29. Niespodziewana wiadomość

Od minionego wydarzenia, minęły 2 tygodnie. Zuza krzątała się po domu, próbując uspokoić rozerwane na strzępy nerwy. W pewnym momencie, rozległ się dzwonek do drzwi. Zdziwiona Zuza, zatrzymała się gwałtowanie i niepewnym krokiem, podeszła w ich stronę. Otworzyła drzwi, i ujrzała w nich Petera. Zmieszana, odeszła kilka kroków w tył.

- Co ty tu robisz? - odezwała się Lanišek, cały czas patrząc na słoweńca.

- Przyszedłem, ponieważ chcę ci wręczyć zaproszenie na ślub - uśmiechnął się szeroko. Dziewczyna słysząc jego zdanie, otworzyła szeroko oczy. Uśmiechając się blado, podeszła do Prevca.

- Wesele, ale czyję? - zapytała.

- No jak to czyję? - oburzył się - Moje i Miny - Zuza, złapała gwałtownie powietrze, jednak przyjęła zaproszenie.

- Wróciliście do siebie?

- Tak też stwierdziliśmy, mamy razem dziecko a przeszłość należy zostawić w tyle - Lanišek poczuła lekkie ukłucie w sercu po słowach Petera, niezbyt wiedziała jak ma skomentować jego wypowiedź, uśmięchneła się tylko.

Peter po oddaniu jej zaproszenia, wyszedł z jej mieszkania. Zostawiając ją w osłupieniu. Słowenka postanowiła usiąść na kanapie. Była zaskoczona, nie dawno zerwali ze sobą. A Peter już postanowił, na nowo związać się z Miną. Tak naprawdę, to ona wpadła na pomysł z przyjaźnią, nie widziała co ma o tym wszystkim myśleć.

-12.30! Boże za pół godziny mam być pod skocznią- Lakišek pobiegła na górę aby się przebrać.

Lanišek dobrze widziała, że Karolina nie wybaczy jej tego jeśli spóźni się na skoki kontynentalne, w których skakał Cene. I tak była już spóźniona. Konkurs zaczął się o 10.00 , może zdąży na końcówkę drugiej serii.
Przez ten cały zamęt, zapomniała zmyć rozmazany makijaż.

***

Zuza szybkim krokiem udała się na skocznie, gdzie z daleka widziała wkurzoną przyjaciółkę i jej chłopaka który starał się ją uspokoić. Słowenka zbliżała się do pary, i myślała, że Karolina, będzie jej robić awanturę, ale tak się nie stało, bo polka przytuliła ją.

-A cóż to za zmiana- zaśmiała się słowenka.Karolina zauważyła, że makijaż Zuzy, jest lekko rozmazany.

-Płakałaś? - zapytała Stoch. Lanišek, nic nie odpowiedziała tylko spuściła głowę.

-Co się stało?- odezwał się Cene. Lanišek usiadła na ławce, która stała za nią, i spojrzała na nich.

- Wiedzieliście? - odbiła pałeczkę.

- O czym ?- zdziwili się zakochańce.

- O weselu -Zuza wzruszyła ramionami.

- Twoim od dawna wiemy, że go nie ma - Cene spojrzał na rodaczkę.

- Nie moim- Lanišek uniosła ręce do góry - Twojego brata.

- Domen się chajta!? - zdziwili się.

-Nie!- W tym momencie zauważyła podążającego w ich kierunku Petera - On - Słowenka pokazała ruchem w kierunku Petera. Para odwróciła się za siebie i otowrzyła szeroko oczy i usta. Spojrzeli na siebie w szoku. Przez umysł Karoli przepłynęło pytanie "Ale z kim ?", natomiast Cene miał nadzieję że nie jest to Mina.

- Gratuluje drugiego miejsca - uśmiechnął się Peter.

- Dziękuję? - z lekkim zdziwieniem w głosie, odezwał się Cene. Karolina wtuliła się w bok swojego chłopaka, próbując zasłonić siedząca za nimi Zuzę.

- Przyszedłem, zaprosić was na moje i Miny wesele - Peter podał polce zaproszenie, gdyż jego brat stał się słupem soli i nie był wstanie ani się wysłowić , mrugnąć, a tym bardziej  przyjąć zaproszenia.

- Dziękujemy - polka wysiliła się na lekki uśmiech. W tym samym momencie do Zuzy podszedł Domen.

- Zuza, mam pytanie do ciebie - słoweniec odezwał się, powodując że ówczesna trójka spojrzała na niego o Zuzę.

- Jakie? - zapytała

- Chciałabyś mi towarzyszyć na weselu, jako osoba towarzysząca?- Domen uśmiechnął się promiennie. Skoro Peter ją zostawił, to on ma otwarte karty. Zuza zmarszczyła brwi i spojrzała na przyjaciółkę. Ta pokiwała głowa.

- Jasne - uśmiechnęła się, zdając sobie sprawę że czerwony ze złości Peter odszedł od nich, tłumacząc się "iż musi jeszcze porozstawiać zaproszenia.

***

2 miesiące później

To właśnie dziś miał się odbyć ślub Petera i Miny. Zuza, chciała jak najlepiej wyglądać, a przy tym dobrze się bawić. Cieszyła się, że u jej boku będzie jej towarzyszyć Domen. Wszyscy powoli zaczeli zbierać się do sali weselnej. Peter nie ukrywał swojego szczęścia, Mina też wyglądała na szczęśliwą.

Impreza zaczęła, rozkręcać się w najlepsze. Karolina, cały czas tańczyła na parkiecie z Cene, Zuza siedziała przy stolim stoliku, popijając sok, i z uśmiechem patrząc na poczynania swoich przyjaciół. W tym samym momencie, do jej stolika dosiadł się Peter.

- Jak się bawisz? - zapytał.

- Dobrze - uśmiechneła się.

- Dlaczego nie pijesz? - popatrzył na słowenkę, która sączyła sok.

- Jakoś nie mam ochoty - odpowiedziała.

- Źle się czujesz? - popatrzył z troską na Lanišek.

- Nie - spojrzała na skoczka - Poprostu nie mogę.

- Może chcesz pogadać na zewnątrz? - Peter posłał dziewczynie swój czarujący uśmiech. Lanišek nie pewnie wstała ze swojego miejsca, i udała się za słoweńcem w stronę wyjścia. Oboje milczeli, żadne z nich nie odzywało się to było krępujące dla nich obojgu.

- Powiesz mi? - zaczął.

- Jestem w ciąży - Peter popatrzył się na dziewczynę - Ojcem jesteś ty Peter.

- Dlaczego wcześniej nic mi nie powiedziałaś? - podszedł bliżej dziewczyny.

- Bo Mina, była dla ciebie najważniejsza - popatrzyła głęboko w oczy skoczkowi i udała się w stronę sali, zostawiając Petera z myślami. Po wszystkim usiadł na ławcę, myśląc głęboko.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top