11

- Rozebrana do bielizny - dokańczam za niego

-yyy właśnie

-Ale jeżeli bym była w bikini to byś się nie zdenerwował. faceci i ich problemy - mówię śmiejąc się z jego miny - Dalej będziesz stał i się gapił , czy pozwolisz mi się wykąpać ?

- a no yyy tak , przepraszam - mówi i zamyka drzwi

- Ale ty powinieneś być z drugiej strony drzwi , chyba że chcesz się przyłączyć - droczę się z nim a on aż poczerwieniał na twarzy , a jego mina była bezcenna - żartowałam

- Nie dobra na serio sorry, nie wiem co się ze mną dzieje - mówi i wychodzi z łazienki

Szybko dokończyłam się rozbierać i wskoczyłam do wanny . Właśnie dotarło do mnie co przed chwilą się wydarzyło i teraz ja byłam na twarzy czerwona jak burak. Nie powiem kiedyś taka byłam , zadziorna . Nie mająca kompleksów , ale ostatnimi czasy to zanikło . przy Michaelu nie czuje się skrępowana ani zawstydzona , przy nim czuje się sobą. Ja naprawdę nie wiem co się dzieję w moim życiu , ale wiem ,że to kształtuje mój charakter na nowo . Po godzinie wyszłam z wanny i sięgnęłam do mojej walizki. Do moich kosmetyków , laptopa i cennych ubrań. W końcu mogę się umalować. Po kolejnych 45 minutach wyszłam z łazienki gotowa ale na co ? Na to co świat pokarze .Szukam go w całym domu ale go nie znajduje dopiero jak weszłąm do ogrodu . Zobaczyłam jak siedzi w fotelu zamyślony.

- Cześć - mówi

- Hej - odpowiadam

- Przygotowałem śniadanie , zapewne jesteś głodna

- Skąd wiesz? - pytam zszokowana

-Jesteś wściekła dalej prawda ? -pyta

- Trochę - mówię siadając do stołu i biorąc się za kanapki -

- Mam nadzieję ,że lubisz takie bo nie wiele było do wyboru

- Nie są w porządku. Ja przepraszam za wcześniejszą sytuację w łazience. Ja tylko żartowałam , nie wiedziałam ,że tak zareagujesz

- Nie spoko po prostu...- mówi zmieszany - Nigdy nie reagowałem tak na dziewczyny , a widziałem już nie jedno . Ja myślałem cały czas że ze mną jest coś nie tak , myślałem ,że jestem ...

- Gejem - dokańczam za niego . Pamiętam ,że kiedyś wyskoczył mi jakiś artykuł o nim

-Właśnie . A teraz nie wiem co mam myśleć bo wtedy w łazience miałem ochotę na więcej - Aż mnie zamurowało , nie wiedziałam co mam powiedzieć . Zrobiła się taka niezręczna sytuacja.

- Ja przepraszam , obiecuję ,że zniknę stąd . Tylko powiedz mi gdzie jest autobus

- Nie przestań , to nie twoja wina po za tym ja nigdzie cię nie puszczę , muszę ci wynagrodzić ten incydent z wczoraj.

- Dobra jak chcesz to zrobić ?- pytam

-Cóż powiedzmy ,że możemy tutaj zostać tak długo jak tylko ze chcesz po za tym , możesz mi mówić co mam robić, a to zrobię - mówi

- Okej to teraz wskocz do jeziora.

- Ale mi nie ....

-mogę mówić co masz robić więc skacz - mówię śmiejąc się, a on wstał i wskoczył w ubraniach do wody

- aaaa zimna jest .Odegram się zobaczysz, a teraz pani wybaczy ale mam ochotę kogoś przytulić - mówi łapiąc mnie i mocno przytulając

-Jesteś niereformowalny - mówię

- Wiem . Idę się przebrać , a ty czuj się jak u siebie w domu. - mówi wchodząc do budynku . Zauważyłam mój telefon na stole , więc postanowiłam zadzwonić do taty .

- halo ,

-cześć słońce - mówi tata - Jak tam wycieczka podobała się?

- Yyyy tak , oczywiście było nieziemsko

- Bardzo się cieszę , kiedy wracasz?

- Ja właśnie dzwonię w tej sprawie , czy mogę tutaj zostać do końca wakacji ? - tatę chyba wmurowało bo nie odzywał się przez chwilę - halo jesteś tam ?

- Tak jestem . Zszokowałaś mnie . Nie wiem co powiedzieć

- Tato jesteśmy dwie godziny drogi od domu zawsze będę mogła wrócić . Jak będziesz mnie potrzebować . Proszę zgódź się tato.

- No dobra , ale zawsze masz być przy telefonie . Po za tym rodzice Michaela powiedzieli ,że będziesz bezpieczna z nimi. - Rodzice? to tutaj są jego rodzice myślę zszokowana - tylko uważaj na siebie słonko -

- Oczywiście tato

- Ale mam warunek. Za tydzień jest rozprawa w LA i musimy tam być oby dwoje . Twoja mama przyspieszyła sprawę . I wiesz że jeśli sąd pójdzie na korzyść mamy to będziesz musiała tam zostać .

- Wiem tato domyślam się. Tylko ,że nie wiedziałam ,że będzie to tak szybko w końcu minęło 3 tygodnie odkąd tutaj jesteśmy , a ona pozwoliłam mi na rok . O co jej chodzi ? - pytam

- Nie wiem dowiemy się za tydzień . Baw się dobrze słonko i pamiętaj ,że masz tutaj być w środę.

- Dobrze tato buziaki . Jesteś najlepszy - mówię i się rozłączam ze łzami w oczach. Odwracam się a w drzwiach stoi Michael .

-Ej mała co jest? Czemu płaczesz ? - pyta pod chodzi do mnie i mnie przytula - Nie płacz będzie wszystko dobrze

- Nie będzie . Wiesz co lepiej będzie jak mnie zawieziesz do domu

- A co tata się nie zgodził ?- mówi patrząc mi w oczy

- Nie wręcz przeciwnie, ale teraz on mnie potrzebuje - mówię wpadając w panikę

- Ale ja potrzebuje cię bardziej - mówi i całuje mnie w usta...



Jeżeli ci się podoba pozostaw po sobie ślad :)

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top