Odcinek 5. "Pudełko na bok czas na służbę".

- Cholera! Jebane pudło!- krzyczał wkurzony Leo kopiąc pudełko po całej klasie.
- Leo przestań!- rozkazał zezloszczona Sara szarpiac go za ucho.- Jak zepsujesz to co jest w środku to zarobisz!
- A oni znowu swoje.- uśmiechnął się Metsuika siedząc na ławce po turecku.- Czekajcie....
- CO się stało Metsuika?- zapytala zmartwiona Yui.- Coś ci się stało?!
- Nie, tylko przypomniałem sobie że dzisiaj wy nam sluzycie.- odpowiedział ucieszony Metsuika patrząc na przyjaciół. Brakowało tylko Nica i Jessice.
- A myślisz ze czemu się tak zachowuje?- spytała oburzona Yui-chan.

Wcześniej...

- Metsuika daj, poniose.- powiedziała Yui biorąc jego plecak.
- Nie! Stój! Ja się tym zajmę.- oznajmiła dziewczyna i na kałuże położyła swoją chustka.
- Czekaj! Ja ci pomogę.- stwierdziła Yui biorąc chłopaka pod ramię i razem z nim weszła po schodach.

Teraz....

- "A więc dlatego tak się zachowywala".- pomyślał chłopak i w mgnieniu oka pojawiło się Nico i Jessica.- Wow!
- Wow!- odpowiedzieli przyjaciele widząc przyjaciółkę.
- Ładnie ci w lodowym.- stwierdziła Sara podchodząc do Jessi.
- S- serio?- zapytała Jessi patrząc na Nico zdolowana.
Miała na sobie sukienkę nad kolana o kolorze lodowym, Góra była pełna brokatu niebieska,  a dół był lodowy falbankowy i taka jakby Szarów, ale od sukni też lodową, a na dół Biała nadkolanowki i niebieskie pantofelki na niskim obcasie.
- Naprawdę ci ładnie, kto wybierał?- zapytal Leo patrząc na Jessce, a Nico patrzył na niego z nienawiścią.- Spokojnie kolego.
- Czyli on ci kazal to zrobić?- spytała Sara trzymając rękę na plecach koleżanki.
- Taaaaaak!- Jessica zaczęła płakać i przytulila się do Sary.- Sarus ja nie chce umierac!
- "Idiotka"- pomyślała zirytowana reszta.
- Hehe...- zaczął się śmiać Leo.-  czyli mam nową służącą.
- C-co?!- spytała lekko przerażona Sara patrząc na upiornego Leo.

Lekcja...

- A więc tak, Kastiel podejdź do tablicy i zrób to działanie.- rozkazał nauczycieli i uczeń posłusznie poszedł do tablicy.
Jessica i pisała i była załamana, Sara była wściekła i oburzona siedziała w ławce. Metsuika jak zwykle był myślami gdzie inndziej. Leo rozmyślał nad zadaniami dla Sary. Nico, a onim lepiej nie wspominać.
- "Ciekawe co jest w tym pudełku i czemu już od dawna nie spotkaliśmy jej klubu?"- zastanawiała się ciągle Yui patrząc w okno i znawet nie zauważyła że zadzwonił dzwonek.
- Hej ziemia do Heylin.- pojechał jej przed ręką Alexy.
- Co... co jest?- zaczęła się rozglądać dziewczyna i zauważyła uz jest sama z Alexym w klasie.- Gdzie wszyscy?
- Niektórzy na podwórku, a reszta poszła sprawdzić jakiś tam klub.- odpowiedział Alexy.- Próbowali Cię wzbudzić ze snu, ale nie dali rady.
- Czekaj czy to klub Super szóstki?- spytała nagle Yui wstając z krzesła.
- Chyba tak.- odparł Alexy i Yui szybko wybiegną z klasy.- Ej czekaj!
Yui biegła jak najszybciej by dogonić przyjaciół myśląc " Jak ją zapytam to może się dowiem". I nagle zobaczyla przyjaciol ktorzy juz zaczeli pukac.
- Czekajcie! - krzyknęła Yui i upadła na przyjaciół przez co cała szóstka wpadła do klasy.- Sorki.
- Boli!- krzyknęła Jessica na samym dole, na szczęście reszta z niej zeszła.
- Ale... tu jest pusto.- oznajmił zdziwiony Nico podnosząc się.- A przecież było tu tak wiele pudel.
- Cholera!- krzyknęła Heylin i z jej oka wyłoniła się łza.- Miałam ja zapytać! Co wie! Co tam jest! Dlaczego?!.. dlaczego gdzieś nagle znikła!?
- Yui-chan.- powiedział smutny Metsuika.- Jesteś dziś moja służącą i masz być szczęśliwa, masz nie płakać!
- Nie umiesz być stanowczy.- stwierdziła Sara patrzac przez okno.
- Patrzcie, która to godzina.- poinformował Nico patrząc na zegarek.- Już koniec lekcji.
- Czyli wracamy do domu?- spytała Jessi rozgladajac się.
- Tak, ale Sara idzie ze mną.- stwierdził Leo uśmiechając się.
- "Nienawidzę tego gościa!"- powtarzała sobie w głowie Sara.
- Idziemy.- oznajmił zielono Oki i porwał Sare.
- Papa....
- Nieeeee!- krzyknęła za nią Jessica i Nico zabrał jej plecak.
- My też idziemy, do mojego domu!- krzyknął radośnie a zdolowana Jessi poszła z nim.
Zostali tylko Metsuika i Yui....
- Nie martw się Yui-chan...- rozkazał Metsuika.- Napewno kiedyś się dowiemy.
Berlin siedziała cały czas cicho, aż wkońcu zasnela, a raczej padła na ziemię, gdyż bezsesownie zemdlala.
- Yui!

U Leo i Sary...

- Panienki, niech się panienka nie rusza.- poprosiła jedna z pokojowej próbując ją ubrać.
- Nie, nie, nie!- powtarzal dziewczyna probojac wydostac sie z przebieralni.
- Panienko!- krzyczała źle pokojowki, a Leo musiał to wszystko słucha i czekać pod drzwiami (Hahaa! Chłopaki wstep wzbroniony ).
- Kurna, to tylko strój pokojowki.- powiedział szeptem zdegustowany Leo.
I nagle drzwi się otworzyły, najpierw wyszły pokojowki, a następnie Sara nosząca złą aurę.
- Przysięgam...- powiedziała wychodząc z pokoju mrocznym głosem i z czerwoną twarzą.- ... Zabije Cię kiedyś!
- Wow, nie wiedziałem że możesz być kiedyś urocza.- poinformował zadziwiony Leo patrząc na przyjaciółkę.
- Przymknij mordę paniczu!- rozkazał dziewczyna i zaprowadziła go do jego własnego pokoju, bo oczywiście Leo jest takim idiotą ze sam nie umie trafić.

W śnie Yui...

- Heylin...- zaczla wpłać ją jakiś głos i Yui w swoim śnie otworzyła oczy, wkoło niej było białe światło, a ona spadała w dół, ale nogami.- Co za szczęście obudziłam się.
Yui cały czas była cicho, tylko się rozgladala.
- Jesteś pewnie ciekawa dlaczego Felichity i jej paczki nie ma.- powiedział głos.- Po prostu to nie ich pora. Lecz teraz misia zajęć się pudełkiem. W pudełku jest ostatni wam potrzebny kryształ do ostatniego poziomu. Niestety nie wiem jak ci pomóc by to otworzyć. Jednak muszę Cię ostrzec, ten który zwie się bratem Sary, to pół m erigva pół człowiek. Jest blisko slily Pana X.  Jeżeli go nie pokonasz, może przejąć nasz świa, następnie odebrać kamienie, ale jednak wiesz, że ona dają życie naszej planecie. Pamiętaj musisz temu zapobiec.
- Jak.... się nazywasz?- wydusila z siebie dziewczyna już klecząc na jakiejś białej ziemi.- Kim jesteś?
- Nazywam się Rozalia i jestem duszą uwięziona w twojej głowie.- przedstawił  się głos.- Może mnie nie pamiętasz, ale to pewnie dlatego ze odezwała się do Ciebie poraz pierwszy po mojej śmierci, a wtedy miałaś 6 lat.
- Czekaj ta Rozalia?- spytała jeszcze raz Yui.- Czemu, jesteś w mojej głowie?
- Tego pewnie też nie pamietasZ, ale...- zaczął wyjaśniać głos jednak coś z tego wzbudziło Yui i wstała.

Teraz...

- Roza!- krzyknęła Yui i szybko zaczęła się rozglądać, była w łóżku i w pokoju Metsuiki.
- Braciszku twoja dziewczyna wstała!- krzyknęła uradowana Lei.
- Yui nie jest moją dziewczyną!- zaprzeczył chłopak i przyszedł do przyjaciółki.- Wszystko w porządku?
-Chyba tak, ale...- zaczęła Yui łapiąc się za głowę.- We mnie jest chyba Rozalia.

U Nica i Jessici...

- Czy nadal jesteś na mnie zła za tą sukienkę?- spytał chłopak dając kartę na stół.
- Oczywiście.- odpowiedziala szybko i stanowczo dając swoją kartę.
- Przepraszam, ale prawie wogole nie nosisz sukienek.- przeprosił ja Nico.- Jednak jeżeli chcesz się przebrać to musisz spełnić moje drugie zyczenie.
- Zrobię wszysto!- oznajmiła ze swiecacymi oczami.
- Daj mi się dotknąć.- rozkazał Nico podchodząc do niej.
- Co?- zdziwiła się Jessica patrząc na niego.
- Pozwolilas się dotknąć Alexowi, też chcę Cię pogłaskać.- wyjaśnił uśmiechnięty Nico.
- No dobra.-  westchneła niechętnie dziewczyan i Nico nieśmiała zaczął hą głaskać jak mlodsza siostrę po głowie.
- Jesteś jak kotek.- stwierdził.
- Zamknij się!

U Yui i Metsuiki..

- A więc twierdzicie, że w glowie Heylin jest nasza Roza?- zapytał ponownie Mefisto siedząc na fotelu.
- Tak.- odparli uczniowie siedząc na kanapie.
- Słyszałam ją i nawet miś ie przedstawiła.- usprawiedliwiala się Yui.- Mówiła też ze ten chłopak ma moc bliską do X. I musimy go powstrzymac.
- A w tym pudełku jest nasz klucz do sukcesu.- podał im pudełko Metsuika.
- To nie jest zwykle pudełko.- oznajmila Braixina oglądając je.- Zostało zapieczetowane przez kogoś z dawnej rodziny Rose.
- Kto to Rose?- spytała Yui patrząc na dwójkę ludzi.
- Rose to kiedyś była najmocniejsza ekipa walcząca z merigvami, jednak gdy pojawiła się Super Szóstk, ta przed wami i nami, o nich zapomniano.- wyjaśniał Mefisto.- Na tym świecie jednak, nadal istnieja tacy rycerze, bo tak ich nazywano "Rycerze Roes". Ich moc była oparta na różach, o różnych kolorach. A teraz mamy dowód ze w tym mieście jest ktoś kto z tej rodziny pochodzi.
- Felichita!- krzyknela Yui wstajac z krzesla.- To ona mi dała to pudełko. I nagle zniknęła! Ona wiedziała że jestem jedną z Super Szóstki i nawet Rozalia mi powiedziała że nie ich pora. Oni sa w przedszkolu.
- Czyli chodzi o ten fanklub?- zdziwił się Metsuika.
- Najwidoczniej, mądra ta Felichita.- stwierdziła Braixina kładąc udelko na stół.- Jednak żeby otworzyć pudełko musicie znaleźć klucz.
- Jaki klucz?- zapytala znowu Yui siadajac na krzeslo.
- Każe pieczęć z rodziny Roes ma inną pieczęć, a żeby ją złamać potrzeba innego klucza.- zaczeal wyjaśniać kobieta.- A sądząc po znaku,  musicie znaleac coś w kształcie róży o kolorze różowym.
- I w tedy będziemy gotowi stawić czoła temu jak wy go nazwaliscie Neo?- zapytała z poważną miną Yui-chan.
- "Cholera"- pomyśleli równocześnie Mefisto i Braixina.
- Tak.- odpowiedział po dłuższym czasie Mefisto.
- To wszystko jasne, ja i reszta poszukamy klucza za dwa dni i edziemy gotowi do walki.- oznajmiła dumnie Heylin.

U Jessici..

- Jestem taka śpiąca, sorki, ale zaklepuje łóżko.- oznajmiła Jessica i padla na lozko.
- Czyli śpię na podłodze.- szepnał Nico i położył się na dywan.- Dobranoc.

U Leo i Sary...

- Hej, pokojowko!- zawołał Leo siedząc w wannie.- Przynieś mi ręcznik!
- Pojebalo cię?!- zapytala wściekła.- Sam se przynieś. Jestem dziewczyna!
- Boże będę siedziec  w wodzie!- krzyknął Leo i zobaczył jak Sara w stroju pokojowki wchodzi z recznikiem.
Niestety dziewczyna miała zamkneiete oczy, przez co wpadła NA zlew.
- Ala!- krzyknęła i się lekko pokiwala.
- Wszystko w porządku?-zapytal Leo i wstał z wanny.
- Czy ty wstałeś?- zapytala jeszcze raz dziewczyna, a wokoło zaczeala się rozprzestrzeniac zła aura.
- Nie.- zaprzeczył Leo i spidem usiadł w wodzie.
- To dobrze, zostawiam tutaj ręcznik i idę spać do pokoju pokojowej.- oznajmiła Sara i z trudem zostawila rezcnik na ziemie, a następnie wyszła.
- Idiotka.-  powiedział Leo patrząc się w sufit.
I naszzczescue ta służba miała być skończona za kilka godzin....


Siema,  sprawy cały czas się komplikują, a do końca zostało tylko siedem odcinków. Ciekawe czy się uda zamiescic to wszystko.
Papa...

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top