Dark date
Było ciemno i duszno, Bambam nawet nie był pewny gdzie się znajduje. Ręce miał ciasno związane z tyłu jakimś sznurkiem. Leżał na zimnej, kamiennej posadzce, która raniła jego skórę i paliła w zranionych miejscach. Nie wiedział nawet ile czasu już czeka w tej pozycji, wiedział tylko na kogo czeka. Jakby na zawołanie do pomieszczenia wszedł wysoki i przystojny chłopak. Może i Bambam nic nie widział ale wygląd owego chłopaka miał głęboko wryty w pamięć. Mark (bo tak miał na imię) podszedł do związanego i zgasił papierosa na jego obojczyku, zostawiając po sobie ślad.
- To co, zaczynamy zabawę? - zapytał, po czym gra się rozpoczęła.
Mam nadzieję, że się podoba i że nie dostaliście szoku po poprzedniej miniaturce, pomyślałam, że przydałoby się coś takiego po przesłodzonym Sweet date.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top