2.
Kiedy Luhan i Sus wrócili bezpiecznie do domu od razu położyli się spać.
-Ej- zaczął Lu.- Pamiętasz, że musisz nagrać filmik o Tao?- spytał, jednak Kamil już dawno spał.
*Ne, timeskip*
Rano Sus obudził się nadzwyczaj wypoczęty. Była godzina 1:27.
-Kamil czemu tak późno wstajesz. Spóźnisz się do szkoły!
-Jakiej szkoły-
-Szykuj się- powiedział Luhan i wyszedł z domu.
-Ne...- Sus ubrał się i wyszedł z domu. Akurat wschodziło słońce, więc postanowił pooglądać te piękne widoki. W pewnym momencie przestał widzieć.
-Zgadnij kto to- powiedział ktoś nieznajomy.
-No kto- odpowiedział Kamil a osoba obok odsłoniła mu oczy.- Ksjumin? Co ty tu robisz?
-Idę do szkoły a ty
-No ja też
-Pójdźmy razem!
-Ne, annyeong!!- więc ruszyli w stronę przystanku. Kiedy przyjechał autobus wsiedli do niego i magiczne znaleźli się w szkole.- To pa- Sus pożegnał się z Ksjuminem ale jego już nie było.
-Kamil co ty tu jeszcze robisz idź na lekcje- powiedział Sehen, który nie wiadomo skąd przyszedł i kiedy.
-No idę- odpowiedział.
-A chcesz może coś ze sklepiku?
-Ne, uwielbiam sponsorów!!
-Więc chodźmy!! Yehet!!
-I tak cię nie wybiorę na końcu.
-Mówiłeś coś?
-Nie nic chodźmy- i poszli do sklepiku.
I'm sorry, but-
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top