(Nie)Chat#3
*zamian będzie jakaś akcja, to muszę wam wytłumaczyć jak wygląda ich mieszkanie.
Tak więc, jest kuchnia, salon łazienka i inne tego typu. Ale są 3 pokoje. Z 3 łóżkami.
Tak więc 1 pokój zajmują Someoka i Fubuki, z wielkim, małżeńskim łóżkiem.
Pokój drugi należy do Kazemaru i Fudou, z 1,5 m łóżkiem(nie, nie wysokością, a ,,w boku").
I jak się domyślacie, trzeci pokój jest zajęty przez Afuro i Here. Znów małżeńskie łoże.
Jak zastanawiacie, jak wszystko wygląda, to na razie nie wiem, możecie sobie wymyśleć
Mam nadzieję że teraz lepiej wam to zrozumieć ^^)
Someoka wybiegł z kuchni, kierując się na piętro. A przed pokojem Ichirouty i Fudou Leży jak nieżywy drugi wymieniony.
-Co ci się stało?- spytał Ryuugo.
-Ledwo żyje- powiedział postękując- Tak na przyszłość: nigdy nie wkurwiaj Ichirouty
-Jak przeklinasz to to zajmie jeszcze dłużej!- krzykną Kazemaru zza zamkniętych drzwi.
Akio spojrzał na Sameoke przerażonym spojrzeniem.
-Ratunku- zdążył wyszeptać, a potem został zaciągnięty do pokój przez niebieskowłosego. Podczas tego zajścia darł się w niebogłosy, jakby sam dotyk chłopaka rozwywał mu tkanki.
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
17.27
Sameoka: Myślę że Fudou potrzebuje pomocy
Fubuki: O co chodzi?
Someoka: Chyba wkurzył Ichiroute. Widziałem go parę razy w akcji, I uwierzcie mi, to nie jest coś co chcielibyście przeżywać.
Someoka: Słyszeliście?
Maruda: Ten odgłos orangutana? Trudno było tego nie słyszeć
Someoka: Czekajcie, on się chyba śmieje? Albo krztusi swoją krwią czy coś.
Fubuki: Lepiej zobacz o co chodzi
Someoka: Dobra, wbijam!
VVVVVVVVVVVVVVVVVVVVVVVV
Someoka szybko odłożył tamten na szafkę i otworzył drzwi. To, co zobaczył, zmieniło jego życie na zawsze...
HHHHHHHHHHHHHHHHHHHHHH
Czy to kolejny rozdział dziś? Być może. Czy ostatni? Pewnie nie, bo nudzę sie jak mops, I dlatego taki krótki
Jak myślicie, co Ichirouta robi Goblinowi?
Nie wiem co jeszcze napisać, więc Papatki i się trzymajcie kochani<3
○Niebieska-Malina○
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top