13. Odkurzam moje stare wspomnienia
20 lat później...
Wspomnienia są wszystkim co mamy...
Są przepełnioną bólem sekundą z naszego życia.
Czasami są ulotną chwilą niosącą ukojenie naszemu sercu.
Jednak tak jak my, tak nasze serce oraz wspomnienia... kiedyś zgasną.
Czy warto pamiętać coś co niesie ze sobą ból, a każda wspomniana chwila przypomina wbijanie odłamków szkła w nasze serce?
Może niektóre z nich powinniśmy zostawić za bramami przeszłości?
- Myślałam, że mam wszystko dopóki nie spotkałam Ciebie - wyszeptałam w stronę ciemności otulającej świat za oknem. -A tracąc Cię, straciłam wszystko co miałam. Nie zasłużyłam na kogoś takiego jak Ty.
Będę pamiętać każdy moment, każdą łzę która opuściła twe błękitne tęczówki. Zasłużyłam na wieczne cierpienie, ale Ty nawet zza światów kierujesz mym życiem. Wskazujesz ścieżki, niczym jasny drogowskaz pośród ciemności, abym na końcu odnalazła szczęście.
Czy powinnam się dostosować?
Czy może powinnam tamtego dnia dołączyć do Ciebie? Te małe niedopatrzenie, w boskim planie, można szybko naprawić...
Słowa niczym oddech opuszczały me blade usta, ginąc pośród głębin ciszy.
Pierwsze krople uderzyły w szybę tuż nad biurkiem przy którym siedziałam. Ciepły, żółty blask padający na drewniany blat z czarnej lampki omiatał kartkę papieru oraz długopis w mej dłoni. Dopiero teraz odważyłam się przelać te wszystkie słowa na papier. Postanowiłam zrobić to. Spełnić twą ostatnią wolę, zawartą w ostatniej wiadomości, jaką było napisanie tego listu.
Deszcz za oknem przybierał na sile, zupełnie tak samo jak sztorm emocji w moim wnętrzu, który po chwili znalazł ujście w postaci łez. W przeciwieństwie do deszczu płynęły powoli. Jedna za drugą. Jakby ustawiły się w kolejce i tylko na to czekały.
- Ty płaczesz? - usłyszałam kojący głos tuż przy uchu, który pojawił się znikąd. Do głosu dołączyły silne, męskie ramiona delikatnie mnie obejmujące od tyłu.
Nawet nie wiedziałam kiedy pojawił się w pokoju Adam.
- Przecież widzę - kucnął przy mnie i otarł gorące łzy nadal płynące po twarzy.
To były łzy ulgi. Były nirvaną.
- Przepraszam, ale chcę zostać teraz sama. Potem przyjdę do ciebie.
Bez zbędnych pytań wyczytał z moich tęczówek tę niemą prośbę.
Dokończyłam list. Na koniec dodałam mały akcent, który miał podkreślić twoje poczucie humoru.
P.S. Rozważam wstawienie większego okna w sypialni, aby Twój duch był w stanie przecisnąć swój WIELKI tyłek i mógł na mnie nawrzeszczeć.
Złożyłam delikatny papier na cztery części, po czym wsadziłam do białej, wcześniej przygotowanej, koperty.
🌹🌹🌹
Kiedy w końcu położyłam się spać okazało się, że nie będzie mi dane zasnąć. Pomimo tego, że minęło wiele lat, a kurz okrył swym cieniutkim płaszczem niektóre wspomnienia to one nadal żyły w moich myślach. Jakby cały czas czekały na to aż je odkurzę. By mogły zaprezentować się w pełnej okazałości.
Za każdym razem gdy moje powieki opadały widziałam dobrze mi znane obrazy.
Wypalone chyba już na zawsze w mej pamięci.
Przed oczami wciąż stawała mi scena z przed wielu laty.
Posłuchaj! - odwracam się do niej, a każde słowo, które pada z moich ust jest przepełnione wściekłością jak i nienawiścią do niej za to, że wtrąca się w nie swoje sprawy - To, że nie widziałaś mnie z żadnym facetem nie znaczy, że jestem taka jak ty. Słyszysz?! Nie jestem pieprzoną lesbijką i odwal się!
- Ale...
Choć nie wyznałam jej prawdy od razu to myślę, że właśnie tamtego pamiętnego dnia zaczęła się domyślać.
To nie było łatwe przyznać się przed samym sobą, a co dopiero powiedzieć komuś niemal obcemu kim się w rzeczywistości jest.
Jednak nie żałuję, że wyznałam jej moją tajemnicę...
Po raz pierwszy zrzuciłam maskę z twarzy i wcale nie czułam wstydu. Może dlatego, że rozumiała mnie bez słów?
Może dlatego, że okazała się być połówką mojej duszy, którą zgubiłam dawno temu. Choć nie łączyła nas miłość to dzieliliśmy coś równie ważnego, jeśli nie cenniejszego. Miałyśmy jedną duszę, lecz uwięzioną w dwóch ciałach.
Kiedy umarła Róża ponownie straciłam tę część mnie. Jednak nie szukałam kogoś kto wypełniłby tę dręczącą pustkę. Bo ona zrobiła to za mnie...
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top