24

Szybko wybiegłam z tej cholernej areny. Nie mogłam uwierzyć ,że ten drań miał wszystko zaplanowane. Ale serce mnie bolało, gdy Luke mówił do mnie ,a w jego oczach widziałam rozczarowanie ból i wściekłość. 

Zadzwoniłam po taksówkę , która zabrała mnie do domu . Otworzyłam drzwi kluczem i pobiegłam do swojego pokoju i od razu wyciągnęłam walizkę spod łóżka . Pakowałam wszystko tak jak leżało, miałam gdzieś ,że to się pogniecie . W połowie pełnej walizki usiadłam na ziemi i zaczęłam szlochać. Wiedziałam ,że mnie znienawidzi ale nie wiedziałam ,że to będzie tak bolało.  Skończyłam się pakować , gdy do domu wszedł ojciec. Zabrałam walizkę i zeszłam na dół .

- Kup mi bilet do LA , na już . Obojętnie jaka klasa . 

- Co się stało słońce- pyta tata 

- Nic , po prostu nie chce tutaj już być . To koniec tato - mówię płacząc jeszcze bardziej 

- Kochanie dobrze wiesz ,że ja nie mogę lecieć . Mam jeszcze kontrakt na miesiąc 

- Wiem , dlatego proszę o jeden bilet . Mark mnie na pewno przyjmie do siebie . Po za tym załatwię sobie już szkołę .  

- Dobrze . Ale czy na pewno wszystko jest w porządku?

- Oczywiście , cały ten związek nie miał sensu od samego początku . Po za tym ja wyjeżdżam , a on ma trasę koncertową. 

- Kochasz go ? - pyta ojciec  . Nie wiem co powiedzieć , więc nie odzywam się wcale . - Udało mi się zarezerwować bilet na jutro rano .

- Świetnie . To ja pójdę się przebrać i pójdę pobiegać . Muszę trochę ochłonąć . Nie czekaj na mnie z kolacją . -mówię wchodząc na górę i ubierając dresy , których nie spakowałam. 

Włączając moją ulubioną playlistę , pobiegłam w stronę parku . Nie chciałam myśleć o tym co się stało , ale łzy same zaczęły mi spływać po policzkach . Szybko wycierałam je wierzchem dłoni , ale z każdą łzą biegłam coraz szybciej i szybciej i szybciej aż z wysiłku upadłam na trawę i zaczęłam szlochać . Zaczęło się ściemniać, a ja dalej nie mogłam się ruszyć. Wtedy zaczął dzwonić mój telefon.   

- Halo - mówię 

- Kochanie wróć , szybko do domu . Jest już ciemno , a po za tym masz gościa - mówi tata

- Kogo? 

- Sama zobaczysz jak wrócisz ale proszę pośpiesz się . 

- Idę -mówię i zaczęłam biec jak najszybciej do domu bo wystraszyłam się ,że to będzie Adam albo jakiś jego kumpel . Boże , proszę nie . Po 5 minutach byłam pod drzwiami a przed domem stał samochód Luka . Tylko nie on , proszę .

- Jestem , tato ? Gdzie jesteś ? 

- W salonie - mówi tata a , ja kieruję się w jego stronę , to co widzę zwala mnie z nóg. 

- Nie pow...iedz...iałaś mi dlaczego mi to wszystko zrobiłaś - zaczął bełkotać 

- Tato , możesz zostawić nas samych - tata wstał i wyszedł po czym wskazał ,że będzie w kuchni - Luke jesteś pijany ,zamówię ci taksówkę i pojedziesz do domu .

- Nigdzie się stąd nie ruszam , dopóki nie powiesz mi dlaczego okazałaś się taką szmatą?- auć zabolało , a Luke wstał trzymając klucze w ręce z samochodu.

-- Oddaj mi je , proszę 

- A co za mało kasy dostałaś , chcesz jeszcze auto sprzedać ? Jesteś nic nie wartą szmatą , rozumiesz - mówi podchodząc do mnie , a ja wyrwałam mu klucze z ręki i rzuciłam gdzieś w kąt -a bierz go sobie . Fajny miałaś ze mnie ubaw? Czemu się nie odzywasz , zawsze miałaś coś do powiedzenia . Kochałem Cię naprawdę , a ty okazałaś się zwykłą dziwką , ile dostajesz za jedną noc ? Tylko ode mnie nie dostałaś kasy - mówi wyciągając z kieszeni plik banknotów - masz suko, mam nadzieję ,że tyle wystarczy 

Dostał ode mnie w policzek , chciałam uderzyć drugi raz ale złapał mnie za rękę , wykrzywiając ją 

- Puść to boli- mówię szlochając 

-- to pomyśl jak mnie boli coś innego 

- Dla ciebie wizyta się skończyła , puść ją i wyjdź , póki jestem dobry . - mówi tata

- Och pochwaliłaś się ojcu jak z ciebie jest dziwka ? - pyta , a mój ojciec uderzył go ,a ten zachwiał się i walną głową w stolik po czym nie wstał już z podłogi . Wystraszyłam się , że już nie żyję ale widzę jak jego klatka się unosi .

-Dzwonię na policję - mówi ojciec

-Nie , ja to załatwię . Proszę tato - ten tylko  machnął ręką i wyszedł . Wyciągnęłam telefon i wybrałam numer do Michaela 

- Czego chcesz? Nie mam czasu 

- Stój,  nie rozłączaj się , proszę 

- Nie rozumiesz ,że nie mam  czasu . Przez Ciebie musimy szukać Luka , nie wiadomo czy jeszcze żyje . Dlaczego mu to zrobiłaś ? 

-Żyję . Jest u mnie w domu , możecie już go zabrać stąd ? Mój ojciec  nie jest zadowolony 

- Zawróć , jedź do Anny czy Emilii sam nie wiem jak mam do ciebie mówić ? 

- Spokojnie , już nie musicie ze mną gadać obiecuję wam ,że więcej mnie już nie ujrzycie , więc przestańcie już po mnie jeździć . Wiem ,że źle zrobiłam . Ale jak chcecie wierzyć Adamowi to proszę bardzo droga wolna . Cześć - mówię rozłączając się i idąc do taty. 

- Zamów mi taksówkę , pojadę już na lotnisko tam poczekam na samolot . A po niego za chwilę będą . I nie opowiem Ci o co mu chodziło . Zaufaj mi proszę .

- Dobrze, ale z nim nie będziesz się już spotykała 

- Spokojnie on już mnie nigdy nie zechce 

Po 5 minutach wsiadałam do taksówki , żegnając się z tatą widziałam jak chłopaki podjechali pod mój dom . Wsiadłam do auta i kazałam kierowcy jechać na lotnisko . Żegnaj Sydney...

Nie napisałam do Marka ,że dziś będę u niego dlatego teraz stoję po jego drzwiami i pukam cała zasmarkana i z rozmytym tuszem na twarzy . 

- Ludzie jest rano po cholerę mnie budzicie - mówi zaspany Mark otwierając drzwi - Emilii , co ty tutaj..... Co się stało? Dowiedział się prawdy ? - tylko kiwnęłam głową i przytuliłam 

Posadził mnie na kanapie i poszedł zrobić kawę , a ja płakałam jeszcze bardziej.

- Powiedziałaś mu prawdę , czy źle cię potraktował ? - pyta 

- Nie uwierzył mi , Adam zrobił ze mnie dziwkę bez uczuć lecąca na jego kasę , a on mu uwierzył 

- To dlatego wypisuję od wczoraj te głupie posty. 

- Jakie posty? _pytam 

- Nie ważne , oddaj telefon , proszę .

- Nie chcę przeczytać , proszę później ci oddam - mówię włączając telefon i wchodząc na portal od razu wyskakuje mi miliony powiadomień , wchodzę na jego profil i od razu rzuca mi się w oczy :Ludzie są dwulicowi , tylko ty możesz mi pomóc Jack'u zapomnieć o zdradzie przez ukochaną osobę. Mam nadzieje ,że ktoś ciebie tak samo skrzywdzi , tak jak ty mnie skrzywdziłaś . Jesteś nic nie wartą suką , która leci tylko na kasę . Mam nadzieję ,że osiągnęłaś to co chciałaś . Umieraj w męczarniach , tak jak teraz czuję się moje serce. oraz  To co mówiłem wieczorem było prawdą jesteś dziwką i szmatą. spotkamy się w piekle albo jeszcze pożałujesz swoich czynów ja tak łatwo nie odpuszczam , uciekaj i tak cię znajdę szmato.

Nie mogłam uwierzyć ,że Luke był zdolny do takiego czegoś . Załamałam się jeszcze bardziej czytając komentarze typu Gdybym wiedziała kto to bym ją zabiła albo Jesteś zadowolona. Niech Luke wstawi jej zdjęcie to moja mafia ją dopadnie itp

Mark zabrał mój telefon i schował do kieszeni. Nie powiedział nic tylko mnie przytulił , nie wiem ile tak siedzieliśmy ale ze zmęczenia padłam dość szybko . Obudziłam się jak było ciemno , widać że ostatnie dni dały mi się we znaki , bo nie pamiętam kiedy tak długo spałam . Chyba ,że Mark dał mi coś do kawy . Szybko wstałam z łóżka ,podeszłam do walizki i wyciągnęłam dres. Wzięłam prysznic na szybko i się przebrałam . Poszłam sprawdzić czy Mark przypadkiem nie śpi może poszedłby ze mną pobiegać. Gdy mam łapać za klamkę słyszę : 

- Niech on w końcu przestanie wypisywać te bzdury na Internecie. ...Ja wiem ,że się rozstali ale bez przesady ..... Ale mnie nie interesuję co ona zrobiła. Tak wiedziałem o tym .... Jest tam ? ...Daj mi go ...Słuchaj albo przestaniesz ją wyzywać przez internet albo nie ręczę za siebie .... Rozumiem ,że jesteś wściekły ale pomyśl o tym jak ona się czuję ... Zważaj na słowa .... Jeszcze raz ją obrazisz, a nie ręczę za siebie ... Jeżeli chcesz wierzyć temu dupkowi to twój problem ...Mówię ,że ona ...

-Daj spokój - mówię - Nie tłumacz mnie . On miał rację jestem szmatą bo nie mogłam się nawet przyznać od początku.

- Ale ty go kochasz , chcesz tak szybko odpuścić? - pyta mnie Mark

- Ja nie będę go błagać , aby mi wybaczył . Ja go kocham ,ale dla niego liczy się tylko kariera. Idę pobiegać . Idziesz ze mną? 

- Jasne , daj  mi minutę .- mówi, a ja wyszłam z jego pokoju, kierując się na dół napić się wody. 

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top