13.

Śmiała się. 

Śmiała się do rozpuku, myślała, że zaraz pęknie. 

Kochała wodę. Ach, woda, ciepła woda, która pomagała zapomnieć o problemach. Teraz miała pomóc zapomnieć na dobre. 

Woda zawsze była dla Leny innym światem. Lepszym światem. A teraz...teraz czuła się szczęśliwa, bo nie miała już powrócić do tego drugiego. 

I dlatego się śmiała. Śmiała się jeszcze ze stwierdzenia, że "nie chce żyć". Gdy w internecie wspomniała coś o samobójstwie, wszyscy jej to pisali. "Czemu nie chcesz żyć?". A ona właśnie tak bardzo chciała ŻYĆ, nie tylko przetrwać koszmarne lata na tym okrutnym, niesprawiedliwym świecie, na którym była gorsza. A w wodzie była sama, więc od kogo mogła być gorsza?

Zanim weszła do wody, połknęła kilka tabletek nasennych. Nie zamierzała przedawkować. Zamierzała zrobić coś innego. Potem rozebrała się i weszła do wody. Nie obchodziło jej, że znajdą ją nagą. Nawet lubiła być naga. Bo w wodzie nie istniał wstyd, ale nie istniało tam także zło, przed którym wstyd jest obroną. 

Pisali jej, że jest po co żyć.

- Sorry, nie u mnie - mruknęła Lena do siebie.

Pisali jej, że będzie bolało.  

- Nie u mnie - powtórzyła dziewczyna ciszej.

Pisali różne bzdury, byle tylko odwieść ją od tego pomysłu. 

- To i tak nic nie da - szepnęła Lena, coraz bardziej senna. 

Zanurzyła się w wodzie i...odpłynęła. Odpłynęła do światów, o których śniła, odpłynęła z tego okropnego miejsca, w którym ludzie mieli ją za nic... 

Utonęła. 

I choć wszyscy pisali, że straciła kontrolę nad życiem, ona uważała, że właśnie ją odzyskała.


by: SithVeya


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top