Ciepło /25




   Po kilku godzinach spędzonych na robieniu wszystkiego i niczego Yuki czuła ciepło które przepełniało jej ciało. Zimno i stres który jeszcze kilka godzin temu górował w jej ciele teraz zostały z niego w pełni wyparte. To było coś kompletnie nowego. Z zamyślenia wyrwał ją głos siwowłosego.

   -No- powiedział wstając i klepiąc się w uda- to ja już chyba powinienem się zbierać-powiedział kładąc dłonie na biodrach.

   -Ummm... Chyba nie- powiedziała dostanie Yuki.

   -Hm?- zapytał zbity z tropu chłopak.

   -Jest burza- powiedziała wskazując za okno

   -Nie no co ty, nie jest tak źle, tylko lekko kropi- w tym samym monecie, jak na zawołanie, za oknem pojawił się błysk a chwile po nim głośny huk, biało włosa podskoczyła z piskiem ale szybko się otrząsnęła.

   -Widzisz- powiedziała dosadnie dziewczyna- policzyłeś ile było przerwy między błyskawicą a grzmotem?-

   -Hę?-

    -Prawie nie było co oznacza że burza jest tutaj-

   -No dobrze ale w takim razie lepiej nie będzie a muszę kiedyś wrócić do domu-

   -Czemu?- chłopak zmarszczył brwi i otworzył szeroko oczy.

   -Jak to czemu?-

   -Rozłożę ci kanapę i będziesz spał tutaj.-

   -Słucham?- powiedział zadziwiony chłopak.

   -No tak czemu nie?-

   -No bo... to chyba trochę...- jąkał się zakłopotany.

   -Czy gdyby była taka sytuacja i byli byśmy u ciebie nie zaproponował byś takiego samego rozwiązania-

   -Nie- dziewczyna uniosła brwi- spała byś w łóżku którejś z moich sióstr a nie na kanapie zaśmiał się chłopak- białowłosa spojrzała się na niego kapryśnie.

   -No właśnie, więc zostajesz i koniec dyskusji-

   -A-

   -Apapapa- dziewczyna wcinając mu się w słowo wykonała ruch dłonią pokazujący zamykanie ust.  Kiedy chłopak próbował otworzyć buzię powtórzyła czynność i spojrzała na niego groźnym wzrokiem.

   -No- wydusił Suga w kolejnej próbie ale tym razem ręka dziewczyny znalazła się na jego ustach. Chłopak odetchnął ze zmęczeniem.- Chciałem- próbował mówić przez jej dłoń- tylko- dziewczyna mocniej przycisnęła rękę do chłopaka tym samym bardziej się do niego zbliżając.

  -Nie- spojrzała mu w oczy. W czasie pojedynku na spojrzenia wyczuć można było lekkie napięcie zniknęło ono jednej  kiedy dziewczyna nagle odskoczyła- Fu!- chłopak wybuchł śmiechem- Ha.ha. Polizanie bardzo zabawne- pokręciła głową z dezaprobatą.

-Niech ci będzie zostanę-powiedział siwowłosy żeby nie była taka naburmuszona i powoli odwrócił się idąc w stronę kuchni. Yuki uśmiechnęła się i poczuła spokój ducha. Chłopak wstawił wodę na herbatę i naszykował dzbanek i kubki po czym zaczął kręcić się po małej przestrzeni. Jego wzrok przykuło zdjęcie wiszące na ścianie. Kiedy białowłosą to zauważyła przeszedł ją lekki dreszcz. Zdjęcie przedstawiało parę dorosłych: kobietę o czarnych włosach i ciemnych oczach oraz mężczyznę z jasnymi włosami o błękitnych oczach z lekkim zarostem, między nimi stała drobna dziewczyna z ogromnym uśmiechem o kruczoczarnych włosach i błękitnych oczach. Kōshi zmarszczył brwi zamarł na moment.

-Kto to?- po chwili zapytał wyrywając się z zamyślenia.

-Um... To mój tata i-

-Masz siostrę?- przerwał jej zanim zdążyła dokończyć.

-Nie- poleciła głową- To mój tata, moja mama i ja- chłopak spojrzał w jej stronę po czym ponownie spojrzał na zdjęcie a potem znowu na dziewczynę.

-Ty?- powiedział ze zdziwieniem.

-Myhym- dziewczyna przytaknęła.

-Ummm...- chłopak popatrzył na zdjęcie- masz tu czarne włosy...-

-Tak- dziewczyna przytaknęła.

-Ciekawe...- na moment zapadła cisza- mówiłaś, że tata wyjechał do pracy a mama też tu mieszka? Czy też teraz gdzieś wyjeżdżała- spojrzał w stronę białowłosej.

Yuki westchnęła głęboko.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top