Rozdział 25
TommoLou: Hej daddy.
DaddyH: Lou musisz założyć hasło na telefon.
TommoLou: Dlaczego?
DaddyH: A zgadnij.
TommoLou: Niall?
DaddyH: Tak.
TommoLou: Eh już zakładam.
DaddyH: Dzięki.
TommoLou: Mam sprawę tatusiu.
DaddyH: Jaką skarbie?
TommoLou: Masz jakiś wolny weekend?
DaddyH: Ten mam wolny.
TommoLou: Bo moja mama ma domek letniskowy i moglibyśmy tam pojechać co ty na to?
DaddyH: Jestem za.
TommoLou: Bo wiesz mogę przygotować coś specjalnego 😏
DaddyH: Dobrze.
TommoLou: A co porabiasz?
DaddyH: Leżę.
TommoLou: Pokażesz się?
DaddyH:
TommoLou: Jesteś gorący.
DaddyH: Teraz ty.
TommoLou: No nie wiem czy zasłużyłeś.
DaddyH: Jak tak to nie dostaniesz już nigdy moich zdjęć.
TommoLou:
TommoLou: Opalam się na plaży bo jestem z rodzicami.
DaddyH: Aha. A ja się rozbieram.
TommoLou: Tatusiu coś się stało?
DaddyH: Ale w jakim sensie?
TommoLou: Bo napisałem, że jestem na plaży a ty już uciekasz. Nie spodobałem ci się prawda?😢
DaddyH: Przecież nie uciekam tylko się rozbieram i podobasz mi się i to bardzo.
TommoLou: Rozbierasz ohh źle przeczytałem. Przepraszam.
DaddyH: No właśnie.
DaddyH:
TommoLou: Ah nie masz czegoś bardziej? Wróciłem do domku bo zaczęło nagle lać.
DaddyH: Zdjęcie za zdjęcie.
TommoLou:
DaddyH: Spódniczka😍
TommoLou: Tak tatusiu 😘
DaddyH:
TommoLou: Oh jestem w aucie i mi stoi co moja mama o mnie pomyśli?
DaddyH: Hihi.
TommoLou: Kurde tata pyta się z jaką dziewczyną pisze. Chce zdjęcie. Nie mam żadnego.
DaddyH: Teraz to szukaj.
TommoLou: Ty może masz?
DaddyH: Nie mam żadnych kobiet w telefonie.
TommoLou: To szukaj ty mnie podnieciłeś to teraz masz. Jak on się dowie, że jestem gejem to wyrzuci mnie z domu.
DaddyH: To zamieszkasz ze mną.
TommoLou: Kurwa Harry nie żartuj sobie tylko dawaj to zdjęcie. Masz jakieś swojej siostry.
DaddyH: Nie przeklinaj😡😡😡
TommoLou: Eh przepraszam.
DaddyH:
TommoLou: Uh nabrał się. Kocham cię daddy.
DaddyH: Podziękuj mojej siostrze.
TommoLou: Uh😔
DaddyH: Co jest?
TommoLou: Nic nic. Nie ważne.
DaddyH: Louis nie kłam tylko mów.
TommoLou: Nie kochasz mnie 😢
DaddyH: Kocham cię i to bardzo dziecinko.
TommoLou: Yhy.
DaddyH: Naprawdę.
TommoLou: Wierzę.
DaddyH:
TommoLou: Oooo słodziak.
DaddyH: To dla ciebie.
TommoLou: Kupiłeś go?
DaddyH: Tak.
TommoLou: Oo kiedy mi go dasz?
DaddyH: Jak się spotkamy.
TommoLou: Czyli w weekend? 😞
DaddyH: Tak.
TommoLou: Nie możesz wpaść dziś?
TommoLou:
TommoLou: Czekam.
DaddyH: Postaram się.
TommoLou: Wiesz użyje tak to moich kulek.
DaddyH: Dobra przyjadę ale twoi rodzice.
TommoLou: Nie ma ich. Jadą na bankiet.
DaddyH: Oh to już jadę.
TommoLou: Czekam.
DaddyH: To pa.
TommoLou: ❤️
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top