5
-mamo? - zapytał Zayn wchodząc do salonu gdzie jego matka była zajęta wypełnianiem jakiś dokumentów. - musisz podpisać dokument o moim zawieszeniu - powiedział spokojnie.
Było mu głupio kolejny raz przychodzić do niej z taka wiadomością.
Jego znajomi chwalili się rodzicom dobrymi ocenami, osiągnięciami sportowymi czy innym sukcesem. On jedynie potrafił ją zawodzić i przysparzać problemów.
Kobieta podniosła powoli głowę i sięgnęła po dokumenty. Czytała każda linijkę spokojnie i dokładnie.
Myślała ze już ostatnio dała do zrozumienia Zaynowi ze musi się postarać i zmienić.
Jednak on olewał każde jej prośby i błagania. Nie wymagała dobrych ocen, jedynie by zaliczał przedmioty i chodził do szkoły. Natomiast gdy już to robił zawsze musiał kogoś pobić czy zwyzywac.
Mięli umowę ze gdy zachowanie Mulata nie poprawi się będzie musiał wyprowadzić się z domu. Pomimo tego ze jego matka nie chciała tego wiedziała ze i jej i jemu wyjdzie to na dobre.
Zayn będzie musiał dorosnąć i zmienić swoje zachowanie. Nie będzie już miał ciepłego obiadu na stole codziennie czy zrobionego prania.
Oczywiście będzie dostawał co miesiąc pewna kwotę potrzebna na wynajem pokoju czy mieszkania i wyżywienie.
Annie ze spokojem wzięła długopis i podpisała dokument zawiadamiający. Podniosła oczy na swojego syna jedynie co mogła z siebie wydusić to ciche „Ty wiesz co to znaczy".
Zayn pokiwał delikatnie głowa próbując się nie rozpłakać. Pobiegł do swojego pokoju i zabrał torbę która wcześniej przygotował. Dodatkowo wrzucił kilka mniejszych rzeczy do plecaka.
Zszedł na dół i wszedł do salonu pożegnać się z matka.
Siedziała ona zapłakana na kanapie i trzymała kubek z herbata w dłoni. Było to trudne dla nich obu i żadne z nich nie sądziło ze umowa będzie musiała kiedyś zostać zrealizowana.
Jednak nikt nie mogł tolerować takiego zachowania w swoim domu i jakieś kroki trzeba było podjąć.
-przepraszam..- chłopak jedynie wyszeptał i wyszedł z domu, z jego byłego już domu.
Jedyna osoba do której mógłby teraz pójść mieszkała kilka ulic dalej. Mulat nie wiedział czy może już dzisiaj u niego zamieszkać, ale nie miał większego wyboru.
Nie zamierzał spędzić nocy w parku czy na którymś z przystanków autobusowych.
Po niecałej godzinie przemyśleń i bezcelowego chodzenia po okolicy postanowił wreszcie pójść pod adres który zostawił mu Loczek.
Stał teraz pod ogromnym domem który na pewno był sporo wart. Zadzwonił na domofon i czekał aż ktoś odbierze.
Nie spodziewał się ze zamek w furtce odblokuje się i będzie mogl tak po prostu wejść na posesje.
Jeszcze większy szok przeżył gdy zobaczył Harrego który z uśmiechem czekał na niego w progu drzwi.
-już zatęskniłes??- zapytał z lekka ironia.
-można tak powiedzieć, zgadzam się na wszystko, chce już podpisać umowę- wszedł pewnie do domu i od razu pokierował się do salonu.
Zayn był pod wrażeniem posiadłości w której mieszkał Harry. Nie spodziewał się nigdy po nim niczego więcej jak zwykłej rodziny, nie rozumiał dlaczego chłopak chodził do tej pory w tanich brzydkich ciuchach, pomimo tego ze było go stać na dużo lepsze, markowe ubrania.
-umowa jest w salonie na stole, jest już dopracowana i jest na niej mój podpis. Brakuje twojego. Wystarczy ze zapoznasz się z nią i podpiszesz. - powiedział spokojnie Harry.
-jestem zdecydowny- Zayn szybko wziął do ręki i podpisał umowę.
Harry był w szoku lekkomyślności Mulata. Nie spodziewał się ze Zayn podpisze umowę tak po prostu.
-Zayn, jesteś świadomy ze mi się oddałeś w tym momencie w całości ? Jesteś moim uległym.
-co?!
___________________________
Rozstałam się z chłopakiem ;") a u was co słychać ?
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top