14

Po chwili byliśmy na miejscu, ale w budynku było cicho przynajmniej z tej strony. Łapiemy za klamkę a drzwi są otwarte co oznacza ,że on musi być w domu . Idę do najciszej sypialni w domu kładę ją do łóżka i idę do pokoju Michaela wchodząc bez pukania. 

- Ej co jest - pyta zamglonymi oczami - Co wy tutaj robicie?

- My? A co ty tutaj robisz ? Przeszkodziłem ?- pytam wściekły bo spod kołdry wyłoniła się blondynka 

- No tak trochę mi przeszkadzasz - mówi 

- Ja się chyba przesłyszałem. Gdzie jest Emilii?

- Jak to gdzie, no klubie bawi się. 

- Aha w klubie. No przecież oczywiste ona jest w klubie -podchodzę i dostaje w mordę - A czy pomyślałeś jak wróci do domu?

- Są taksówki , kurwa o co ci chodzi? - pyta wściekły

- O to ,że ona jest w obcym miejscu . Podałeś jej adres ? oooo Zapomniałeś no popatrz . Ona do mnie musiała zadzwonić o pomoc.

- To o co jest takie halo . Przynajmniej masz teraz u niej plusy. 

-Trzymajcie mnie bo go zabije. 

- A co wielki Hemmings nie umie zdobyć laski , która święta nie jest.. Tylko ty musisz naprawić siebie ,ona nigdy Cię nie ze chce .

-Przeżyję , ale przynajmniej nie naraziłem jej na niebezpieczeństwo i nie zostawiłem jej do jakiejś pustej laski

- O co tyle szumu chciało mi się pieprzyć ,a Em nie chciała 

-To dlatego jest teraz ledwo żywa i naćpana bo musiałeś sobie spuścić z krzyża. Dobierałeś się do niej ?- pytam przez zaciśnięte zęby 

- Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak nieziemsko całuje . Aż ma się ochotę na więcej ... - nie pozwalam mu skończyć tylko rzucam się na niego z pięściami , a on sam nie zostaje mi dłużny 

-Dziewczyna kumpla jest święta i nietykalna -mówię do niego 

- Ona nie jest twoją dziewczyną -

- To nie zmienia faktu ,że powinna być nietykalna - mówię wychodząc od niego i wchodząc do pokoju , gdzie spała moja blondynka . Ściągnąłem jej buty oraz sukienkę po czy poszedłem do szafy po moją koszulkę i ją ubrałem . A sam poszedłem wziąć zimny prysznic. Nie mogę uwierzyć ,że trochę ciała może tak działać na człowieka. Położyłem się koło niej i poszedłem spać . Jest już rano, a ja nadal nie mogę spać ale przynajmniej mogłem patrzeć na najpiękniejszą istotę na tym świecie.   

Emilii

-Proszę nie przestań . Dość nie możesz tego zrobić

-Przepraszam , przepraszam

- Hej . Emilii obudź się . To tylko zły sen . Obudź się. Otwórz oczy -mówi i otwieram oczy i widzę zielone oczy Luka , takie same jak we śnie

Szybko odskoczyłam od niego i spadłam z łóżka. Tylko ,że ja nie pamiętam, abym się kładła i to koło Luka. Po za tym nie ma nic na sobie tylko jego koszulkę

- Ale jak ? - pytam wskazując na wszystko

- Co pamiętasz ?

- Pamiętam jak dzwoniłam do ciebie , a także pamiętam rozczarowanie , kiedy jednak po mnie nie przyszedłeś . - mówię

- Ale ja po ciebie przyjechałem, byłem tam. Dlatego tutaj jesteś cała i zdrowa , a nie z brzuchem

- Jak to z brzuchem ?- pytam

- Prawie przeleciał cię jakiś koleś, ale ja cię uratowałem w ostatniej chwili - mówi

- Powiedz ,że to jakiś żart . Robisz sobie jaja? - ale widząc jego minę wiem ,że nie żartował, a pode mną nogi się ugięły, znowu upadając na podłogę .

-Spokojnie nie martw się. Nic ci się nie stało . No oprócz tego ,że byłaś nie przytomna przez 4 dni

- Ile? O nie . Jaki jest dzień?- pytam wystraszona

-Wtorek .

-O nie. Gdzie jest mój telefon?

-Chyba w aucie został. Poczekaj tutaj zaraz ci przyniosę

-Dobrze -mówię siadając na łóżku . To nie może być prawda , prawie mnie zgwałcono. Zabiję Michaela , naprawdę jest trupem . Ale najpierw muszę zadzwonić do taty . Włączam telewizor i oglądam to co się włączyło.

Witam państwa serdecznie w programie BBC zaczniemy od gwiazdy o której jest niespotykanie głośno od kilku dni. Każdy dobrze wie, że Luke Hemmings nie ma dobrej opinii , ale każdy i tak go uwielbia , co skutkuje że sam Luke niczym się nie przejmuję , ale ostatni czasy przesadza . Najpierw napadł na dziennikarza , a później w klubie na przypadkową osobę , która chce iść do sądu za uszkodzenie ciała . Oto co może zrobić Luke , który wpada w szał . - tutaj pokazali zdjęcie kolesia który miał połamany nos oraz sine oczy - Sam poszkodowany , dał wywiad naszemu dziennikarzowi tutaj są jego słowa " Nie wiem dlaczego Luke na mnie napadł , ale był w jakimś amoku . Wszedł do klubu i narobił tam takiego rabanu ,że szkoda mówić . A później podszedł do mnie i rzucił się na mnie . Ale ja mu nie odpuszczę tylko dlatego ,że jest sławny " No cóż każdy musi ponosić odpowiedzialność za swoje czyny naszej gwieździe grozi 2 lata kary . Ale każdy czeka na komentarz od niego i niestety ale on się gdzieś zaszył . Czyżby uciekł ? - mówiła do was Angela do zobaczenia.

Nie mogłam uwierzyć ,że Luke przez mnie ma problemy. Kolejnej osobie zniszczę życie , to wszystko moja wina ,aż świadomość ,ze on pójdzie siedzieć przez mnie dobija . Szybko wstaję z łóżka i kieruję się w stronę łazienki ale ktoś zagradza mi drogę .

- JA przepraszam , gdybym wiedziała ,że będziesz miał przez mnie problemy nigdy bym nie zadzwoniła do ciebie , naprawdę przepraszam - mówię do Luka przytulając się do niego - Przepraszam

- Spokojnie to nie twoja wina - mówi , wycierając moje łzy

- Ale przez to pójdziesz siedzieć - w tym momencie postanowiłam wdrożyć plan Wilkinsona -Ja tego nie przeżyję Luke

- Spokojnie , nigdzie się nie wybieram bez Ciebie - mówi patrząc mi w oczy , przybliżając się do mnie , jego usta są bardzo blisko moich i już czuję ich smak , aż mam ciarki.

- Oj przepraszam

-Stój - mówię szybko odskakując od Luka

-Posłuchaj ja przepraszam .....

- Nie to ty posłuchaj . Jesteś egoistycznym dupkiem , jak mogłeś mnie zostawić tam na pastwę losu tylko dlatego ,że nie chciałam .... Zresztą nie ważne . Nie życzę sobie abyś komukolwiek coś mówił o sprawach , które miały miejsce te dwa dni .

- Za kogo ty mnie uważasz? Nigdy bym cię nie zdradził . Ale Luke już...

- Mogę mówić Ci co masz robić - mówię podchodząc do niego - więc zabraniam Ci mówić dobrze wiesz o czym . Po za tym nie chce od ciebie nic więcej. Chociaż nie, powiedz mi dlaczego ?

- Ja po prostu byłem urażony i poszedłem do Jacka i wziąłem od niego coś czego żałuję , więcej nie pamiętam . Przepraszam Emilii - mówi przytulając mnie

-Nie dotykaj mnie , nigdy więcej , chyba że zmienię zdanie. - Mówię podchodząc do Luka zabierając telefon chcąc zadzwonić do taty. Wychodząc z pokoju słyszę ich rozmowę

- O czym nie możesz powiedzieć ? - pyta Luke

- Nie twój interes , to sprawa między mną a nią

- Nie zbliżaj się do niej, a jak dowiem się ,że ją skrzywdziłeś to cię zabiję

- OOO Luke zazdrosny się zrobiłeś - mówi śmiejąc się Michael

Odeszłam od nich i poszłam na dół . Do piwnicy, ale okazało się ,że jest tam siłownia . Weszłam na rowerek i wybrałam numer do taty.

-Cześć tato- mówię

- Jezus Ana

-Tato ...

- Przepraszam Emilii . Myślałem ,że coś ci się stało .

- Nie spokojnie tylko tutaj tak szybko czas leci . Zresztą świetnie się bawiłam i można powiedzieć ,że ...

- Zapomniałaś o ojczulku

-właśnie tato . Przepraszam

- Przecież żartuję . Cieszę się ,że dobrze się bawiłaś. Pamiętasz o jutrze?

- Tak tato , pamiętam widzimy się na lotnisku

- Dobrze jutro o 16 wylatujemy , więc bądź o 14 na miejscu

- Dobrze tato - mówię i rozłączam się . Patrzę w telefon i mam kilkanaście smsów i połączeń nieodebranych od Marka . Szybko piszę sms'a do niego :

Przepraszam ,że się nie odzywałam, ale dużo się działo . W czwartek się odezwę i wszystko ci wyjaśnię ;** Emilii :)

Położyłam telefon na parapecie i skupiłam się na ćwiczeniach. Tak bardzo mi tego brakowało przez całą tą sytuację zapomniałam o swoim celu . Dałam z siebie wszystko , aż poczułam zmęczenie i to takie straszne ,aż nie mogłam się ruszyć . Powoli się odwracam i widzę ,że przy schodach stoi Luke i mi się przygląda

- Na co się patrzysz ? Zrób zdjęcie zostanie na dłużej...

-Spokojnie już mam - tym mnie zaskoczył

- Jak długo tutaj jesteś ?

- Wystarczająco . Czemu się tak katujesz?

- Lubię ćwiczyć - mówię , pierwszą rzecz , która wpadła mi do głowy

- Jak byś to lubiła , to byś wiedziała , że takie katowanie jest niebezpieczne dla organizmu. Musisz się nauczyć kłamać ,więc powiesz mi prawdę ? - pyta patrząc na mnie tymi swoimi pięknymi oczami . STOP

- Yyy jasne . Wcześniejszej szkole się ze mnie śmiali . Teraz chce się zmienić - mówię chcąc go minąć

- A gdzie ty się wybierasz - pyta łapiąc mnie w pasie

-Nie muszę ci się tłumaczyć po za tym ....- nie było mi dane skończyć bo Luke szybko mnie pocałował - Nieziemsko całujesz

-Dziękuje - mówi śmiejąc się . A ja nie mogłam uwierzyć ,że powiedziałam to na głos - Jak dla mnie wyglądasz świetnie i nie musisz się zmieniać tylko dlatego ,że grupa palantów się z ciebie śmiała. Jesteś taka jaka chcesz być i nie udajesz nikogo innego. Więc nie zmieniaj się dla nich tylko dla siebie

Zatkało mnie , nie byłam w stanie nic powiedzieć . Nie mogę uwierzyć ,że będę musiała wyjechać

- Idę się pakować - mówię odpychając Luka

- A gdzie ty się wybierasz?

- Ja jutro wylatuje i nie wiem czy wrócę.

- Czy to przez mnie ?

- hahaha Czy ty myślisz ,że wszystko kręci się wokół ciebie ?

- To dlaczego chcesz wyjechać ?

- Ja nie chce wyjechać. Ale muszę przez moją mamę .

- Dobra . Opowiesz mi przy kolacji ja zapraszam - mówi rzucając we mnie spodenkami - Wiesz mi się podoba ten widok ale u góry jest za dużo facetów

-O czym ty mówisz ?- Pytam nie wiedząc o co mu chodzi- O mój Boże ja mam tylko twoją koszulkę na sobie . - Szybko wkładam spodenki  - A kto mnie przebrał ?

- Ja ... to znaczy na początku ja ,ale później pielęgniarka , ona też cię umyła . Przysięgam

- Okej wierze ci . Masz szczęście bo bym ci jaja urwała.

- Spokojnie jeszcze będziesz ich chciała

- W twoim śnie . A teraz pozwól ,że pójdę się przebrać.

- Okej widzę cię za godzinę na dolę 

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top