1. Myśli

Domen leżał w swoim wygodnym łóżku, jego myśli cały czas krążyły, wokół ślicznej blondynki. Czy możliwe, że, mimo swojego piekielnego charakteru, zaczęła go intrygować? Młody skoczek, musiał jednak, sam sobie, przyznać rację. Uwielbiał dziewczyny, z mocnym temperamentem, nigdy nie przepadał, za pustymi lalami, które myślały, tylko i wyłącznie o kasie. W czasie, gdy Domen był pogrążony w myślach. Peter, postanowił, odwiedzić brata Zuzy, dziewczyna mocno go rozwcieczyła. Nie lubił, gdy ktoś obrażał jego rodzina, a w szczególności jego syna. Zapukał do drzwi, jednak nie uzyskał odpowiedzi. Postanowił, że po cichu wejdzie.

- Peter? A co cie sprowadza w moje skromne progi? - zaśmiał się 23 latek.

- Chciałem pogadać o twojej młodszej siostrze - rzekł - Mógłbyś ją, trochę ogarnąć?

- Ja ci mówiłem, że będą się smiać z tego imienia - odparł Lanišek - Jednak Zuza, ma mocny charakter. Nie zmienisz tego, ona już taka jest.

- Ale nie pozwolę, żeby jakaś gówniara..

- Kolego, pilnuj się! - pogroził palcem - Mówisz o mojej siostrze.

- Ale ona obrażała..

- Syna, tak wiem. Posłuchaj, najwidoczniej zalazłeś jej za skórę. Ona potrafi być naprawdę, fajna i miła. Jednak być może, czymś ją zdenerwowałeś.

***

Rozmowa z Anže, trochę uspokoiła 27 latka, postanowił, podzielić się wiadomościami, które uzyskał od Laniška, z Domenem. Wszedł do pokoju, który dzielił z bratem. I odrazu przeszedł do sedna. Opowiadał mu, kawałek po kawałku, Domen sprawiał wrażenie, zaciekawionego wypowiedzią starszego brata. Jednak, tak nie było. Myślami nadal był, wokół Zuzy. Czy dziewczyna, już na samym początku, mogła mu się spodobać?

- Domen? - odezwał się wkurzony Peter.

- Co jest? - zapytał.

- Czy ty mnie wogule słuchałeś? - spojrzał się uważnie na swojego młodszego brata, unosząc brew.

- T-tak - zająkał się. Co się z tobą dzieje? - pomyślał 20 latek.

- W takim razie, co powiedziałem? - skoczek, czuł jak jego policzki oblewają się rumieńcem. W tej sytuacji, nie wiedział, co ma powiedzieć bratu.

- Przepraszam - uśmiechnął się krzwyo. Peter, głośno westchnął, siadając obok brata.

- Ewidentnie widać, że o czymś lub o kim myślisz. Chcesz może pogadać? - 20 latek, przez chwilę zastanawiał się, czy powiedzieć o tym Peterowi.

- Wiesz co, myślę, że nie ma takiej potrzeby - uśmiechnął się, w stronę brata. Peter, nic więcej od siebie nie dodał, również uśmiechnął się.

***

Zuza siedziała na swoim przytulnym fotelu, oglądając jakiś nudny serial. Miała lekkie wyrzuty sumienia, z tego jak potraktowała Petera, może nie należał on, do jej ulubieńców, ale nie powinna się śmiać z jego syna. Emocje wzięły górę, nigdy nie była człowiekiem o mocnych nerwach. Jednak, gdy przypomniała sobie, w jaki sposób on się do niej zwracał, odrazu chęć przeproszenia go, odparowywała, niczym para wodna. Od zawsze, jej relacje z Peterem, i Domenem, nie należały do tych najlepszych, uważali się, za tych cudowniejszych, każdego traktowali z góry. Jedyny Cene, był normalny. Gdyby nie interwencja Kamila, pewnie skończyło by się to w inny sposób. Jedno pytanie, podsuneło jej się do głowy, jaki byłby Domen, gdyby nie był w towarzystwie Petera? Z tą myślą, dziewczyna zasnęła.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top