Rozdział II

Po kilku minutach byłem pod domem Gibkiego Rasty, na dzień dobry zastałem skrętnego tygrysa płaczącego na schodach, z podbitym okiem i malinką na szyi, kiedy mnie zobaczy wleciał w moje ręce i zaczął szlochać, odruchowo przytuliłem  i zacząłem go uspokajać,.

S- Z kąd masz to limo pod okiem?
St - Chciałem ich rozdzielić ale dostałem z łokcia prosto w oko przestraszyłem się i wybiegłem z domu i chwilę później przybiegłeś ty!!!!..
S - Kto jest w środku??
St - uhmmmm Rasta, Ściana, Luźny Joe, North Show Bo, Claus i Sokole Oko który próbuje ich rozdzielić
S- A El matador jest w środku?
St - tak pomaga Sokolemu Oku
Kazałem tygrysowi zostać na zewnątrz a sam wparowalem do środka jak kula armatnia, po wejściu zastał mnie nie miły widok,
Ściana bił się z Wielkim Bo, Joe żygał przez balkon North powstrzymywał raste przed pobiciem Clausa a Sokole Oko powstrzymywał krwotok z nosa El matadora, najpierw powstrzymać tych moich bokserów. Dobiegłem do Ściany i chwyciłem za nerw na szyi, Ściana padł na ziemie jak drzewo, udało mi się uspokoić wielkiego Bo i usadzic go na kanapie, zaprowadziłem Joe do łazienki żeby się ogarnął, na końcu El matador, podeszlem do niego i zabrałem się za te jego rany wojenne na podzięke dostałem buziaka prosto w czoło. Zaczęła się  nie miła rozmowa

(i tak jak wcześniej same inicjały)
S- Czy mogę wiedzieć co tu się odpierdala bijecie się jak banda dzieciaków kto zaczął GADAĆ BO MIŁY NIE BĘDĘ!!!!!

GR- Biliśmy się w słusznej sprawie!! - wybełkotał rasta
S-jakiej sprawie!!!??? - odpowiedziałem
Lj- C-Claus zaczął podrywać El matadora nie docierało do niego że jest już zajęty i zaczęliśmy  się napierdalać o ciebie shaker nie chcieliśmy żebyś czuł się zdradzony przez Matadora więeeeeec.....
Po słowach Luźnego Joe aż mnie zmurowało chłopaki walczyli o mój związek, odwróciłem wzrok w kierunku El matadora i podeszlem do niego w tym momencie, El matador padł przede mną na kolana i zaczął przepraszać

EM-SHAKER PRZEPRASZAM MIAMOR OBECUJE ŻE BĘDĘ GRZECZNY TYLKO MNIE NIE BIJ.... I NIE ZOSTAWIAJ NIE PRZEŻYJE BEZ CIEBIE!!!!! - Wypłakał El matador uklękłem na jego wysokość i mocno pocałowałem, odrazu go odwzajemnił, ludzie patrzyli na nas i wiwatowali, po chwili odkleiłem się od matadora i mocno go przytuliłem.....
S-Nigdy cie nie zostawię Nigdy chodź by nie wiem co
Pov. Trzeciej osoby
Po kilku godzinach shaker postanowił wrócić do domu kiedy szedł ulicą było już ciemno a na niebie szkliły się gwiazdy i piękny księżyc, lecz coś nie dawało mu spokoju zaczął nerwowo się obracać czuł że ktoś go obserwowuje więc stanął w miejscu i zaczął się oglądać za siebie chwilę później poczuł czyjąś rękę na swoim ramieniu, która popchnęła go prosto pod nadjeżdżający i rozpędzony samochód. Chwilę później Shaker leżał na ulicy cały we krwi, miał pełno ran i złamań, akurat tędy przechodzili Rhiano i Liquido którzy zauważyli shakera na ulicy i odrazu zadzwonili po pogotowie, karetka pojawiła się kilka minut później a tuż za nią El matador w swoim lamborghini, kiedy zobaczył ukochanego cego we krwi podbiegł do noszy i zaczął płakać. Osoba która pchnęła shakera w ręce śmierci, schowała się w jednej z uliczek
? - jeżeli ja nie mogę mieć el matadora, to el matador nie może mieć ciebie shaker HAHAHAHA!!!!!
Tajemniczy psychkfan tylko widział odjeżdżajacy ambulans na sygnale a on sam zniknął z miejsca zdarzenia z satysfakcją że załatwił jednego z amantów El matadora.

DUN DUN DUUUUUN jak myśli że kto jest tajemniczym psychofanem El matadora czy shaker przeżyje dowiecie w następnych rozdziałach

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top