18

- Przestań tak mówić , jesteś niesamowita - mówi,a po chwili ktoś puka do drzwi 

- Pizza przyjechała , chodźcie na dół póki Liam nie pochłonął wszystkiego - mówi Zayn - a tym głupkiem się nie przejmuj. On taki jest 

- Dzięki - mówię wstając i kierując się na dół do kuchni . Musiałam przejść przez salon i od razu zobaczyłam co zrobił Luke przez mnie . Weszłam do kuchni i od razu chłopcy dali mi pizzę. Siedziałam tam z nimi ale jakoś nie miałam ochoty jeść 

- Dzięki, nie jestem głodna. Liam możesz zjeść mój kawałek - chłopak się ucieszył i zabrał się za jedzenie - Pójdę na górę 

Gdy już wyszłam nie mogłam znieść tego widoku , więc zabrałam się za uprzątnięcie bałaganu. Zaczęłam wycierać mokrą podłogę , później pozbierałam szkło do miski po owocach , schylałam się po ostatni kawałek gdy..

- Co Ty kurwa robisz? - pyta Michael ,a reszta stoi za nim z szokowanymi minami 

- Sprzątam 

- Serio? Zauważyłem tylko dlaczego? 

- Bo mam taki kaprys 

- Przyznaj się że czujesz się winna.

- To swoją drogą, to wszystko przez mnie 

- Dziewczyno co ty gadasz? - mówi już wściekły Michael - Czy to ty rozwaliłaś okno albo akwarium? 

- Nie ,ale ..

- Nie ma żadnego ale . To nie ty powinnaś czuć się winna , tylko Luke i to on powinien sprzątać, a nie ty. Więc masz trzy sekundy , aby opuścić to pomieszczenie albo zamknę cię w piwnicy póki rozum ci nie wróci  

- Nie możesz bo o 16 wylatuje, a o 14 muszę być na lotnisku - mówię pokazując mu język 

- Dobrze więc masz 30 minut do wyjścia 

- Co? - Szybko odłożyłam miskę na ziemię i pobiegłam na górę wziąć prysznic oraz ogarnąć się. Po 20 minutach byłam gotowa więc napisałam

 do taty 

Już wyjeżdżam , widzimy się na lotnisku     Kocham Emilii 

Chciałam napisać do Luka , ale nie mam jego numeru. Wyszłam z pokoju i napotkałam Calum'a 

- Hej Mógłbyś dać mi numer do Luka ? 

- Jasne , ale musimy pójść do pokoju - mówi poruszając dwuznacznie brwiami . Weszłam w jego grę 

- Okej - mówię rozpinając powoli bluzę - A co będziemy tam robić ?

- Yyyy...

-Mam Cię - mówię śmiejąc się z jego miny 

- Jesteś nie możliwa - mówi śmiejąc się, po czym podał mi numer 

- Dzięki 

szybko napisałam do Luka 

Przepraszam za tą sytuację . Zdaję sobie sprawę ,że to moja wina . Zrozumiem jak nie będziesz chciał ze mną rozmawiać i w ogóle , ale ja i tak cię Lubię mimo wszystko

                                                                                                               Twoja Emilii 

Właśnie siedzę z Michaelem w samochodzie. Prawie ze sobą nie rozmawiamy , ale widzę że chce coś powiedzieć 

- Mów co cię gryzie . Bo jeszcze chwila i cię zje.

- Dobra. Ja chciałem przeprosić za swoje zachowanie . Zachowałem się jak dupek. Przez mnie mogłaś zostać zgwałcona , ja wtedy nie myślałem. Naprawdę przepraszam . Chciałbym się z tobą nadal przyjaźnić 

- Hmm masz rację jesteś dupkiem. Ale jak chcesz mojego przebaczenia musisz coś zrobić 

- Ale co ? - mówię pierwsze co mi wpadło do głowy 

- Musisz się przebrać za różowego ogórka i tak wejść na wizję w tv.

-Jesteś okrutna ale zasłużyłem .

- Ciesz się ,że nie kazałam ci wejść nago. A tak serio to żartowałam . Z miłą chęcią będę się z tobą przyjaźnić 

- Jesteśmy na miejscu , przyjaciółko 

- Dzięki nie wysiadaj , poradzę sobie 

Wychodzę z auta i zabieram małą torbę . Macham jeszcze Michaelowi na pożegnanie i ruszam w stronę lotniska. Od razu zauważyłam tatę . Podeszłam do niego i mocno go przytuliłam 

- Och , przepraszam bardzo ale pani mnie z kimś pomyliła 

- Hhaaha bardzo zabawne tato . Tęskniłam - mówię 

- Ja też tęskniłem córciu. Ale naprawdę Cię nie poznałem . Czy ty w ogóle jadłaś przez te kilka dni? 

- Oczywiście tato ale dużo ćwiczyłam ,co przyniosło efekt

- Dobrze. Przyjechałaś sama? - pyta zdezorientowany 

- Nie Michael mnie przywiózł , ale nie mógł tutaj przyjść . Nie wnikaj 

- Dobrze ale chce go poznać ...

-  Może kiedyś .Chodź idziemy na kawę 

- Dobra

Poszliśmy na odprawę bagażową i musieliśmy czekać godzinę na swój lot. W końcu poszliśmy na kawę , fajnie nam się gadało ale co chwile sprawdzałam telefon z nadzieją ,że nadejdzie jakaś wiadomość ale jak na razie brak.

- Pasażerowie lotu 15 , proszeni są o przygotowanie się do lotu.

- Nasz lot - mówi tata - Idziemy?

-Jasne - Zrobiła się kolejka do wejścia na pokład . Stałam tam nie wiem ile ale miałam już powoli dość

-E..M..I..L..I..I - Nie wiem kto się tak drze, ale się nie odwracam , co raz bardziej zirytowana sytuacją przed mną . Ktoś nagle szarpie mnie za ramię

- O co chodzi ? - odwracam się i widzę zakapturzoną osobę 

- Proszę poczekaj, nie ignoruj mnie - mówi Luke, a mi oczy chcą wyskoczyć z orbit 

- Emilii musimy iść - mówi tata 

- Idź ,wejdę ostatnia- mówię wskazując na kolejkę za nami 

-Okej 

- Co ty tutaj robisz?- pytam Luka 

-Myślałaś, że odjedziesz bez pożegnania?

-Oczywiście ,że nie - mówię przytulając blondyna 

-A tak przy okazji, nie musisz mnie przepraszać. To ja powinienem przeprosić za swoje zachowanie i za to ,że przez mnie nie będziesz miała spokoju , bo każdy ....- nie pozwoliłam mu skończyć monologu , bo pod wpływem impulsu szybko wpiłam się w jego usta. Wsadziłam ręce pod kaptur , aby mi nie uciekł za szybko . Musiałam się od niego oderwać , gdy brakło nam powietrza . Zabierając ręce "przez Przypadek'' ściągnęłam mu kaptur z głowy 

- O mój Boże to Luke Hemmings - jakaś dziewczyna zaczęła krzyczeć 

- Przepraszam - mówię 

- Było warto - mówi uśmiechając się od ucha do ucha - Dobra , uciekaj póki mam chęci aby cię puścić

- Mam nadzieję ,że się jeszcze zobaczymy Luke - mówię - A i nie bój się, nie masz za co przepraszać 

Weszłam jako ostatnia na samolot. Usiadłam koło taty, nie odzywając się . Ale zdałam sobie sprawę ,że jestem wredną suką bawiąca się czyimiś uczuciami ... .

Lot minął mi bardzo spokojnie, ale moje serce nie dawało mi cały czas spokoju. Jest rano , a rozprawa odbywa się popołudniu. Szybko podjechaliśmy pod nasz stary dom , wzięłam szybki prysznic. Jest już 11 , a za godzinę musimy być na miejscu . Schodzę na dół, a tata jest gotowy do wyjścia 

- pamiętaj ,że ja zawsze będę cię kochał i nie odpuszczę . Będę walczyć do końca - mówi przytulając mnie do siebie 

- Wiem, tato kocham cię  

Nie chcieliśmy utknąć w korku , dlatego ruszamy tak wcześnie . Jesteśmy na miejscu 30 minut przed czasem , wyciągnęłam telefon i zaczęłam się bawić z nudów. Zrobiłam sobie zdjęcie i wysłałam do Luka , już miałam robić kolejne, ale mi ktoś przeszkodził 

- Możemy porozmawiać ? 

-Jasne mamusiu - mówię jej zawsze tak gdy chce ją wkurzyć 

- Ja wiem ,że jesteś zżyta z John'em ale on nie jest twoim prawdziwym ojcem ,ale twój prawdziwy chce...

-Moim ojcem był , jest i będzie zawsze John, a nie jakiś chłoptaś  . Zapamiętaj to sobie .

- Wyrażaj się bachorze - w tym momencie postanowiłam nagrywać , aby pokazać jaka jest naprawdę - Słuchaj jak dla mnie możesz mieszkać z Johnem albo gdziekolwiek indziej. Ale Kewin potrzebuje szpiku , a Ty możesz zostać dawcą.

- Ale skąd ty to możesz wiedzieć ?- aż mnie zatkało

-Robiliśmy badania na zgodność , więc jak wygram szykuj się na piekło. Mam nadzieję ,że lubisz seks bo muszę na tobie zarobić skoro tak wyładniałaś córeczko - w tym momencie ktoś przechodził obok nas , więc mnie przytuliła 

Zatkało mnie, nie wiedziałam co robić. Chodziłam cała w nerwach. 

- Spokojnie Emilii dasz radę 

-Ona ma na imię Anna 

- Jeszcze 

- Po moim trupie ....

-Zapraszam Johna Sing oraz Amelia Earth , na rozprawę o przyznanie praw rodzicielskich  

- Jak coś to jestem obok - mówi tata i wskazując na wejście 

Chodzę coraz bardziej zdenerwowana z minuty na minutę robi się co raz gorzej . To już trwa godzinę , jeszcze minuta a oszaleję , piszę do Marka 

E:Proszę przyjedź do sądu na rogu . Potrzebuje Cię :( 

M:Daj mi 5 minut 

Po nie całych 5 minutach widzę jak wchodzi 

- Anna , chodź tu do mnie - mówi rozrzucając ramiona na boki . Już wstaję i idę do niego , kiedy słyszę 

- Anna Earth-Sing proszona na salę

- będę czekać , idź - mówi Mark , kiedy wchodzę na salę. Pierwsze co widzę to kilka ludzi siedzących na przeciwko mnie oraz tatę z boku i niestety matkę 

- Proszę podejdź do barierki - mówi sędzina - Powiedz jak masz na imię , ile masz lat oraz gdzie i z kim mieszkasz 

-Anna Earth -Sing, mam 16 lat prawie 17 , aktualnie mieszkam z ojcem w Australii 

- Dobrze. Wiesz , że jesteś nieletnia i jak chcesz to mogę wyprosić rodziców , a zarazem możesz odmówić składania zeznań bez podania przyczyny 

- Ja chce zeznawać . Mogą zostać 

- Dobrze . Obiecaj ze będziesz mówić tylko i wyłącznie prawdę

- Obiecuje 

-Powiedz mi czy wiesz dlaczego się tutaj spotkaliśmy ?

-Tak , chodzi o to ,że ona - wskazuje głową na moja matkę - chce mnie odebrać ojcu 

- Anna to jest twoja mam , należy jej się szacunek 

- Wysoki sądzie na szacunek trzeba sobie zasłużyć , a jej się nie należy wysoki sadzie . To ona zawsze do mnie mówiła ,że jestem gruba , bachor raz mnie nawet uderzyła . Na wywiadówce też nigdy nie była , nie wie jaki kolor lubię .

- Czy możesz nam opowiedzieć , kiedy twoja mam cię uderzyła ?- pyta prawnik ojca 

- A czy muszę . Nie chce do tego wracać 

- Chciałabym abyś odpowiedziała na pytanie mecenasa 

- No dobrze . To w święta rok temu . Tata poszedł po aparat aby uwiecznić moment , kiedy otworzę prezent od zmarłej babki . W między czasie otworzyłam prezent od matki , była tam  bluzka do pępka oraz spodenki przez które było widać za dużo . Powiedziałam jej , że jeśli chce to może być dziwką , ale ze mnie jej nie zrobi . Wtedy dostałam w twarz , a przed tata udawałam , że nic się nie stało. 

- Wysoki sądzie ona mnie wtedy sprowokowała , a przy okazji przeprosiłam - mówi matka 

- Ty się już lepiej nie odzywaj - mów tata 

- Proszę o spokój . Dobrze powiedz nam z kim chcesz mieszkać ?

- Z tata , wysoki sądzie - On jest najlepszy nawet jak nie jest moim ojcem biologicznym , ja zawsze będę właśnie jego uważać za ojca. To on wie w kim się zakochałam pierwszy raz . Nigdy nie osądzał , zawsze słuchał , a później radził.

- Dobrze , dziękuję ci ,że się z nami podzieliłaś informacjami. Teraz wyjdź na korytarz  i poczekaj , aż Cię nie zawołam.

- Wysoki sądzie ja proszę ,aby pani nie dawała mnie do matki wolę ojca.

- Zobaczę co da się zrobić . Proszę o wyjście z sali i poczekać na wyrok 

Wyszłam ze sali z tatą a Mark od razu do mnie podbiegł i przytulił 

- Tęskniłem - mówi 

- Tato poznaj mojego przyjaciela Marka 

- A myślałem ,że to Michael 

- Czy ja myślę ,że to ten Michael 

- Tak o tego właśnie chodzi . Potem ci opowiem 

- Miło mi pana poznać 

-Wzajemnie 

Proszę wszystkich na salę - słyszymy z głośników . Każdy zajmuję swoje miejsce, nawet ja weszłam i usiadłam koło ojca 

- Proszę wstać sąd idzie 

- Wyrok w imieniu Los Angeles sądu rejonowego po rozpoznaniu sprawy o przyznanie praw rodzicielskich nad małoletnią Anny Earth- Sing . Przyznaję je Amelii Earth . Proszę usiąść  

-Nie - mówię płacząc i przytulając ojca . Mój świat się zawalił 

- Sąd miał na uwadze dobro dziecka . Patrząc na to ,że pan pracuję od 8.00 do 18.00 Anna byłaby cały dzień sama w domu , a tak pani Amelia będzie mogła się nią zająć 

- Nie jestem dzieckiem - mówię  

- Sprawę uważam za zakończoną . Dzięk...

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top