5

Rozdawanie autografów trwało jeszcze z godzinę , a ja miałem ochotę się położyć.

- Luke - odwracam się
- Gdzie mam się podpisać - mówię do dziewczyny z którą zamieniła się Em- Proszę nie karz mi się już tłumaczyć , ja jej nic nie zrobiłem naprawdę - mówię zrezygnowany
- Dobra jak nie chcesz się z nią spotkać to nie sama do niej zadzwonię - mówi i odchodzi
- ejj poczekaj . Przepraszam , po prostu jestem zmęczony już - mówię
- Dobra jeżeli cały czas uważasz ,że jej nic nie zrobiłeś to masz wyjaśnij to z nią - mówi wręczając mi walizkę
-Nie rozumiem
- Moja babcia przez przypadek wzięła nie moją walizkę , jest tak samo podpisana jak moja .
- I dlaczego mi to mówisz ? - pytam bo naprawdę mam dość
-Bo to jest walizka Emilii , a byłam już w punkcie i dali mi numer telefonu i prosili abym jej to sama przekazała. Sądziłam ,że się znacie i pomyślałam , że możesz ty jej to oddać . Więc co zrobisz to ?
- Jasne że tak. Spadłaś mi z nieba dziewczyno dziękuję
-Nie ma za co, mam nadzieję ,że nie spieprzysz tego jak ostatnim razem - mówi
- Spokojnie nie pozwolimy mu na to - mówią jednocześnie chłopaki
- To dobrze , przepraszam , ale muszę już iść
- Na razie ...

Normalnie nie mogłem się powstrzymać ze szczęścia. Znowu ją spotkam...

                                           ANA 

Widzę, że tatę coś męczy przez całą drogę. 

- Co się dzieje tato ? - pytam 
-Nic skarbeńku - zawsze jak coś go męczy to mówi do mnie zdrobniale 
-Nie znam Cię od dziś tato 
- innym razem o tym porozmawiamy. Jak ci się tutaj podoba?
-Bardzo piękne są tutaj widoki , a plaża aż mnie woła - mówię śmiejąc się . Wyciągam telefon , który cały czas wibruje mi w kieszeni. Widzę masa wiadomości i połączeń nie odebranych od jakiś numerów. I kolejna wiadomość do kolekcji. Postanowiłam ją przeczytać 

Od nieznany : 

Co teraz postanowiłaś unikać odpowiedzialności za swoje czyny. Byłem u ciebie w domu ale Cie nie było . Sąsiedzi mi powiedzieli ,że się wyprowadziłaś. Myślisz ,że to jest śmieszne , zniszczyłaś mi życie. Jak mogłaś mnie tak upokorzyć ? Myślałem , że jesteś inna , ale jednak się myliłem co do ciebie. Jesteś zgorzkniałą osobą.
Ten chłopak mówił coś o zakładzie , ale ja nie wiem o co chodzi. Wyjaśnij mi , czemu zniszczyłaś mi życie ? Ja zaprosiłem Cię na bal bo coś czułem do ciebie odkąd pierwszy raz wszedłem do tej szkoły i ciebie zobaczyłem jak się z czegoś śmiejesz . Wcześniej nie miałem odwagi się do tego przyznać , bo bałem się że taka laska jak ty mnie odrzuci . Ale wiedz ,że te uczucie się zmieniło w żal , wściekłość oraz w nienawiść do ciebie. Mam nadzieję ,że dobrze się teraz bawisz i cieszysz ze swojego zwycięstwa , przecież chodziło Ci o to aby zniszczyć mi życie . Możesz być pewna , że ci się udało . Mam nadzieję ,że wyrzuty sumienia Cie nie zjedzą , a zapomniałem ty nie masz sumienia .                                                                                                             Ross Lynch

Czytając to miałam łzy w oczach . Nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić. Nie chciałam tego , a może chciałam , sama już nie wiem czego chce . Kolejne wiadomości , kolejne wibrację. Mam dosyć tego wszystkiego po co mi to było ?

-Tato możemy stanąć przy kiosku , Chciałabym kupić sobie kartę sim - pytam
- A co ze starą jest nie tak ? - pyta ojciec
- Nie chcę jej zaśmiecać, w końcu za rok nas tutaj nie będzie 
- Nastolatki i ich problemy - mówi tata zaniepokojony.
Stanął koło kiosku szybko kupiłam kartę i włożyłam do telefonu . Zapisałam numer do Marka na nowej karcie. Do nowego domu jechałam z godzinę była około 14.00 a nadal było ciepło do tego będę musiała się przyzwyczaić. I no stanęliśmy w garażu to szybko poleciałam oglądać dom . Kuchnia była duża z wysepką na środku , połączona jest z salonem ale zawsze można zamknąć drzwi przesuwane . Co troszkę jest dla mnie dziwne.
-Twój pokój jest na górze drugie drzwi na lewo , pierwsze drzwi to zapasowa sypialnia.
- Dziękuję mówię wskakując po kilka schodków na raz . Szybko wpadam do pokoju i widzę wielkie łóżko z baldachimem do tego obok szafka nocna , szafa i duże okno z balkonem. Nie mogłam uwierzyć zawsze chciałam mieć taki pokój szybko wyciągam dresy z walizki którą tata zabrał ze sobą. Najbardziej martwi mnie brak komputera i boję się ,że ktoś odczyta te cholerne wiadomości na portalach społecznościowych Ale wiem że przez telefon idzie się wylogować z innych urządzeń tylko nie pamiętam jak. Postanowiłam ,że później zapytam Marka. 
- Tato możesz podać mi adres to wbije go GPS'a jak będę wracać .- pytam tatę, który robi obiad- Idę pobiegać , po za tym dziękuję za piękny pokój- mówię przytulając się do niego. 
-Nie ma za co słoneczko  moje .
-Tato przestań tak do mnie mówić, nie mam już 5 lat.




Jeżeli Ci się podoba zostaw gwiazdkę :)

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top