3

Ja wiem , że on zniszczył mi życie , ale cały czas   siedzi mi w głowie , że  przesadziłam . Teraz mam wyrzuty sumienia . Próbowałam się uspokoić bo zaraz mieliśmy startować , co wcale mi nie pomogło. Zaczęły się turbulencje , a ja nie wiele myśląc szybko przytuliłam się do ojca . Ej chwila coś do mnie dotarło , przecież ja lecę sama. Gdy to sobie to uświadomiłam bałam się otworzyć oczy , ale usłyszałam śmiech
- Ej ,dwie minuty mnie nie było, a ty masz już kolejną - mówi do niego jakiś chłopak
- Spadaj Hood- mówi

Otworzyłam oczy i widzę chłopaka w moim wieku , gdzieś go już widziałam
- Oj, przepraszam- mówię i szybko go puszczam
-Spokojnie ja lubię jak przytulają mnie takie laski .- mówi uśmiechając się
-Burak - odpowiadam
- Ćwikłowy czy cukrowy ? - tym pytaniem zbił mnie z tropu
-Ej stary bo nas proszą ... oj wybacz , że przeszkodziłem
- Nie spokojnie nie było w czym przeszkadzać - odpowiadam - Ej ja cię kojarzę , ty jesteś Michael z 5SOS mam rację ?- pytam
- Tak tylko proszę nie piszcz bo ja już mam dość
- ej jego poznałaś a mnie nie ? - pyta oburzony chyba Luke
- Bo on jest bardziej przystojniejszy od ciebie, po za tym z burakami się nie zadaję i nie chcę poznawać ani rozmawiać , więc się nie wcinaj- mówię do buraka, a dalej kontynuuje do Michaela
- Słucham ? A czemu miałabym to robić , tylko dlatego bo jesteś sławny ? - pytam a on kiwa dumnie głową choćby zdobył medal - wiesz mam to gdzieś , nie znam Cię ani reszty twoich koleszków , więc sorry ale teraz chciałabym poczytać.
- Dziewczyno uwielbiam Cię naprawdę , jeszcze nikt nie powiedział takich słów do Luka - mówi i wyciąga telefon robiąc mu zdjęcie - Kartkę na święta już mam - mówi śmiejąc się z jego miny
- OMG to oni mamo to 5 SOS , czy mogę autograf albo zdjęcie ,a najlepiej jedno i drugie - mówi jak najęta dziewczyna 
- Jasne - mówi Ashton chyba i dopiero teraz zdałam sobie sprawę z tego ,że tutaj są wszyscy z ich paczki . I wszyscy się śmieją z Luka miny
- A czy możecie zaśpiewać Valentine?- pyta inna dziewczynka

od godziny jesteśmy w górze , a ja mam już dość . Cały czas coś śpiewają a z mojej książki nici. Ale we końcu przestali śpiewać a ja zabrałam się za moją książkę , która wręcz uwielbiam .

- Co czytasz? -pyta się burak siadając koło mnie
- A co cię to interesuję ?- Zabrał mi książkę z ręki
- "Dotyk Crossa " - czyta na głos
- I co mówi ci to coś ? - zabieram mu książkę
- Nie, . Czemu jesteś taka złośliwa ?
- A czy mama nie uczyła Cie, aby nie rozmawiać z nieznajomymi ?
- Uczyła , ale to jak mnie przytulałaś to ci nie przeszkadzało , że się nie znamy . - mówi uśmiechając się zwycięsko
- Daj mi spokój .- przez 20 minut miałam spokój i chciałam aby on trwał wiecznie ale jednak on nadal tu był
-'' Wydałam z siebie stłumiony okrzyk . Był wielki, twardy jak kamień i tkwił we mnie tak głęboko , och Gideon rżnij mnie ..."*** - Szybko zamknęłam książkę i mu nią przywaliłam w łeb
- Pojebało cię ? - pytam wściekła a jego koledzy oraz wszyscy którzy byli blisko nas zaczęli się śmiać
- och , przestań zainteresowała mnie ta książka , daj poczytać- mam już go serdecznie dość
- Przepraszam bardzo czy jest możliwość przesiąść się na inne miejsc? - pytam stewardesse
- Przykro mi ale wszystkie miejsca są zajęte
- Rozumiem dziękuję . Mam nadzieję , że miałeś ze mnie dobry ubaw  - mówię powstrzymując łzy w oczach
- Przestań , przecież to był żart. Tak wgl jak masz na imię ?
- Nie twój interes - odpowiadam wściekła na niego , szybko pakując swoje rzeczy to plecaka wypadł mi z ręki zeszyt , który dostałam od babci , dla niej zawsze byłam Emilii
- Emilii , ładne imię dla ładnej dziewczyny - mówi Luke
-Oddaj to - mówię do niego zabierając zeszyt z ręki . Wstałam i podeszłam do dziewczynki , która chciała aby burak zaśpiewał jej coś
- Przepraszam bardzo , czy chciałabyś się ze mną zamienić miejscami - tak dziwnie się na mnie spojrzała , choćbym była z kosmosu - Bo widzisz tamten koleś ( wskazuje na Luka) nie chce ze mną siedzieć bo stwierdził że ma za mało miejsca i cały czas mi dokucza - Jej oczy się rozjaśniły
- Jasne nie ma problemu - mówi wstając i kierując się na moje poprzednie miejsce . A ja się cieszyłam , że będę miała spokój już do końca lotu, za nim włożyłam słuchawki do uszu usłyszałam jeszcze jak młoda zbeształa Luka a jego koledzy stwierdził, że mam charakterek. W pewnym momencie widziałam jak Luke próbuje do mnie podejść ale udawałam że śpię więc odpuścił sobie . Po paru godzinach usłyszałam ,że za chwile będziemy lądować nie mogłam usiedzieć na miejscu. Jak tylko samolot stanął ruszyłam do wyjścia
- Przepraszam bardzo , czy mogła by pani wrócić na miejsce ?
- Dlaczego , przecież wylądowaliśmy i chce wyjść - mówię
- Ja rozumiem tylko dostałam wskazówki z góry ,że 5SOS ma wyjść pierwsi, a państwo są proszeni o pozostanie na miejscach.
- No ja chyba śnię , nie dość ,że pół drogi słuchałam jak fałszują to na ...-
- Ożeń się ze mną , normalnie Cię uwielbiam - mówi do mnie Michael




*** Uwaga to jest cytat z książki Dotyk Crossa , jak dla mnie jest lepsza niż 50 twarzy Grey'a ale to moje zdanie :)

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top