34
Chłopak tylko pokręcił głową, kiedy zobaczył dodany przeze mnie post na instagramie. Następnie skierowałam swój wzrok na niektóre komentarze. Najbardziej zdziwił mnie i nie wiem co jeszcze komentarz od jakiegoś f.justin. Szczególnie, że również nazwał Newta jako Newtie i kochanie.
-Kim jest ten f.justin? –zapytałem. Chłopak podniósł na mnie wzrok, po czym westchnął, chowając telefon.
-To ... -zaczął chłopak, po czym westchnął
-To jest mój były chłopak Justin. –spojrzał na mnie. –Nie jesteśmy razem od kilku miesięcy i nic już do nie czuje, bo ktoś inny mi się podoba. Nie rozumiem czemu zaczął komentować moje zdjęcie, a nawet te na których jest oznaczony. Mój rozdział z nim został już dawno zakończony.
Nie wiedziałem co powiedzieć, więc tylko kiwnąłem głową, nie patrząc na niego. Dokańczając picie, po czym zwróciłem się do chłopaka.
-Idziemy się przejść? –spytałem, sam nie wiem czemu się tak dziwnie teraz zachowuje. Ale trochę mnie posmuciła ta wiadomość. Szczególnie, że zobaczyłem profil tego chłopaka, był cholernie przystojny. Ja nawet nie mam szans przeciwko tamtemu.
Między nami panowała cisza. Chodziliśmy po niektórych uliczka miasta, aż w końcu postanowiliśmy w końcu wracać do swoich 'domów'. Blondyn stwierdził, że najpierw mnie oprowadzi, dopiero potem będzie szedł do siebie. Wzruszyłem ramionami i tak Newt uparłby się to wtedy nie zmieniłby zdania. Stanęliśmy przed moim, a następnie spojrzałem na chłopaka. Pożegnałem się i zrobiłam kilka kroków od niego.
-Stiles? –zapytał, czym zwrócił moją uwagę, powodując, że się zatrzymałem i spojrzałem na niego.
-O co chodzi Newtie?
-Odkąd powiedziałem kim jest albo był dla mnie ten f.justin, zmieniłeś nastawienie. Znaczy chodzi mi o to, że nagle posmutniałeś, zamilkłeś... Dlaczego?
Patrzyłem na niego i zastanawiałem się co mam mu odpowiedzieć. Bo raczej, żeby powiedzieć mu coś takiego jak : Cholernie mi się podobasz. I mimo, że znamy się krótko to ufam ci i darzę Cię wielkim uczuciem, to już na wstępie odpada.
-Stili wracaj tutaj, a nie odpływach do swego świata ponownie. –zaśmiał się chłopak i machnął ręką przed moją twarzą. –Więc?
-No bo.... –zacząłem, ale nie byłem w stanie powiedzieć mu prawdy.- To nic, nie przejmuj się. Jakoś nagle straciłem swój humor.
-Nie jestem pewien czy mówisz mi całą prawdę. –powiedział po chwili blondyn.
-Oj Newtie. Naprawdę, nie zmieniłem do ciebie nastawienia, bo powiedziałeś mi kim jest tamten chłopak. –powiedziałem, patrząc mu w oczy, lekko się uśmiechając.
-No dobrze. Wierzę Ci. –uśmiechnął się.
Zdecydowanie jest mu ładniej, jak się uśmiecha. Przez chwilę jeszcze rozmawialiśmy, zanim wróciliśmy do swoich domów, ale jakoś żadnemu się nie śpieszyło w ogóle. Jednak kiedyś musielibyśmy się rozstać i tak pewnie zobaczymy się jutro. Coś czuje, że głównie Teresa zacznie mówić, że pewnie na randce byliśmy. Chociaż bądźmy szczerzy, w ogóle bym się nie obraził gdyby, rzeczywiście trochę była to randka.
-Widzimy się jutro? –zapytał.
-Oczywiście, że tak. Napisze jeszcze... Może w sumie plaża jak zawsze? –zapytałem.
-O tak... Pewnie i tak pójdziemy w pewnym momencie na plaże. –zaśmiał się. –Zgadamy się jeszcze.
-Tak.
-Trzeba w końcu wracać i pójść spać... -mruknął. –To do jutra Stili... -powiedział, po czym mnie przytulił i zrobił kilka kroków dalej.
-Newt? –zapytałem.
-Tak? –zatrzymał się, odwrócił się w moją stronę.
-Co byś powiedział, gdyby prawdą było to, że posmutniałem i w ogóle dlatego, że mi się cholernie bardzo podobasz? –zapytałem
-Yyy...
-Pa Newtie. –powiedziałem, po czym szybko wszedłem do swojego domku, a następnie skierowałem się do pokoju, gdzie później poszedłem do łazienki, aby się wykąpać, a potem obejrzałem jakiś odcinek seriali... no może dwa czy trzy i poszedłem spać.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top