Odcinek 3 "tydzien wyzwania".
- Jestem glodna...- powiedziała zamulona Jessica, leżąc twarzą na kanapie.
- Przestań narzekać, Yui-chan dopiero co zaczęła go robić.- rozkazała Sara, nie spuszczając wzroku z tekstu swojej książki.
- Ale ja chcę jeść!- krzykła oburzona dziewczyna i podeszła do lodówki, chciała ją otworzyć, ale.
- Nie wolno!- krzyknęła Yui uderzając łyżką stołową w rękę Jessici.- Za pół godziny będzie obiad, więc nie narzekaj!
- Tak.- posmutniala nagle Jess i wróciła na kanapę.
- Dziewczyny!- zawołał z przerażeniem w głosie Alexy, na jego krzyk dziewczyny przebiegły jak poparzone.- Pomocy! Mam pająka we włosach!
- Ty, nie zbliżaj się do mnie z tym czymś na głowie!- rozkazała lekko obrzydzona Sara, cofając się do tyłu.
- Ja ci pomogę.- uśmiechnęła się Yui i podeszła by ściągnąć pająka.- "Co za idiota". Już.
- Dzięki Heylin.- podziękował szybko Alexy.- A tak wogule, to prawda że się założyliście z chłopakami.
- Tak.- odparła Jessica podchodząc do brata.- Dlatego Yui i Sara będą z nami mieszkać przez tydzień.
- Czyli za kilka godzin minie wasz pierwszy dzień, ale coś wątpię, żebyście razem tak długo wytrzymały ze sobą.- oznajmił Alexy patrząc na nie ze spokojem.
- Coś ty powiedział?!- zapytała Jessica, a od niej widać było złą aure.
- No, ale...- zaciął się Alexy.- no bo, ty i te twoje żarłatctwo, nie dajesz spokoju póki nie dostaniesz jedzenia, Sara i ta jej cichość, cały czas z nosem w książce. A Heylin i jej nadopiekuńczość. Serio nie dacie rady.
- My nie damy rady!?- spytały we trójkę strasznie wściekłe dziwczyny i Alexy dostał potrójnego ciosa w głowę.
- Przepraszam.- przeprosił chłopak i ukłonił się i po chwili cos poczuł.- Co się pali?
- Łaaaaaaa!- krzyknęła przerażona Yui i pobiegła do kuchni.- Nasz obiad!
- Mój obiad?!
$ u chłopaków...
Leo, Metsuika i Nico razem z jego ojcem, grali w karty i przy tym cała trójka była bardzo poważną, jakby od tej gry zależały ich życia.
- Przepraszam, ale nie uwarzacie, że za bardzo się wciągneliście?- spytał tata Nico.
- Oczywiście, że nie! - zaprzeczył Nico.- Tutaj zaczyna się naszą drogą dorosłych i poza tym, ten kto przegra robi obiad.
- Niech zgadne, żaden z Was nie chcę go robić?- zaczął zgadywać ojciec, a chłopaki przytakneli.- No trudno, jakby co to wychodzę do kolegi.
- Pa tato!- krzyknął Nico i chłopcy powrócili do gry.
U dziewczyn...
- Smacznego.- powiedziała załamana Yui siedząc przy stole z przyjaciółmi.
- Smacznego.- odparli ze łzami w oczach i zaczęli jeść zupki.
- wiecie co...- zaczął Alexy.- Zupki z torebki nie są aż takie złe.
- Przewpraszam Yui!- powiedziała przez łzy Jessica.- Gdyby nie ja, obiad byłby to zjedzenia, a tak to musimy żreć zupki z torebki.
- Mi tam smakuje.- wtraciła się Sara.- Nie znasz przysłowia "Darowemu koniowi w pysk się nie zagląda".
- a to nie było "Danemu koniowi w pysk się nie zaglada"?- zapytał nie taktownie Alexy.
- Ja tam nie znam się na przyslowiach.- przyznała się Jessika.- Ale umiem rymowanki... "Królik Karol kupił, króliczce Karolinie, korale kolory koralowego".
- Ale to nie były króliki Perpel Pet.- przypomniał braciszek.
- No wlas...- nagle dziewczyny sobie coś przypomniały (Sara i Yui).- Co powiedziałeś?!
- Powiedziałem Perpel Pet.- powtórzył chlopak.- Ups, wygadalem sorki siostrzyczko.
Dziewczyny popartrzyly na Jessice sszzokowane.
- No co, przez przypadek się dowiedział.- oznajmiła Jessica c howajac się coraz bardziej pod stół.
- Jak!?- dopytywaly.
Po pięciu minutach...
- Aha, czyli tak to było.- powiedziała Yui i walnęła w głowę Jessi.- Jezu, ale ty jestes glupia.
- Czyli wy też należycie do Super Szóstki?!- zdziwił się Alexy i dziewczyny straciły poczucie ruchu (XD niekryty krytyk Sailor Moon).
- Em, no cóż... eh...- zaczęła się jaką Yui za Sare.
- Nie mówmy mu, nie ufam mu.- oznajmiła Sara patrząc na niego z poważną miną.
- Czyli jednak!- krzyknął i automatycznie sie uklonil.- Jestem waszym fanem... Mogę autograf.
- "Idiota"- pomyślała Jessica z Sara.
- "Biedaczek".- stwierdziła w myślach Yui.
(po tle piosenka)
Następny dzień...
- Jak ja kocham wekend!- krzyknęła Jessica leżąc na kanapie, wśród bałaganu.
- Jessica mogłabyś posprzątać!- stwierzola doniosłym głosem Yui trzymając dla niej miotłe.
- Nie chcę mi sie.- odparła rozlsniwiona dziewczyna.
Yui tylko westchla i popatrzyła się na Sare, która miała na sobie słuchawki i cicho okradywala lodowke. Po czym jak niby, nigdy, nic uciekła grać dalej w grę.
- Najwidocznej sama muszę sprzątać.- powiedziała nie zadowolona i zaczęła powoli odchodzić, jednak się zatrzymała.- Nie. JESSICA, SARA!!!! DO ROBOTY ALE JUŻ!
Po kilku minutach...
- Och, ale teraz jest tu czysto, tak że można się przejzec.- stwierdziła z ulgą Yui.- Co nie dziewczyny.
Na to dziewczyny otoczone były granatową aurą i w żałobie siedziały w kącie.
- Idę wykopać sobie grup.- oznajmiła Jessica i poszła do ogródka budynku.
Następny dzień i chłopców, po szkole...
- Stwierdzam, iz dziewczyny oszukują.- oznajmił Leo odkladajac plecak n aziemie i siadajac na kanape.- Tak na prawde pewnie sie zabijaja.
- Cicho Leo, próbuje się skupić.- uciszyl go Metsuika, próbując robić lekcję.
- He?-uśmiechnął się chytrze zielono Oki.- Mitsu, Mitsu, Mitsu, Mitsu.....
- Ah, zamknij się wreszcie!- krzyknął wściekły chłopak i zaczął go gonić z krzesłem.- Daj mi zrobić w spokoju te cholerne lekcje!
- "Oni nigdy się nie nauczą".- pomyślał Nico robiąc lekcję i patrząc na chłopaków.
I kolejny dzień wieczorem u dziewczyn...
Sara wzięła pilot od telewizora i wylaczyla program.
- Ej, my to ogladałysmy.- oznajmiła Yui wstając z kanapy.
- Z zamkniętymi oczami?- spytała patrząc na Jessice.
- Nie chciałam zobaczyć swojej śmierci i tyle.- odpowiedziala onurzona dziewczyna odslaniajac swoje oczy.- Tamta bladynka co umarla jako trzecia to byla Jessica ( Xd tata mnie zarazil gra "Until Dawn" czy jakos tak ).
- Jessica za bardzo się boi, więc do łóżek.- rozkazala Sara, dając pilot na szafę.- Nie wierze ze to powie, ale... bierzcie przykład z Alexa.
- O Boże, ona nigdy by tego nie powiedziała.- poinformowała sszokowana Jessica.
- No dobra chodźmy już do łóżka.- powiedziała Yui i obydwie zaczęły szykować się do Snu.
Po kilku minutach...
Sara cichaczem wstała z łóżka. Podeszła do kompa i go włączyła, niestety zapomniała, że ma białą tapetę i światło na fula. Pod wpływem szybkości światła i razenia promienia, Sara z hukiem, wraz z krzeslem, upadła na ziemie. Na jej nieszczęście nie tylko promień zaatakował dziewczyny w łóżku, ale także huk spadniecia.
- No proszę, taka pilna uczennica, a po nocach gra.- powiedziała chytrze Yui patrząc z uśmiechem chytruszka na leżącą Sare.
Next Day... of school....
- Co?!- zdziwiła się Jessica patrzac na swoja kartkowke.- Jedynka!?
- Proszę, omowcie je sobie i poprawcie, Ci którzy chcą je poprawić zapraszam jutro po lekcjach tutaj.- poinformowała nauczycielka i usiadła na swoje krzesło by coś tam podpisywać do dziennika.
- Psss... Yui co masz?- zapytał szeptem Metsuika.
- Cztery.- odparła dziewczyna z uśmiechem.
- ja też.- odparł chłopak.- Ale Nico jest przybity, dostał dwa.
- U .- powiedziała Yui przymykajac jedno oko.- Ale Jessica dostała jeden więc ma lepsze szczęście.
Nagle zadzwonił dzwonek swiadczacy o przerwie.
- Nie łam się Jessica, zlam Yui i Sare.- doradzil jej Leo.
- Nigdy w życiu, to zagrozi naszemu zakładowi.- przypomniała Jessi chowajac kartkowke.- martwie sie.
- Nie martw się...- niestety Nico nie dokończył, gdyż Jessica zaczęła go szarpać.
- Myślisz że dam się nabrać co?- spytała Jessi yrzasac nim.- Zostały tylko dwa dni i je wytrzymam, a wtedy wy będziecie musieli coś dla nas zrobic! AHAHHAHAHAHAHAHAHAHAH!
Wieczorem... u dziewczyn...
- Nie dam rady!- zaczęła narzekac znudzona Jessica kładąc głowę na zeszycie.
- Siostra, dziewczyny już wkurzylas prawie do limitu...- przypomniał Alexy siedząc obok niej.- ... więc nie wkurzaj mnie i to jakoś wkuj.
- Ale jak?!- zapytala przez placz dziewczyna, w tedy odruchowo Alexy poglaskal ja po głowie.
- Nic się nie zmienilas.- stwierdził chłopak glaszczac ją dalej.- Pamietam jak kiedys yez tak plakalas i zawze cie pocieszalem. A jak kialas zly sen to trzymalem sie za reke i spalismy razem, az nie zasnelas.
- Nie przypominam sobie tego.- oznajmiła zdziwiona siostrzyczka.- Ale.... przestań mnie już głaskać!
- No sorki, sorki.- powtórzył braciszek.
- Jestem zbyt śpiąca, to przez tą naukę.- stwierdziła Jessi c i położyła się na łóżko brata.- Sorki ale ja już śpię.
- One-chan?- zdziwił się Chłopak i położył się obok niej.- Mimo że mnie nie lubisz, zawsze będę twoim starszym bratem.
Następny dzień.... po zajęciach szkolnych...
- Dam radę.- powtarzała w kółko Jessica szeptem pisząc swoją kartkowke.
Po pięciu minutach...
- oddajemy kartkowki.- oznajmiła nauczycielka i uczniowie szybko je oddali.
W sumie była ich tylko dwójka, Nico i Jessica. Pod presją czekali na wyniki kartkowki. W koncu, kto nie chcę znać oceny, wiedząc że wszystko się wiedziało.
- Nico trója, mogłeś się postarać.- oznajmiła ostrej nauczycielka maty.- Natomias ty Jessica... dostalas cztery.
- O tak!- ucieszył się dziewczyna i wskazała na Nico.-Ahahaha! Jak przewyzszylam cię ocena, to wygramy też ten zakład.
- Nie bądź taka pewna.- poinformował chytrze Nico.- został jeszcze następny dzien, a potem koniec i wygrana nasza.
- Ty też nie bądź pewny.- dodała Jessica i w mgnieniu oka wyszła z sali.- Oni-san.
- Cześć, jak co poszło?- przywitał się Alexy, a Jess pokazała kartkę, po czym chłopak ją poglaskal.- Świetnie, to co? Do domu.
- Ile razy ci mówić, żebyś mnie nie glaskal?- zapytał oburzona Jessica.
- Sory. - przeprosił Alexy i oboje zniknęli z oczu Nico.
- "To byl jej starszy brat".- pomyślał zdolowany.- "Dala mu się pogłaskać po głowie, wiem czemu, ale skoro ona jest dla mnie jak siostra, czemu mi nie se się pogłaskać?" (XD te trudne pytania zyciowe).
Ostatni dzień przed spotkaniem ostatecznym...
Cała szóstka z pewnością siebie patrzyli na zegar w klasie, akurat zakład był założony w trakcie dzwonka na przerwę, więc dzieliło ich kilka minut od końca. I nagle zadzwonił podwójnie upragniony dzwonek. A to dlatego ze po pierwsze, Jest to dzwonek kończący lekcję, a zaczynający wekend, po drugie zakończył on zakład.
- Dobra teraz do domu Jessici i oglądamy nagrania!- krzyknął Leo i wszyscy ruszyli za nim.
- Chwila, czemu mój!?- zapytal a oburzona.
W domku....
- Okej puszczamy.- oznajmił Alexy włączając kasetę od chłopaków.
I mogli powiedzieć jedno, to Co się tam działo było nieco chore, nieco szalone i nieco normalne. Po kasecie z kamer od chłopaków dziewczyny lekko poklaskaly, oddając szacunek rywalowi.
- Teraz czas na dziewczyn.- oznajmił Metsuika i wszyscy zaczeli ogladac.
Na początku było tak samo jak i chłopaków,,jednak potem się pogorszyła.
- Co? Macie kamerę też w moim pokoju?- zdziwiło się Alexy oglądając i żreć popkorn.
- A jednak soales ze mną?!-zszokowana Jessi i zaczęła być fo poduszka.- Wiem że robiliśmy tak w dzieciństwie, ale tu masz już swoje lata!
-No sorki, sorki. - zaczął przepraszać Alexy.
Po obejrzeniu...
- Alexy, to kto wygrał?- zapytala Yui oddając kasety.
- Hmm... myśl ze jest remis.- stwierdził Alwxy z usmiechrm.
- Co?!- spytali zdziwieni.
- No tak, cała wasza paczka średnio imię wytrzymać cały czas swoją obecność, ale też umiecie się dogadywać.- wyjaśnił Alexy.- A więc każdy każdy Was wybiera sobie służącego, służąca na następny tydzień.
- No dobra, ale ty decyduj.- stwierdziła Sara, co zdziwiło Jessice.
- Hmnm..- pomyślał chwile braciszek.- Jutro służyć będą chłopaki dziewczyna, Nico Jessice, Metsuika Heylin, a Sarze Leo. A w przyszłą sobotę na opy.
- Czemu mam mu uslugiwac?!- zapytala wnerwiona Jess.
- Nie wiem.- odpowiedział Alexy.
- Spoko.- powiedziała Reszta.
- Tak.- oznajmiła załamana Jessica na kolanach.
Siema, mam nadzieję ze dzisiejszy rozdział się podobał. Taki szybki tydzień, w jednym rozdziale Xd. Do zobaczenia.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top