Sweet date (one shot)

Mark leżał właśnie na łące pełnej kwiatków, gdzie zaciągnął go Bam'ie pod pretekstem ładnej pogody. Wszędzie wokół latały kolorowe motylki- niebieskie modraszki, ogromne pazie i czerwone rusałki z pięknym wzorkiem na skrzydełkach. Słoneczko świeciło, ptaszki śpiewały. Młodszy wpatrywał się w to wszystko z zachwytem jedną ręką przytulając swojego ukochanego, uroczego, pluszowego króliczka, a drugą jedząc różową watę cukrową. Starszy w tej chwili natomiast był wpatrzony tylko w swojego słodziaka. Nagle wziął od niego watę i zaczął go karmić na co ten odpowiedział rumieńcem oraz szerokim uśmiechem na twarzy. Była to najsłodsza rzecz jaką Mark w życiu widział.
- Patrz! - krzyknął Bamie kiedy na polankę przykicał przeuroczy mały zajączek.
- Jest prawie tak śliczny jak ty. - powiedział starszy.
- Do ciebie dużo mu jeszcze brakuje hyung!

Po tych słowach Mark złączył ich usta w pocałunku na tle pięknej łąki i odlatujących skrawków różowej waty cukrowej.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top