Odcinek 12 "Kryształy Aktywacja!"

Wigilia klasowa już się skończyła. A nasza wspaniała szóstka kierowała się odebrać prezenty od Braixiny i Mefista. Szczerze im wigilia bardzo się podobała... a wam? Cóż to już ostatni dzień z ich pierwszego semestru w liceum. (A u nas wakacji brak). I poprostu cieszyli się że... ferie się zaczęły.
- Motory aktywacja!- krzykli i przed nimi zaczęły powiększać się breloczki.
- Red Four aktywacja!
- Blue Sprint aktywacja!
- Black Night aktywacja!
- Yellow Fly aktywacja!
- Perpel Pet aktywacja!
- Green Puff aktywacja!
Wszyscy szybko wsiadli na swoje motory.
- Okej, ja i Ni-Blue bedziemy prowadzic.- oznajmila Red i razem z Blue przeodem, a za nimi Green z Black, oraz na koniec Yelloow z Perpel.
Jechali bardzo szybko, jednak Sprint mysial uwazac by jechac w tepie przyjaciół. W koncu po mimo długiej drogi dotarli cali i "zdrowi" do Willi.
- Jak można się wywrócić na tak prostej drodze?!- spytała zdziwiona Perpel patrząc z rezta na Yellow.
- Hehe, no jak ja mogę to każdy też.- odpowiedział i Pet zrobiła faceplam (w stylu Nataniela).
- Dobra chodźmy już.- stwierdzila Black i o dziwo bez pukania weszła, a drzwi się same otworzyły.
- Wiedźma!?- krzyknal lekko przerazony Green.
- Nie, kamerdyner otworzył.- odparła wskazując na gościa obok.
- Uff.- szkoła reszta i wszyscy ruszyli za kamerdynerem.
Oczywiście znali już drogę, jednak i tak lepiej było mieć zabezpieczenie. Kamerdyner przekręcić lampę i bez niego spadli w dół.
- Czemu to zawsze boli?- zapytał nie zadowolony Yellow.
- Czemu mnie zawsze przygniatacie?!- spytala bardziej niezadowolona Pet leżąc na samym dole pieknej wiezy.
- Teraz wiemy czemu czułem się jak na fotelu.- stwierdził Blue i wszyscy z niej zeszli.
- Witajcie...-zwróciła na siebie uwagę Braixina.
- Siema.- przywitali się sploszeni uczniowie.
- Gdzie Mefisto?-zapytała ciekawska Red.
- Poszedł po wasze prezenty.- odpowiedziała Braixina wskazując na idącego Mefista.
- A my też dla was coś mamy.- oznajmiła Red i położyła na biurko  cos w stylu dwoch telefonow.- Najnowszy sprzęt jeszcze nie wydany u nas.
- Wow fajne dzieki wam.- oznajmił Mefisto i rozdał każdemu po prezencie.
Wszyscy niecierpliwie otworzyli opakowania i otrzymali...
- Kryształy?- zdiwil SIĘ Puff.- Przeciez to sa te co zebralismy w walce.
- To prawda, zaraz dowiemy się jaką będziecie mieć broń.- oznajmila Brixina i Mefisto położył jakiś cosiek na biurko.- To jest wierza krysztalowa,  musicie polozyc odpowiednio każdy kamień do rymowanki półki.
- Rymowanki?- skrzywila SIĘ Perpel.- Ale my zadnej o tym nie znamy.
- One sa łatwe więc na pewno zgadniecie.- stwierdziła Braixina pokazując like.
Bohaterowie wzruszyła ramionami i podeszli do biurka i zaczęli czytać pierwszą rymowankę.
- Gdy słońce zachodzi, już zbliża się zmrok. Postacie z cienia wychodzą nocą. By odnaleźć czarny klejnot, by pokonać wszelkie zło. Trzeba sprytnym byc, czy to jestes ty?- przeczytała przeczytała skupieniu Red i spojrzała na Black.- "Czarny klejnot". Tutaj na być twój.- Black spokojnie odłożyla kamień na miejsce.
- Fiolet, błękit, zieleń, żółć tę kolory chyba znasz. Kolor tutaj pasujący trzeba było skrasc. Powiedziałam ci co nieco, czy odpowiedź dobra znasz?- zacytowal Green.- To na bank od Red.
- A dlaczego tak uważasz?- zapytała Red kładąc kamień.
- Bo piszę " pasujący trzeba było skrasc". - wyjaśnił Puff.- a nas jest szóstka, od Black już za nami tp zostało pięć kolorów, a nie było czerwonego.
- Spokojnie łapiemy.- przerwała mu Black.
- Kiedy spojrzysz w oko mu, doznasz uczuc pełna moc. Kolor ten jak niebo lśni, jednak ciemnosc łapie go. Czy się odda? Może nie. Jednak zadkie oczy te.- skończył Yellow.
- Zadkie oczy w Japoni to biebieskie, tutaj będzie ktysztal Blue.- na te zdanie wypowiedziane przez Perpel Blue podłożył swój kryształ.
- Okej mamy trzy.-  poinformował i zAczął czytać.- Słońce jasno świeci, na dworze bawią się dzieci. Kolor uśmiechu dodaje, a smak kwaśny oddaje.
- Żółty!- krzyknął Fly i polozyl swoj krydztal.
- Natura sekret zna. Zagadka Wielka ta. Dorosly nie dostrzega jej, dlatego to jest dzieci szlak. Krzysztal tutaj daj, co kolor trawy ma.- zakończył Fly.- faktycznie te rymowanki sa słabe.
- Leo co tak stoisz?- zapytala Black.
- już, już.- odparł o odłożył kamyk.
- został mój, więc ja czytam.- oznajmiła Perpel Pet i spojrzała na rymowanki.- ten kolor nie czysty jest, skrywa tajemnicę. Tylko on sekretu strzeże, Który zniszczy cały świat.
- "cholera"- pomyśleli szybko Mefisto i Braixina.
- dziwna ta rymowanka.- stwierdziła Perpel Pet i położyła kamień.

(Taka muzyka w tle)
Po chwili wszystkich oslepilo światło i zaczęli się przemieniać. Strój Blue Sprinta zaczął błyszczeć jak z brokaty, a jego włosy stały się całe jasno niebieskie. Yellow Fly i Green Pufy mieli podobnie. Perpel Pet przedłużyły sie kucyki i stały się całe ciemno fioletowe, a jej strój też bluszczalnjak z brokatu. Tak samo u Black Night i Red Four. Po chwili w pozie każdego pojawiła się nie typowa broń i światło zgasło. Wszyscy zaczęli patrzeć na siebie swoje bronie.
- wow te stroje se boskie!- piskla szczęśliwa Jessica.
- a stroje nawet, ale gorzej z brońmi.-  przerwał jej piękny sen Leo.
Wszyscy automatycznie spojzeli na swoje ręce, w których trzymali swoje bronie, a raczej instrumenty.
- CO?!- zdziwiło się wszyscy i popatrzył ną dwojke przyjaciół.
- najwidoczniej wszyscy macie muzyczna strone w sercu.- usmiechnela się Braixina.- na jutrzejszy trening pocwiczymy na tych broniący. A teraz do zobaczenia.
- do zobaczenia!- krzykla reszta i wyszli razem z kamerdynerem.
- co jeżeli się dowiedzą?- zapytal poważnie Mefisto.
- nie wiem, będziemy musieli coś zrobić.- odpowiedziała pakując do szuflady prezent.- a może nawet odegrać...

*u naszych bohaterów...

- idziemy do Jessici.- stwierdził Nico.
- leeee, to wy nie chcieliście wybrać nożyczek!-krzykla oburzona Jessica i walła Nica.- głupie hip hap hop.
- nie narzekaj.- naskoczyla na nią Yui.-a teraz nos mie do domu.
- lekko ciężka jesteś.- oznajmiła ciężko oddychajac pod ciężarem Yui.
- idziemy!- krzykla Yui ruszając się na niej.
Droga była cicha, nikt się nie odzywal a po pewnym czasie.... Metsuika wskoczył na Nico, a Leo na Sare. I wszyscy poza Jessica byli nie zmęczeni.
- nie.... dam ..... rady.- nagle Jessica upadła na ziemię, a Typ z niej skoczyla.- wstane za pół godziny.
- ona jest zbyt głupia.- szepnal Leo.
- o... śnieg.- poinformowała Sara łapiąc jeden z płatków, przy tym lekko się uśmiechając.
- Yui, możesz ponieść Metsuike?-zapytal troski Nico.
- heee ale ja chciałam być noszona.- odpowiedziała Yui.
- ja Cię poniose.- wtrącił się Metsuika i Michał by dziewczyna mogła wejść.
- spoko.- dziewczyna szybko na niego weszła i razem wyglądali ja brat i siostra.
- no chodź Jessica.- podł jej rękę.
- nie, nie chcę.- zaprzeczala dziewczyna odwracając do niego głowę.- nie potrzebuje twojej pomocy.
- oj chodź.- powiedział i siła poniósł ja.
Na ten ruch Jessica się lekko zarumienila, on szybko i otrzepal i dał na plecy. Jednak Jessica była zaklopotana, że bardzo wyglądała jak młodsza siostra. Nie lubiła być tak traktowana, nie wiedział jak się zachwac. I tak przez całą drogę szła czerwona. Nie uciekło to wzrokowi przyjaciółek, które jakoś innaczej się czuły. Po długiej i zawstdzajacej drodze doszli do domu Jessici.
-o nie!- krzykla stojąc przed drzwiami i hą szybko otworzyła.- poczekajcie tutaj.
Szybko weszła do mieszkania i z tamtej zaczęły dobierać glosbie krzyki i chalasy.
- AAAA! GDZIE TO SCHOWAĆ?! NO GZDIE?! O WIEM WPAKUJE TO DO SZAFY!  AAAAA!- na tym ostatnim krzyku słychać było wielki łomot. Przerażeni przyjaciele wparowali szybko do mieszkania.
- Jessica co się...-nie skończyła Yui widząc przyjaciółkę pod kupa rzeczy.
- heh...- uśmiechnęła się Jessica i z pomaga przyjaciół posprzatala cały ten bajzel.
Nawet poznali jej uroczego psiaka, a raczej psinke i chomika.... Funie i Śnieżke. O dziwo Jessica miała dużo przysmaki do odgrzania, zostało jednak tylko je odgrzac.
-em, ktoś umie gotować?- zapytalA Jessica lekko zirytowana.
- NIE UMIESZ GOTOWAĆ?!- opadły szczęki chłopaka i ja automatycznie otoczyli.- co z ciebie za kobieta? I teraz rozumiem że nie chcesz mieć chłopaka. Jak to?
- o-o co wam chodzi? Chcecie żebym spaliła mieszkanie, tak jak poprzednio?- oznajmiła zaklopotana Jessica.
- POPRZEDNIO?!- powtorzyli.
- gotowe!- oznajmiła dziewczęta wychodząc z przekaskami z kuchni.
- laaaa, same to zrobilyście?- zapytal A podekscytowana Jessica.
- tak, a teraz Smacznego!- odparła Yui i wszyscy usiedli wokół stolu, zajadali jedzonko.
-to jest takie pyszne.- uśmiechnął się Metsuika.- dziewczyny będziecie swoetnymi żonami.
- dzięki.- uśmiechnęła Yui i spojrzała na załamana Jessica.
- a ja tak nie umiem...- powiedziała załamana.
- a-ale się nie załamuj.- próbowała pocieszyć ja Sara.- może dajmy prezenty nawzajem sobie.
- prezenty?- zdziwili się przyjaciele.
- mam jeden dla Leo.- oznajmiła o podała mu prezent.
- no wkońcu ktoś mnie docenił.- Leo zaczął dopasowywać prezent.- dzięki... za... ksizke o dobrych manierach.
- nie ma za co.- odparła.- w końcu nie jesteś w tym dobry.
- ja nam dla Yuiś.- uśmiechnął się Metsuika i wyciągnął dla niej czerwony wisiorek ze srebnym smokiem z czerwonym okiem.
- ale ładny.- stwierdziła i Metsuika zapiol jej go.- dzięki ja mam dla Sary.
- dzięki przyda mi się.- Sara dostała piękną książkę w czarnej okładce "Czarne kruki Historia Rashel" miała ona czarne strony i balu tekst.
- ja mam dla Nico.- poinformował dumnie Leo i podał Mange Nicowi.
- super najnowszy tom "Servamp".- ucieszył się chłopak i podał coś Jessice.- otwórz.
- d-dzięki.- zCzela otwierać i za prezent dostała bransoletkę z sześcioma kartkami o różnych ksztalatach.- bardzo ł-ładna.
Była ona sześciu kolorowa... zółta gwiazdka, czerwone serce, czarny księżyc rogal, niebieski piorun, Zielona koniczyna, fioletowy kryształ.
- a ja nam dla Metsuiki.- przypomniała sobie Jessica i szybko podała prezent.
- dzięki wypakuje w domu.- odparł.- a teraz...- wszyscy poszli na kanapę.-... robimy zdjęcie!
Na zdjęciu wyglądali na szczęśliwych, mimo że Jessica trochę wyglądała jakby chciała zabić Nico, Yui i Sara zirytowane, Metsuika tozbawiony tak jak Nico, a Leo dumny...

*gdzieś inndziej...

Ktoś szedł do jakiegoś wielkiego tronu, a wokoło wielki tlum jakis stworow.
- czegoś się dowiedziałeś?- spytał jakiś chrypły głos.
- tak, Panie.- odparła jakąś postać klecząc.- gowniaki przeszli do drugiego stopnia.
- ....- zamilczla ktoś na tronie przypatrujac się temu komuś swoimi czerwono czarnymi oczyma.

Siemaneczkooooo, jak widzicie wigilia całkiem udaną. Nasi bohaterowie zakończyli pierwszy semestr szkoły i to jest takie cry ze oni maja ferie, a my męczyć się musimy ze szkoła. No i oczywiście zbliża się koniec, jeszcze jeden krok i koniec tego pierwszego sezonu. Muszę przyznać ze pierwsze rozdziały były super,ale na końcowe już mało miałam pomysłu. No to co..  do zobaczenia w OVA... a tam... poznamy historię z przeszłości i funkcje naszej broni. Postaram się by byl to odcinek 5 minutowy, czyli 500 słów. To pa

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top