odcinek 7. "Jessica jak siostra"

- czemu, za co my mamy te lekcje?- dopytywala się Yui idąc z przyjaci9łmi do klasy.
- tak juź bywa Yui.- oznajmiła Sara i otworzyła drzwi do klasy a tam zobaczyli.
- Jessica!- krzylli uradowani przyjaciele, a dziewczyny pobiegly przytulić przyjaciółkę.
Z
- tak tęsknilysmy.- stwierdziła Yui tulac przyjaciółkę.
- d-dusisz.- powiedziała Jessica, która nie umiała prawie oddychać.
- sorka.- przerprosila Yui i poszła się wypakowac.
- strasznie długo cię nie było jak M stratę przytomności.- stwierdził Leo, siadając na swoje krzesło, a Sara zaczęła coś pisać.
- to fakt miesiąc to naprawdę długo.- dopowiedzial Metsuika z uśmiechem pochylając się nad swoją ławką.
- przestańcie się tak o mnie martwić chłopaki bo was zacznę nie lubić.- rozkazala napuszona Jessica.
Chłopaki stali i siedzieli dębem razem z Yui i Sarą...
- co powiedzialaś?- spytała hurem, patrząc sszokowani na Jessice.
-  nic.- odparła z uśmiechem Jessica i zaczęła wypakowywac książki.
Nagle cała piątka zabrała się w kółko...
- może nam się przeslyszało.- stwierdził Leo stojąc w kółku.
- nie, napewno nie.- zapewniała Sara.
- czyli to oznacza.- nie umiał dokończyć Metsuika.
- że zaczyna lubić chłopaków jak normane dziewczyny jak ich późna.- dokończył równo czeskie Yui i Nico, gdy nagle zadzwonił dzwonek i zaczęła się lekcja.
- witam was.- przywitała się jakąś inną nauczycielką.- nazywam się Kiara Swits i będę uczyła was mamtematyki na zastępstwo.
- dziendobry.- przywitali się uczniowie, słychać było że sa czymś strasznie zmęczeni.
Lekcja była wyjątkowo nudną i to bardzo, w końcu udało się naszej szóstce dotrwac do przed ostatniego dzwonka na przerwe...
- czemu lekcje sa dziś tak wyjątkowo nudne.- westchła Jessica i polożyla się na ławkę.
- pewnie dlatego iż mamy lekcje z zastępcami.- stwirrdzil Leo, rozsiadajac się w krześle.
- ale dlaczego nasi nauczyciele musieli jechać na ta wycieczkę?- dopytywala Jessica.
- bo już minęły dwa miesiące od rozpoczęcia roku szkolnego.- wyjaśniła Yui klepiac Jessice po ramieniu.
- przepraszam czy jest tu Gasziwa Jessica?!- spytala jakas dziewczyn astojaca w przejsciu.
- to ja.- powiedziała Jessica wstając z miejsca.
- kapitan drużyny piłkarskiej chcę z tobą rozmawiać.- wyjaśniła dziewczyna i zaprowadziła Jessice.
- gdzie idziesz Nico?- spytał Metsuika patrząc na Nico, który właśnie wstał wstał ławki i wyszedł z klasy.
- co mu jest?- zapytała Sara, patrząc na drzwi.
- jego wyraz twarzy był jakiś inny.- oznajmił Leo z bardzo poważną miną.
- myślisz że on. -nie chciał dokończyć Metsuika.
-co on co on?- dopytywala się Yui wymachujac rękami.
- jak byliśmy w podstawówce była taka jedna dziewczyna z która zaprzyjaźnił się Nico, a po jakimś czasie zaczynal ją traktowac jak wlasną mlodszą siostre.- wyjaśnił Leo.
- a potem był trochę zalamany, bo przez to ona go znienawidzila.- dokończył Mitsuka z równie poważną miną.
- czyli, że on może ke tak traktować?- spytała Sara, patrząc zdziwiona.
-tak.-przytakneli chłopaki.
- a już fo zaczynała lubić...
* u Jessici...
- dzięki za pomoc.- powiedział kapitan drużyny, a dziewczyna sobie poszła.
- dobra gadaj czego chcesz, bo nie mam czasu na jakiś chłopaków.- rozkazala Jessica patrząc na swoje paznokcie, jednak nie wiedziała że ktoś ich obserwóje.
- jesteś najpiękniejszą dziewczyną ze szkoly, a ja jestem najbardziej wyprostowany chłopakiem z tej szkoły, czy zechcesz...- nie umiał dokończyć bo Jessica odrazu odeszła.- c-czekaj!
- kłamca.- powieziala Jessica.- nie ja jestem najpiękniejsza i nawt tak nie mów bo następnym razem oberwiesz.
- ale.- nie umiał dokończyć chłopak.
- zgincie wreszcie.- wzdychla Jessica i poszła dalej.
* u Nico..
W okolo niego było pełno innych chłopaków, którzy gałązki o tej sprawie...
- noi znów się nie zgodziła.- stwierdził jeden.
- ale Teresa nie dała nawet dokończyć.- dopowiedzial drugi.
- ciekawe czy ona jest, no wiecie.- zacziekasil się trzeci.
- co ty gadasz ona na pewno na kogoś na Oku.- poklepal ten pierwszy tego trzeciego.-a teraz lepiej chodźmy bo dzwonek będzie za chwilę.
- Jessice już nie raz propowano chodzenie. - powiedział cicho Nico i szybko poszedł za Jessica.
Jessica kierowała się do wejścia do szkoły, bo spotkanie odbyło się na dworze...
-miaaaał.- zaczęło coś miałczec w krzakach.
-o jakiś ty słodki.- stwierdziła Jessica i zaczęła głaskać kotkę, gdy nagle zadzwonił dwonek.- o kurde zaraz spóźnię się.
Jessica pobiegła czym prędzej, a Nico za nią ino inna droga. Ich ostatnia lekcja był WF i jak zwykle najlepsi byli Yui i Leo. W koncu po WF-ie był tak długo oczekiwany czas...
-co za ulgą ze koniec lekcji.- stwierdziła Jessica idąc krok w krok z przyjaciółmi.
- sorka, ale ja i Metsuika idziemy opiekować się jego siostra.- poinformowała Yui i razem z Metsuika się oddalili.- papa!
- a ja zostałam wyzwana przez Leo i idziemy do salonu gier.- dopowiedziala Sara razem z Leo odeszli.- papa!
- czyli zostaliśmy sami.- stwierdził Nico patrząc na Jessice.
- dlaczegooooo?!!!- zapytała Jessica podając na kolana.
-ale o co chodzi?- dopytuwal Nico.
- dobrze wiesz że to nie ładnie kogoś śledzić gdy ona idzie z kimś na spotkanie.- wyjaśniła Jessica kładąc ręką na rękę.-więc ją rządam wyjaśnień  czemu to zrobiłeś?
- to nie temat na to miejsce chodźmy na lody.- odparł Nico i z propozycją uśmiechnął się.
Po paru minutach Jessica i Nico byli już w mieście, po drodze napotkywali wiele ludzi chcących coś sprzedać itp. Było także dużo sklepów, ale i tak to nie zaszkodziło iść naszej dwójce w ciszy i nie pewnej atfosmerze. W koncu dotarli do lodziarni...
- poproszę dwie granity jedna o smaku cukierków lodowych, a druga o samu jagód.- poprosił Nico i dał lodziarce pieniądze.
- proszę bardzo.- odparła lodziarnia i podała dwie granity.
-proszę Jessica.- podał Jessice filoetowa granitę.
- dzięki.-podziękowała i zaczęła ją pić.-a teraz wyjaśnij czemu mnie sledziles?
- ponieważ poraz pierwszy powiedziałaŚ że mnie lubisz.- wyjaśnił Nico,spuszczajac wzrok.
- chwila i to tyle?!- spytała zdenerwowana Jessica.- o jej wiem że się o mnie martwiles, ale dam radę i naprawdę jesteś głupi.
- chyba wróciła dawna Jessica.- stwierdził uśmiechnięty Nico.
- haha bardzo śmieszne.- powiedziała Jessica idąc z Niciekm prosto do domów, bo robiło się ciemniej.
- tak twirmerdzisz?- spytał zabawnie Nico.
-to był sarkazm ty głupku.- oznajmiła Jessica.
Po paru minutach nasza dwójka była pod domem Jessici, czas był na rostanie.
- no to dzięki że mnie odprowadzileś.- podziękowała Jessica i zaczęła się kierować do klatki.
- Jessica, zaczekaj.- rozkazał Nico, podbiegl do niej, pociągnął za rękę i ja przytulić jak brat mlodzsza siostrę.- dzięki.
Jessica stała przez chwilę jak słup, a Nico już se poszedł. Po chwili dziewczyna się ruszyła...
- ja nie twoja siostra, więc mnie więcej nie przytulaj!!!!...

Dziś wyjątkowo bez openingu i Edingu ponieważ nie mam neta by dołaczyc jaka kolwiek medię. Jak komus nue spodobla SIĘ odcinek to trudno, bo robilam go na gotowca bo przyjaciółka mi kazała Reita00 to właśnie ona.
Pozdrwiam wszystkich czytelników, papa.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top