I

Pierwsza obudziła się Hannah. Ziewnęła głośno i przeturlała się na bok. Zapomniała jednak, że nie znajduje się na swoim arcy dużym łóżku, i z łoskotem spadła na ziemię.

- Fuck - syknęła unosząc się na łokciach. - Co do...

Zdzwiona rozejrzała się po motelowym pokoju. Standard. Dwa łóżka, stolik, dwa krzesła. Ściany motelu pomalowano w kolorze wychodzącego słońca. Po lewej, za uchylonymi drzwiami widziała niebieskie kafelki łazienki.

Hsnnah musiała przyznać, że była w szoku. Po pierwsze, za cholerę nie pamiętała jak się tu w ogóle znalazła. Po drugie, Niko przenigdy nie zatrzymałaby się w jakimkolwiek motelu. Nawet w tym najlepszym. Hannah do końca nie mogła zrozumieć jej uprzedenia, ale nie miała zamiaru o to pytać. Jej przyjaciółka nie przepadała za tłumaczeniem swoich działań bądź decyzji.

- Uuh... moja głowa - Niko nałożyła ma twarz poduszkę.

Blondynka podniosła się z ziemi i spojrzała na przyjaciółkę.

Przez chwilę nie ruszała się, lecz zaraz rzuciła poduszkę w kąt i skoczyła na równe nogi. Hannah oglądała rozbawiona, jak Niko rozgląda się po pokoju i klnie pod nosem. Nagle wzdrygnęła się i zaczęła oglądać swoje ciało. Hannah słyszała jak wciąga głośno powietrze.

- Fajnie tu, co?

Na dźwięk jej głosu Niko odwróciła się raptownie.

- Hannah...

Podbiegła do niej i mocno przytuliła. Hannah na początku była zaskoczona. No bo kiedy zdarzyło się żeby Niko pozwoliła się zaskoczyć ? Praktycznie nigdy. Za chwilę jednak Hannah zasmiała się i odwzajemniła uścisk.

- Co ci się stało? - zapytała, gdy Niko odsunęła się do tyłu. Spojrzała na nią dziwnie.

- To ja powinnam zadać to pytanie.

- Co? - Hannah zmarszczyła brwi. Czy jej przyjaciółka uderzyła się w głowę? A może robiła sobie z niej żarty?

- Piłaś coś? - zapytała.

W odpowiedzi Niko wywróciła oczami.

- Ty naprawdę nic nie pamiętasz?

Hannah wzruszyła ramionami i usiadła na skraju łóżka.

- A mam coś pamiętać? Uśpiłam się w samochodzie a obudziłam tutaj. Musiałam mocno spać skoro przeniosłaś mnie aż tutaj.

Brunetka patrzyła się tępo w przyjaciółkę. Zachowywała się jakby Hannah oznajmiła jej, że ma zamiar sprzedać samochód i od tej pory chodzić piechotą.

- Dobra, niech będzie. Idę kupić coś do jedzenia.

Jak powiedziała, tak zrobiła i za moment już jej nie było. Hannah nie wiedząc co ma ze sobą zrobić, poszła pod prysznic. Po czasie spędzonym w małym aucie marzyła tylko o ciepłej wodzie i pachnącym szamponie.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top