16.
Peter Sullivan i Nana Shirley dorastali w sąsiednich domach, w małej amerykańskiej wsi. Łączyła ich szczera, serdeczna przyjaźń. Widywali się niemal codziennie, spędzali ze sobą czas na wiejskich polach i łąkach, spali na sianie w stajni przy domu Nany.
Gdy byli nastolatkami, zakochali się w sobie. Czas spędzany razem stał się jeszcze bardziej magiczny. Państwo Sullivan i państwo Shirley żyli w zgodzie, więc zgodzili się na małżeństwo swoich dzieci.
Peterowi i Nanie wydawało się, że los podarował im gwiazdkę z nieba. Ziemię obiecaną. Ich własną bajkę ze szczęśliwym zakończeniem. Jednak się mylili.
Nastała wojna i Peter musiał wyjechać, by walczyć. Pozostawił Nanę i wyruszył na niebezpieczną, wieloletnią wyprawę. Dziewczyna czekała i tęskniła. Pisała do Petera, a on pisał do niej. Nana z dziewczyny stała się kobietą, ale dalej wierzyła, miała nadzieję, że Peter powróci. Żałowała tylko, że nie postarali się wcześniej o dziecko. Gdyby miała dziecko, nie byłaby taka samotna, poza tym marzyła o byciu matką, a nie wiedziała, kiedy wojna się skończy, kiedy jej mąż zdoła wrócić. Wtedy mogła już nie być zdolna do poczęcia dziecka.
I tak Nana Shirley-Sullivan zestarzała się. Wciąż czekała na swojego męża, kochała go tak samo, jak dziesięć, dwadzieścia, czterdzieści lat temu. Duchem wciąż była tą samą młodą idealistką, Naną Shirley.
Jednak pewnego dnia dostała wiadomość: "Pani mąż, Peter Sullivan, poległ na polu bitwy. Wyrazy współczucia..."
Dalej nie czytała. "Wyrazy współczucia". Też coś! Starowinka prychnęła z pogardą. Odebrano jej uroki młodości, a także życia dorosłej kobiety. Odebrano jej miłość życia i możliwość posiadania potomstwa. Jej rodzice już dawno zmarli. Odebrano jej wszystko, co miała. Przede wszystkim odebrano jej możliwość kochania.
Następnego dnia bratanek Nany, mieszkający w sąsiedztwie, znalazł ją powieszoną w jej własnym mieszkaniu.
Samobójstwo było jedyną rzeczą, na którą Nana Shirley-Sullivan miała w swoim życiu wpływ. Ale i tak pozbawiono ją swojego szczęśliwego zakończenia...
by: SithVeya
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top