Odcinek 2 "Powrót sępa i brata".

Jessica po wczorajszym barykadowaniu drzwi ledwo żywa wyszła z domu i zaczęła zamykać drzwi do swojego mieszkania. Gdy nagle usłyszała ciche chrapanie obok drzwi, no i oczywiście poznała chłopaka w kaputurze śpiącego. Dziewczyna postanowiła po cichu idąc się do szkoły.

W szkole na przerwie po pierwszej lekcji...

- Nie wytrzymam.- zaczęła jeczec Jessica.
- Czy on jest aż taki zły?- zapytał zmartwiony Metsuika siedząc na stoliku (ławce).
- Oczywiście!- odpowiedziała nagle Jessica wstając z krzesła.- nie ma gorszego brata od niego!
- Ja ci zazdroszczę.- stwierdziła Yui.- ja nie mam brata, ale twój wydaje się bardzo miły.
- Tak? To spytaj mojego byłego psa!- krzykla jezcze raz Jessica.- Przez niego moja sunia posmutniala i umarła.
- ale z tego co wiem to była Stara i dlatego umarła.- straciła się Sara z miną jak zawsze.
- al-ale miała jeszcze dwa tygodnie życia do maksimum.- poinformowała oburzona blądynka.
- napewno przesadzasz, jak zwykle z resztą.- stwierdzil Leo podpierajac sciane.
- nie prawda on..- Jessica miała jeszcze podać kilka argumentow gdy ktoś jej przerwał.
- siostraaaaa!-krzyknął jakiś chłopak radośnie i rzucił się na nią,przez co upadli razem na podłoga.-tak tesknilem, czemu mnie nie wpuscilas do mieszkania?
- Alexy.- powiedziała sszokowana Jessica a potem z powazniala.- zakaz ze mnie gamoniu!
- Heylin-chan!- krzyknął uradowany Alexy i przybyli przyjaciółkę siostry.
- co ty tutaj robisz?- zapytala oburzona siostra wstając z podłogi.
- Y-Yui- chan...- powiedział lekko załamany Metsuika wyciągając rękę.
- he?- zdziwił się Chłopak.- będę tutaj chodzić. A że jestem o rok starszy to dołączyła do B-a. (Takie klasy sa w japoni i na polskie klasy jest to klasa 2-a)
- czyli o to chodziło gdy dyrektorka mówiła nowi uczniowie.- przypomniał sobie Leo.
- oh Sara, a..- zaczął z uśmiechem Ślęży, jedna coś sobie przypomniał i zawrócić za siostrę.- już nie ważne.
- tchórz.- stwierdziła Jessica.- a tak wogole czego ty odemnie chcesz?!
- jedzenia.- odpowiedział jedząc jej bentou.
- ej to moje!- krzykla Jessica widząc brata, który wcina jej śniadanie.- dobra, nie wazne, a teraz.
Jessica wzięła swojego brata i podeszła do drzwi klasy,gdy nagle zadzwonił dzwonek.
- wypier papier do swojej klasy!- Jessica szybko wypchla z klasy swojego brata.

Na następnej przerwie...

Jessica siedziała załamana i zdychala, natomiast jej przyjaciele stali w kółku i o czymś rozmawiali.
- on aż taki zły nie jest.- stwierdził szeptem Leo.
- mylisz się.- odparła Sara patrząc na niego wrogim wzrokiem.
- jestem za tym żeby się go pozbyć.- oznajmił Metsuika.
- dlaczego?- spytał zdziwiony Nico.- czyżby dlatego ze kleil się do naszej Yui?
- n-nie prawda!- zaprzeczył glosno Metsuika lekko sie rumieniac.
- ciii.- ucizyla ich Yui i popatrzyła na Jessice.- bo nas uslyszy.
- "za co? Co ja złego zrobiłam?"- zastanawiała się załamana dziewczyna.
Nagle na ich telefony przyszły krótkie wiadomości, które oznaczały wezwanie na akcję.
- musimy iść.- oznajmiła Yui i razem z resztą pociągnęła Jessice na akcję.
Gdy akurat wyszli do klasy z wielką nadzieją przyszedł Alexy.
- siema.- przywitał się i zanim się zorientował już siedział w ławce od Jessici.- he? Gdzie sa wszyscy?
- halo jest tu Heylin?- zapytala znana nam już dziewczynka wchodząc do klasy.
- nie nie ma.- odparł Alexy patrząc na nią.- a ty nie za mloda na licealistke?

U Super Szóstki...

- nasz Stary znajomy wrócił.- zaczęła Braixina przez blutufa.- uważajcie, nasze skanery wykryli jeszcze inne merigvy.
- jasne.- odparła Red jadąc na przodem ku miejscu zdarzenia.
- Red!- krzyknął Yellow podjezdzajac do niej.- jak myślisz co to jest?
- ale co?- zapytala zdziwiona Red patrząc na niego.
- no jak to co? Te merigvy.- wtracila się Black jadąc z tyłu.
- sama nie wiem, ale na pewno damy radę.- odpowiedziała pewnie dziewczyna i nim się zorientowali byli już na miejscu.
Merigva sęp naprawdę bardzo dziwnie się zachowywał, wczoraj był bardziej spokojny i poważny, a teraz był szalony i atakował budynki,  tak jakby coś nim sterowalo.
- kurde co mi się stało?- zapytal Blue wyciągając sok instrument tak jak reszta.
- myślisz że ja wiem.- odparła Perpel zaczynając lekko bic w tanburyno.- Tambostars!
Perpel pet wypowiedziała te słowa i trzasla ręką w tamburyno przez co jej atak, który przybrał kształt ostrych gwiazek trafił w Merigve, lekko ja oslabiajac. Jednak podczas tego ataku Night coś zobaczyła.
- słuchajcie ktoś nim steruje!- krzykla szybko Black.- o ram gdzieś!
Wszyscy spojrzeniu w tamto miejsce, a tam była jakąś kobietą, a raczej istotą. Miała ona czarno czerwony płaszcz i jakieś mało widzialne nitki w ręce. Lekko się zasmiala.
- ahhhahahahah!- nagle postać zaczęła się śmiać prawie tak psychicznie.
Nikt nie wiedział o co jej chodzi, gdy nagle Black oczy stały się czarne, a jej tęczówki czerwone. Z nad jej głowy widać było połyskujące nicie.
- ahahah, zobaczymy, jak poradzicie sobie z waszą przyjaciółką i moim sługą! Ahahah!- powiedziała i zaczęła nimi sterować.
Każdy zaczął walczyć, oczywiście z sepem, nie chcieli walczyć z własną przyjaciołka. Dlatego tez Perpel zajmowala ja i robila ochrone dla swoich sptzymierzencow tak, by nie zranic przy tym Black. Natomiast chlopaki zajmowali sie sepem. Jednak Red wiedziala ze, żeby uratować wszystkich trzeba zabić tą Merivge, która mimo steruje.
- cholera koniec zabawy!- krzyknął Green Puff.- Blue, Yellow! Zyskujemy na trzy! RAZ!
- DWA.- dodał Sprint z gotowscia.
- trzy!- krzyknął Fly i we trójkę zaatakowali jak najsilniej niszcząc merigve.
- cholera.- powiedziala zakapturzona merigva zabierajac swoje sznurki.
- juz przegralas!- krzyklea Red i przywalila jej gitara w leb, na co Night upadla na ziemie.
- Black!- Pet odrazu schowala swoje tamburyno i podbiegla do niej, jednak ktoś przyłożył jej miecz do gardła.
- no prosze, proszę, ale jesteście głupi, nauczcie się ze zawsze trzeba byc ostroznym.- oznajmil jakis chlopak, a może Merigva trzymajac swoj miexz przy jej gardle.
- ktoś ty?!- zapytałam zło przyjaciele.
- kiedyś się dowiecie.- uśmiechnął się chytrze i jeszcze bardziej przybliżył swój miecz.- oddajcie mi moją koleżankę, a waszej przyjaciółce nic się nie stanie.
W oczach Perpel zagościł lekki strach, cały czas patrzyła na ostrze miecza bliskie jej szyi.
- dobra!-krzykla Red i już miała podnosić zakapturzana, gdy nagle ktoś wystrzelił z bazuki, prosto ns chlpaka.
- Perpel!-krzyknął Sprint, jednak po opadnieciu mgły widać było bezpieczna Perpel i Black w jakiejś kuli ochronnej, a chłopaka daleko w tyle i w powietrzu.
- ktoś ty?!- zapytal zły chłopak.
Natomiast Perpel sszokowana spojrzała na rękę Night i było widać jak lekko grała palcami na skrzypcach.
- Black, żyjesz.- ucieszyła się Pet i ze łzami ją przytulila.
- Może mnie znasz, a może nie.- uśmiechnął się koleś, a za nim pojawiła się pewna kobieta było to... Mefisto i Braixina.
- Lepiej odłóż broń i wracaj!- krzykla Braixona pokazując na portal.
- Nie możecie z nami walczyć, macie zakaz!- oznajmił nastawiony zlowrogo chłopak.
- Nero, dlatego masz wracac!- krzyknal Mefisto i razem z Braixina zlaczyli rece.- MegaStaws!
Nagle zaczął wiać wielki powiew wiatru, który zwiał go, aż do portalu i sam się zamknął pozostawiając tylko jedną Merigve, czyli zakapturzona.
- Wszystko w porządku?- zapytala Braixina podchodząc do dziewczyn, już bez bariery.
- Tak.- odparly uradowane i wstała.
- Co wy tutaj robicie?- zapytal Green poświęcając razem z resztą ekipy do zajścia.
- Red daj nam tą Merigve, my sie nia zajmiemy.- powiedzial Mefisto wyciagajac reke.
Four przypomniała sobie co słyszała, gdy Mefisto rozmawiał z tamtą merigvą.
- Nie, my się nią zajmiemy.- odparła z pewnym uśmiechem, patrząc na ekipę. Na co reszta tylko pokiwala.
Red położyła merigve na ziemię, cała szóstka wyciagla instrumenty i skieriwala je w strone merigvy.
- Music aktiving!- krzykli i nagle z każdego instrumentu wydobył się jakiś kolor. (No raczej wiecie jakie)(Nie było walki w której mieli dac oststateczny atak więc nie ma piosenki )
Merigva szybko zniknęła, a na jej miejscu pojawił się biały kryształ, zabrał go Green.
- No i mamy już czwarty kryształ.- uśmiechnął się hytrze.
- A dopiero co rozpoczęcie roku było.- dopowieiala Night.- Jeszcze dwa ataki i można by powiedzieć ze dotrzemy do maksimum.
- Nigdy nie ma maksimum!- poinformowała Red z uradowaniem.- gdyby nie było czegoś więcej to nie byłoby zabawy.
- no ja nie wiem, te walk, no nie sa, az tak fajne.- oznajmił lekko zawstydzony Yellow.
- A no tak.- nagle Sprint coś sobie przypomniał i podeszedl do Fly, po czym pogłaskał go po głowie.- nie martw się, to, a tamto jest inną walką.
- Czy tylko mi się wydaje, że wasza trójka jest jak biologiczni bracia?- spytała się lekko wysmiewajac chlopakow Perpel.
- A czy coś jest w tym złego?- zapytal Puff podchodząc do niej.
- Oczywiście, że nie, ona tylko proponuję, że nie dalibyscie radę przetrwać tygodnia razem w domu.- wtracila się Black popierając przyjaciółkę.
- Oczywiście,ze wytrzymamy!- stwierdził oburzony Blue.
- To pokażcie.- rozkazala pewna siebie Red.
- Dobra.- dodał Yellow.
Cała szóstka była pewna siebie i w końcu.
- Okej, Braixina, Mefisto przedmiocie zakład!-rozkazali bohaterzy.
Mefisto i Braixina podeszli i przecieki ich ręce.
- Od jutra zaczyna się nasz zakład.- przypomniała Black.
- Oczywiście.- odparł pewny Green i cała szóstka się zmyla.
- Te dzieciaki... serio są głupie, robią zakłady, a na trening nikt nie przyjdzie.- wzruszyła ramionami zawiedziona Braixina.
- No cóż, to nadal dzieci.- popatrzył się Mefisto na otwarty portal.- ...i czasami my, musimy po nich sprzątać.
Mefisto i Braixina podeszli do otwartego portalu i wyciagli do niego swoje ręce, a wkoło nich wydobywa się mroczna aura.
- Onganku-taki heinsa aktiving!- krzykli i z ich rąk wydobył się wielki promień co szybko zamknął portal.
- O patrz, już jest ciemno.- zwrócił uwagę Mefisto.- chodź zbieramy się.

*u Jessici, a raczej Perpel...

- siostro gdzie jesteś?!- Alexy wydziela się po całym domu i szukał swojej siostry po całym domu.
Tym czasem Perpel Pet wchodziła przez balkon do swojego pokoju.
- o Boże jaki on dziecinny.- stwierdziła Perpel i przemienia się w normalną siebie, po czym obrucila się.
- siostra?- zdziwił się Alexy patrząc na siostrę po przemianie.
- "O Cholera!"....

Siemaneczko! Jak się podoba drugi sezon? Chcecie więcej?

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top