59. Benny

Jeżeli nie widziałaś/łeś jeszcze 8 sezonu, muszę Cię ostrzec, że w tym rozdziale znajdują się spojlery!

 Rozdział powstał pod wpływem nagłego natchnienia. Zakładam w nim, że to nie Sam podejmuje się prób, które mają zamknąć bramy piekła, ale Ty. Jest to krótka historia skupiająca się na Tobie i Bennym. Koniec odbiega nieco od tego, jak sprawy potoczyły się w serialu.

 1. Kiedy wraz z Castielem trafiłaś do Czyśćca. Twój przyjaciel zostawił Cię na pastwę losu okrutnych stworzeń, które zamieszkiwały to miejsce od lat. Jak się później okazało, Castiel chciał Cię uchronić przed Lewiatanami. Było Ci ciężko. W pewnej chwili zostałaś zaatakowana przez chmarę wampirów. Przegrywałaś. Upadłaś na ziemię i czekałaś, aż ta nierówna walka się w końcu zakończy... Jednak w pewnej chwili dostrzegłaś, że napastnicy padają jeden za drugim. Energicznie podniosłaś się z ziemi i spojrzałaś na mężczyznę, który podejrzanie się do Ciebie uśmiechał.

- Uwielbiam ratować damy w potrzebie. - Mężczyzna zbliżył się do Ciebie.

- Kim ty do cholery jesteś...? Dlaczego mi pomogłeś? - Nie ufałaś mu.

- Nazywam się Benny. Myślę, że możemy sobie pomóc...

- Niby jak? - Zapytałaś z pogardą.

- Wspólnie możemy uciec z tego parszywego miejsca...  

 2. Kiedy Castiel obwieścił Bennyemu, że zamierza pozostać w czyśćcu.

- Zwariowałeś? - Benny był zaskoczony.

- To twoja przyjaciółka. Nie możesz jej tego zrobić... - Dodał po chwili.

- Zostawiłem ją... - Castiel wydukał pod nosem ledwo słyszalnie.

- W słusznej sprawie. Działasz tu jak magnes na lewiatany. Chciałeś ją chronić.

- Nie zmienisz mojego zdania. Nawet nie próbuj się ze mną kłócić... Ja mam do ciebie prośbę.

- Zamieniam się w słuch. - Benny nie odrywał wzroku od Castiela.

- Obiecaj mi... że zaraz po tym, jak przejdziecie przez portal... Zaprowadzisz ją do Winchesterów. To przyjaciele. Zajmą się (T.I).

- Masz moje słowo. - Benny skinął głową na znak zrozumienia.  

3. Kiedy parę miesięcy po tym, jak udało Ci się uciec z Bennym z czyśćca, postanawiasz sprawić mężczyźnie niezapowiedzianą wizytę w barze, w którym pracuje. Benny bardzo ucieszył się na Twój widok. Wydarzenia z Czyśćca utworzyły między wami bardzo silną więź. 

 4. Kiedy Benny dowiedział się, że znów trafiłaś do czyśćca. Z początku mężczyzna był wściekły na Winchesterów, że pozwolili Ci wykonać próby, które raz na zawsze miały zamknął bramy piekieł. Ostatecznie jednak zgodził się powrócić do czyśćca, by Cię z niego wyciągnąć.

- Wyciągnę ją stamtąd. - Benny głośno westchnął.

- Tylko ty wiesz, jak można stamtąd uciec... jesteś jej jedynym ratunkiem. - Dean odezwał się do mężczyzny łamiącym głosem.

- W końcu... uwielbiam ratować damy w opałach... - Benny uśmiechnął się nostalgicznie na wspomnienie waszego pierwszego spotkania.  

- Dziękujemy. - Sam położył dłoń na ramieniu mężczyzny.

- Ta mała jest dla mnie najważniejsza. 

 5. Kiedy Benny prowadził Cię do wyjścia z Czyśćca. Niestety po drodze zostaliście zaatakowani przez potwory, które już od jakiegoś czasu deptały wam po piętach. Benny zapewnił Cię, że rozprawi się z przeciwnikami i dołączy do Ciebie, nim portal się zamknie. Jednak czas nieubłaganie mijał, a Benny zdawał się przegrywać walkę z potworami. Chciałaś wydostać się z portalu i pomóc mężczyźnie nie zważając no to, że jesteś w trakcie wypełniania drugiej próby.

- Nawet się nie waż! - Benny krzyknął do Ciebie stanowczo.

- Nie zostawię Cię tutaj!

- Prędzej zginę, niż pozwolę Ci tu zostać!

Gdy mężczyzna wykończył ostatniego potwora, spojrzał na Ciebie smutnym wzrokiem. Było już za późno.

- No pośpiesz się! - Portal zaczął się zamykać, a Ty wciąż miałas nadzieję...

- Będę za tobą tęsknić. - Dostrzegłaś w oczach Benna łzy.

- Błagam Cię! Nie rób mi tego. - Chciałaś walczyć z portalem, który coraz bardziej Cię pochłaniał.

Gdy w końcu zrozumiałaś, jak sprawy się mają czułaś ogromną pustkę w sercu.

- Ja za tobą też... - Zaczęłaś głośno łkać.

- Cieszę się, że miałem okazję Cię poznać. Dzielnie walczyłaś przy moim boku. Pomogłaś mi zająć się moimi problemami. Byłaś przy mnie, kiedy Cię potrzebowałem. Dziękuję. Odmieniłaś moje życie.

- Benny.- Wyciągnęłaś dłoń w stronę mężczyzny.

Ten uczynił to samo, choć każde z was wiedziało, jak skończy się wasza historia.  

 Zostałaś oślepiona przez bardzo jasne światło. Poczułaś silne targnięcie, a następnie wylądowałaś boleśnie na ziemi. Z małymi utrudnieniami w końcu udało Ci się ukończyć drugą próbę. Czułaś żal do Sama i Deana. Benny zasługiwał na lepsze życie. Oboje na to zasługiwaliście...

Gdy wróciłaś z Winchesterami do Impali, Dean wyjął ze swojego samochodu dobrze znany Ci beret. Nakrycie głowy, z którym Benny nigdy się nie rozstawał...

- Benny chciał... żebyśmy Ci to przekazali... - Starszy Winchester wręczył Ci beret.

Ścisnęłaś go mocno w dłoniach, a po Twoich policzkach znów pojawiły się łzy.

- Nigdy o Tobie nie zapomnę Benny. - Wyszeptałaś pod nosem i zajęłaś swoje miejsce z tyłu Impali.  

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top