Galeria okładek

Wooow, co to, co to? Demon nie padł? Nie złapał korony? Otóż nie! (a szkoda).

Tak jak można zauważyć, trochę się zmieniło na tym profilu... Otóż powróciłem na chwilę... Tak, mam coś w rękawie, ale na to przyjdzie czas, jak skończę... ze sobą... nie no, mam plan i najpierw go ogarnę i wam pokaże.

Tymczasem chcę tu wrzucić okładki, które zdobiły to opowiadanie. Dwie pierwsze są od cerinia. Mój sensei GIMP-a, mistrz nad mistrzami. Człowiek-orkiestra graficzna. I brak mi słów, by wychwalać jej atuty. Jest po prostu prze i naj. 

I ja miałem zaszczyt mieć jej okładki bez proszenia się o nie. Po prostu sh00k.  No, ale przyszedł moment, gdy trzeba było posprzątać na profilu, w tym ujednolicić okładki (estetyka~). No ale, że szkoda mi tych okładek, zacząłem szukać ostatniej i znalazłem pierwszą. A po drugiej ni słychu ni widu, ale jak to u Ceri, nic nie ginie. Więc mam zaszczyt pokazać wam 3/3 okładki jakie promowały to... coś.

Ta powstała trochę później niż pomysł, który wisiał w headcanonach. Gdy pierwszy raz ją zobaczyłem, uznałem, że jednak dobrze będzie się przemęczyć za tą piękną grafikę. Może nie oddaje całego obrazu, jaki ukazałem tutaj, ale początkowo była genialna i pasowała jak ulał.

No ale. Historia się przeobraziła i okładka poszła za ciosem. Kolejna okładka Ceri. Po prostu uwiodła mnie i, gdyby nie „remont", to nigdy bym jej nie ruszył z miejsca.

Powiedźcie, czy nie jest cudna? Wiem, że z rok już jest ta okładka, ale nadal mam wrażenie, że widzę ją pierwszy raz i się nad nią zachwycam. 

No i przyszedł „remont", i przyszły moje dwie lewe ręce... Przy dwóch poprzednich, ta wygląda jak karykatura w moich oczach. Ale poświęciłem czas, by znaleźć zdjęcie z poprzedniej okładki (Mistrz GIMP-a to mistrz)

i wiem, że ta okładka wam obrzydnie, ale jakbym miał kiedyś zamiar zrobić jeszcze jedną rewolucję, nie będę musiał jej szukać po zakamarkach internetów, tylko sobie tu będzie...

A wam, która się najbardziej podoba? 

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top