż się wkurzyła to idę o zakład że miała pianę w ustach
Smok: Rel
Kaze: Ale to było bez sensu że się darła
Płatek: No rel. Sama nie dalej jak 5 min temu coś żarła i piła kawusie
Smok: Plot twist: Teraz to moja sąsiadka xD
Tulipan: NIE GADAJ
Goblin: JAPIERDOLE
Płatek: Trza jej wysłać pozdrowienia😘
Smok: Rel
Smok: A pamiętasz o duchach i lisach?
Pingwin: Opowiedźcie błagam
Płatek: Więc Zwykłą lekcją japońskiego
Smok: Nauczycielka patrzy w ekran i momentalnie zbladła
Płatek: Spytała się mnie czy jestem sam w domu
Płatek: Przypominam że jest sierotą i ona o tym wiedziałaxD
Kaze: Fubuki nie
Płatek: Fubuki tak
Płatek. Wracają
Smok: Odpowiedź oczywiście brzmiała tak
Smok: ,,Bo... Ten... obraz za tobą... się prze...chylił"
Płatek: Gadała jakby zobaczyła tam Atsuye i moich rodziców
Pingwin: Fubuki nie
Płatek: Fubuki tak
Smok: Wracając
Płatek: ,,Dobrze, zobaczę co się stało"
Smok: Zapomniał wyłączyć mikrofon Więc jak znalazł co to zrobiło to było takie
Płatek: ,,O TY CHORY SKURWYSYNIE ZAMORDOWAŁEŚ CAŁĄ SWOJĄ RODZINE"
Młody: Nie gadaj
Młody: Kontynuuj
Smok: Nauczycielka się już za serce łapie
Płatek: Potem podchodzę i mam takie
Płatek: ,,Już wszystko załatwione proszę pani"
Smok: Z wielkim uśmiechem na ustach
Smok: Babeczka się go spytał co to w końcu było
Płatek: ,,Mój lis zaczął się bawić tym sznureczkiem co mam przyczepiony do tego obrazu"
Smok: Całe szczęście wszystko znów się uspokoiło i git
Młody: Przyznam że mieliście dość nudę życie
Pistacja: Ale nie my
Tulipan: A jutro gadamy my
××××××××××××××××××××××××××
Papatki<3
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top