Rozdział 52
DaddyH: Louis czemu mnie okłamałeś?
TommoLou: Z czym?
DaddyH: Z tym co masz na klatce?!
TommoLou: Czyli?
DaddyH: Tatuaż?!
TommoLou: Jaki?
DaddyH: Na klatce!?
TommoLou: Yyy..
DaddyH: 😡😡😡😡
TommoLou: Nie wiem o co chodzi.
DaddyH:
DaddyH: A to co to jest?
TommoLou: No co z tym tatuażem?
DaddyH: Czemu go zrobiłeś teraz?
TommoLou: Nie zrobiłem. Mam go od 6 miesięcy. Jesteś strasznie spostrzegawczy.
DaddyH: 😡😡😡😡
TommoLou: Mówię prawdę.
DaddyH: No wiem.
TommoLou: To co się stało?
DaddyH: Nie ważne.
TommoLou: Mów!?
DaddyH: Nie podnoś głosu na mnie.
TommoLou: Oh przepraszam.
DaddyH: I jest wszystko dobrze już.
TommoLou: Oh okej.
DaddyH: Kocham.
TommoLou: Ja cie też.
TommoLou: Oh kurwa zacejlo ske
DaddyH: LOUIS!!!
TommoLou: Wody mi odes,ly
DaddyH: Już jadę do ciebie.
TommoLou: Kunaa pospies, sie
DaddyH: Poproś Nialla, żeby ci teraz pomógł.
TommoLou: Ty masz mo po.Oc
DaddyH: Zaraz dojadę.
TommoLou: Czwkam
DaddyH: Pa.
TommoLou: Oh jednak to nie był jeszcze poród. To był zbyt mocny skurcz.
DaddyH: Przestraszyłem się.
TommoLou: Ja też.
DaddyH: To wracam do pracy.
TommoLou: Niee. Przyjedź do mnie.
DaddyH: Lou muszę zarabiać.
TommoLou: Mamy na koncie ponad 700 tysięcy.
DaddyH: A chcesz ładne rzeczy?
TommoLou: Chce a jakie?
DaddyH: Więc muszę pracować.
TommoLou: Mamy dużo pieniędzy. Możesz sobie odpuścić te kilka miesięcy.
TommoLou: A poza tym ja mam na swoim koncie sporą sumę.
DaddyH: Louis!!
TommoLou: Tak tatusiu?
DaddyH: Muszę pracować i koniec.
TommoLou: Nie musisz.
DaddyH: 😡😡😡😡
TommoLou: Ja mam dużo na koncie wystarczy nam przez te parę miesiący.
DaddyH: Louis odpuść już to.
TommoLou: Ale ja chce mieć cię przy sobie.
DaddyH: Weekendy.
TommoLou: A ciąża potrwa jeszcze z miesiąc. Możesz wziąść sobie wolne.
DaddyH: Porozmawiaj z Li.
TommoLou: Dziękuje kocham cię.
DaddyH: Ja ciebie też.
TommoLou: Kiedy będziesz?
TommoLou: Mam ochotę na pizzę hawajską.
DaddyH: Nie będzie pizzy.
TommoLou: Czemu?
DaddyH: Bo jest nie zdrowa.
TommoLou: Dzidziuś ją chce. Dziecku odmówisz?
DaddyH: Nie będzie pizzy.
TommoLou: Chce pizzę.
DaddyH: Louis.
TommoLou: To sobie sam zamówię.
DaddyH: 😡😡😡😡😡
TommoLou: Kupisz mi ją?
DaddyH: Już ci odpowiedziałem.
TommoLou: Już zamówiłem sobie.
DaddyH: To nie wracam do domu teraz.
TommoLou: Oh.
TommoLou: Ja jadę do szpitala.
TommoLou: Boli
TommoLou: Mnie
TommoLou: Brzych
TommoLou: Kuran
TommoLou: Chyab
TommoLou: Sie zacelo
DaddyH: I tak to tylko skurczez.
TommoLou: Niee
TommoLou: Wody mi odeszly
TommoLou: Gaz
TommoLou: Haz
TommoLou: Szybkp
DaddyH: To tylko skurcze.
TommoLou: Rodze kurw
DaddyH: Nie rodzisz.
TommoLou: Niall mnie zawozi do szpitala św. Marii.
DaddyH: Próbujesz mnie wyciągnąć z biura i kłamiesz teraz.
TommoLou: Rodze kurwa jezeli cie nie bedzie w szpotalu dzieci beda mialy mpje nazwisko ty dypku
DaddyH: Muszę kończyć pa.
TommoLou: Hary kyrwa ja rodze fupku
DaddyH: Pa.
TommoLou: 😭 mozesz nie wracac dp domy z namu koniex
TommoLou: Ja rodze a ty zartujesz
TommoLou: Kurwa Harry pośpiesz się Lou rodzi jest już na sali.
DaddyH: Ehhh nawet nie mogę wsiąść do auta.
TommoLou: On rodzi pośpiesz się.
DaddyH: No jadę przecież.
TommoLou: Czekamy.
DaddyH: Ale mnie nie wpuści do siebie.
TommoLou: Wpuści.
DaddyH: Nie.
TommoLou: Czekamy. Pa.
DaddyH: Pa.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top