Podziękowania + ogłoszenia

^Theo na gifie powyżej to ja mówiąca "well, ostrzegałam" XD

I tak oto znaleźliśmy się na końcu tej niesamowitej podróży, jaką była dla mnie seria "Survivors" - nieco ponad trzy lata od opublikowania pierwszego rozdziału pierwszej części. Nie jestem w stanie znaleźć słów, żeby wyrazić moją wdzięczność dla każdego z Was, moich czytelników, którzy byliście przez cały ten czas ze mną, komentowaliście, gwiazdkowaliście i motywowaliście mnie niesamowicie do dalszego pisania. "Survivors: Praimfaya" to moja jak dotąd najambitniejsza praca - i te dziewiętnaście miesięcy tworzenia jej były jednocześnie najbardziej intensywnymi miesiącami mojego życia, stąd wynika, dlaczego nie skończyłam tego szybciej. Niewiele rzeczy na świecie jest mi w stanie dać więcej radości, niż tworzenie i wiedzcie, że w całą serię włożyłam całe swoje serce. Jestem świadoma, że pierwszej części daleko do ideału - mój styl pisania zmieniał się bardzo na przestrzeni lat - ale drugą chciałam dopracować w każdym calu i mam nadzieję, że chociaż trochę mi się to udało.

I tak, to zakończenie narodziło się w mojej głowie od samego początku. MI TEŻ BYŁO PRZYKRO. NIE MYŚLCIE SOBIE. Ale moim planem było bycie maksymalnie fair wobec fabuły serialu - no i przyznajcie, że tego się nie spodziewaliście. A na tym też mi zależało. XD

Chciałabym skierować też specjalne podziękowania do moich wspaniałych, cudownych, niezastąpionych przyjaciół, wspierających mnie przez całą tę podróż, a w szczególności: Stella_Nocte, Minnie077, Kingaakk, a także Julce, Magdzie i wszystkim, do których pisałam o pomoc o randomowych porach dnia i nocy. <3

Pozostaje pytanie - co dalej?

Cóż. Główna fabuła serii jest już zakończona, ale czeka was prawdopodobnie jeszcze jeden lub dwa oneshoty, które tu zamieszczę w czasie bliżej nieokreślonym. Malutki spojler - tak, jeden z nich będzie o dalszych losach Jamesa. ;) [EDIT: dalsze losy Jamesa funkcjonują w formie threeshota, następnych oneshotów raczej nie przewiduję]

Seria "Survivors" na zawsze pozostanie w moim sercu i nie wyobrażacie sobie, jak wdzięczna jestem Wam za to, że miałam dla kogo ją stworzyć. Trzy lata temu nie sądziłam, że prosty pomysł na fanfiction tak zmieni moje życie i wniesie do niego tyle wspaniałych osób i wydarzeń. Za to wszystko najbardziej na świecie dziękuję. <3

Jeśli macie jakiekolwiek pytania, opinie, albo chcecie się na mnie zwyczajnie wydrzeć za to zakończenie - piszcie, komentujcie. Ogromnie mnie cieszy każdy Wasz komentarz.

[EDIT: zapraszam też wszystkich na mój kolejny duży projekt, The Blackness of Dawn!]

Zawsze i niezmiennie Wasza,

l0vinyou


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top