31
- Tak to prawda ale zanim zaczniesz.....
- Zanim zacznę krzyczeć? To chciałeś powiedzieć? Nie mogę uwierzyć ,że oddałeś moje dziecko bo jakoś go nie widzę. Gdzie ona jest ?
- Nie oddałem jej . Nic ci też nie powiedziałem bo mnie o to prosiłaś .
- Ja??? Jakoś tego nie pamiętam . Napisałam Ci list? - pytam
- Tak , masz przeczytaj sobie . Zanim mnie bardziej znienawidzisz . - mówi podając mi kartkę papieru .
Drogi tatusiu
Na początku chciałabym cię przeprosić za wszystko. Nie będę ci opisywać co się u mnie działo . Chciałabym Ci ułatwić decyzję w sprawię mojego dziecka(jak przeżyje) . Do szpitala przybędzie pani Laura . Ona zajmie się moim dzieckiem . Proszę cię uszanuj moją decyzję .
Nie chcę abyś ty się nim opiekował jak przeżyję. Ale jak jednak nie uda się mnie uratować to zrób jak uważasz. Nie zrozum nie źle, ale ja za mocno go kocham . To tak strasznie boli tatusiu ,ale wiem też że beze mnie jesteście bezpieczni. Przepraszam za wszystko i wiedz ,że Cię bardzo mocno kocham.
Całuję, Emilii
Nie wiem o co mi chodziło. Ja chcę odzyskać pamięć bo nic z tego nie rozumiem .
-Nic nie rozumiem - mówię do taty
- Ja ci w tym nie pomogę skarbie. Teraz wiesz dlaczego nie lubię jego- mówi pokazując osobę za mną , więc się odwracam i widzę Luka. Moja wściekłość postanowiła wyjść.
- To wszystko jest twoja wina . Gdybyś mnie kochał to byś uwierzył mi, a nie jemu . A teraz przez ciebie nie wiem co się ze mną dzieję. Jak mogłeś być takim egoistą ? ....
- Ja egoistą? Jak ty mnie oszukiwałaś przez cały ten czas, to było dobrze? Wiesz co ja też mam uczucia i zabieram Victorię ze sobą ,bo jestem jej ojcem - mówi wściekły
- Serio? Nie pozwolę ci na to . Ona jest moja, ty wybrałeś wtedy karierę . Może nie pamiętam nic, ale nie oddam Ci jej bo jesteś nieodpowiedzialny. Mam większe prawa niż TY!
- Serio? To nie ją oddałem jakieś obcej babie . Po za tym Ty już nie masz praw bo podpisałaś papiery o oddaniu praw rodzicielskich , a że podałaś mnie jako ojca to możesz spadać ona jest moja . Ja nie oddam jej tej babie . Ona ma rodziców , czyli nas . Skoro Ty jej nie chciałaś to zabieram ją ze sobą do Sydney .
- Jesteś dupkiem Luke . Cieszę się ,że Cię nie pamiętam . Mam nadzieję ,że wszystko sobie przypomnę, ale nie Ciebie Hemmings. Pytałeś czy coś poczułam ? Mogę ci powiedzieć ,że NIC nie poczułam. Widocznie naprawdę leciałam na twoją kasę, bo to nie jest miłość - mówię i patrzę mu prosto w oczy . Wziął i trzasnął drzwiami,a ja się rozpłakałam. Nie mogłam uwierzyć ,że to powiedziałam. Teraz mam pewność ,że nie będzie chciał mieć ze mną nic do czynienia. Patrzę na list i Czytam to co napisałam na drugiej stronie .
Do mnie
Wiem ,że będzie ci ciężko , ale powiedz Lukowi ,że nigdy nic nie czułaś do niego i że leciałaś na jego kasę, bo on będzie chciał wziąć dziecko do siebie . Nie chcesz zniszczyć mu życia . Jesteśmy jeszcze za młodzi na dzieci . Sprawdziłam tą kobietę kilkakrotnie , więc mam pewność ,że dziecko jest bezpieczne . Nie rób głupot .
Oddałam ojcu list , który odłożył na stół. Podszedł do mnie i przytulił . Nie odzywając się słowem . Siedzieliśmy w ciszy bardzo długo. Nie chciałam, aby mnie puścił ale musiałam spojrzeć mu w oczy.
- Pewnie chcesz ze mną jechać do niej. - mówi wstając z podłogi
- Ja nie ... tak...Nie chcę jechać tato. Możesz mnie uważać za kogo chcesz ,ale nie mogę jej zobaczyć bo bym jej wtedy nie oddała, a wiem ,że te dziecko będzie szczęśliwsze tam niż ze mną.
- Kochanie ja nie pozwolę cię skrzywdzić i wiedz, że Cię kocham cokolwiek postanowisz.
- Mam pytanie. Czy naprawdę ona ma się dobrze ?
- Oczywiście . Dość często się kontaktuję z nimi . Dobrze wybrałaś skarbie .
- Dziękuję . Pójdę już do siebie tato - mówię wstając , jeszcze na odchodnym słyszę
-Kara i tak cię nie ominie za wczoraj Emi. - wchodzę do pokoju i od razu usypiam w moim wygodnym łóżku .
Zostałam obudzona przez kogoś ale otwieram oczy i widzę Michaela siedzącego tuż przed moją twarzą z głupkowatym uśmiechem.
- Jesteś debilem - mówię przecierając oczy i patrząc na zegarek i nie mogłam uwierzyć ,że jest 2.00 w nocy .- Dlaczego mnie obudziłeś o 2 w nocy ?
- Bo mi się nudziło . Chcę z tobą pogadać .
- Okej . Jak już mnie obudziłeś to się poświęcę .
- Ależ ty jesteś łaskawa. - mówi uśmiechając się do mnie - Luke kazał nam się pakować . On chcę wyjechać do Sydney
- A czego wy chcecie? - pytam
- Ja chciałbym skończyć tutaj rok i odpocząć i dopiero wtedy zacząć trasę , koncerty.
- To mu to powiedz, że chcesz odpocząć . W końcu nie wyrzuci cię . Chłopaki też pewnie są zmęczeni. Jesteście ludźmi nie robotami .
- Dziękuję . Teraz wiem co mam zrobić - mówi przytulając mnie i po chwili wstając
- Aty gdzie się wybierasz? - pytam
- Do domu Emi
- Nie mam opcji teraz siadasz koło mnie i razem oglądamy film , kara musi być
-Stara Emilii wróciła - mówi ściągając bluzę i buty.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top