#13
Minął tydzień od tego jak zostałam wyrzucona z pracy, póki co nic nie znalazłam, ale tym się nie martwię, jakoś to będzie. Z Dylanem idealnie się dogadujemy i spędzamy ze sobą większość czasu. Z moimi przyjaciółkami nie widziałam się przez cały tydzień, ani nawet z nimi nie rozmawiałam.
Czekam na Dylana, który aktualnie siedzi pod prysznicem i się kąpie, a ja przygotowuje dla nas śniadanie. Moja lodówka świeci już trochę pustkami, ale nie chce mi się iść na zakupy, zrobię to później.
Po kilkunastu minutach Dylan wszedł do kuchni, a na talerzu czekały już na niego kanapki.
-Zrobiłam dla nas śniadanie - wskazałam na dwa talerze stojące na blacie kuchennym.
-Dziękuję Aniołku, jesteś wspaniała - pocałował mnie namiętnie w usta, a jak się od siebie oderwaliśmy usiedliśmy i zaczęliśmy jeść.
-Idę sobie zrobić nowy tatuaż dzisiaj, idziesz ze mną? - zapytał nagle Dylan.
-W sumie sama myślałam o zrobieniu jakiegoś nowego tatuażu - wyszczerzyłam się.
-O to super - ucieszył się -Mogłabyś sobie na plecach wytatuować takie wielkie skrzydła anioła, bo przecież jesteś moim Aniołkiem - puścił do mnie oczko.
-Dobry pomysł, ale to nie dzisiaj. Teraz chce zrobić inny tatuaż - uśmiechnęłam się delikatnie.
-Jaki? -zaciekawił się.
-Dowiesz się później - wytknęłam na niego język.
-Ok, to ja też nic ci nie powiem - odpowiedział niby obrażony.
-Skąd wiesz czy ja w ogóle to chce wiedzieć? - zachichotałam.
-Bo ty nie potrafiłabyś inaczej, ty zawsze chcesz wiedzieć wszystko - odpowiedział dość chamsko, ale ja wiem że to żart, bo on nigdy by mnie nie obraził.
-Udowodnię ci, że będę cierpliwa - puściłam mu oczko.
****
-To co kiedy idziemy? - zapytałam wtulona w nagi tors Dylana, gdy leżeliśmy razem w moim łóżku.
-Pewnie chcesz już iść, bo jesteś ciekawa jaki chce tatuaż - uśmiechnął się unosząc jeden kącik ust do góry.
-Nie! - zaprotestowałam -Ja po prostu nie mogę się doczekać jak zrobię sobie swój tatuaż.
-Ta... Na pewno - odpowiedział nie dowierzając.
Już chciałam mu coś odpowiedzieć, ale nagle zaczął dzwonić mój telefon, sięgnęłam po niego na szafkę nocną i zauważyłam, że chyba po raz tysięczny w ciągu dwóch godzin wydzwania do mnie Meghan i Victoria na zmianę, a tym razem jest to ta pierwsza. Odrzuciłam połączenie tak samo jak i poprzednie, ale tym razem wyciszyłam telefon i dopiero wtedy odłożyłam go na szafkę. Pocałowałam Dylana, a gdy się od siebie oderwaliśmy spojrzałam głęboko w jego oczy i uśmiechnęłam delikatnie, na co on uniósł jeden kącik ust do góry.
-Wstawajmy już - zarządził mężczyzna, a ja pokiwałam twierdząco głową.
****
Dylan wytatuował sobie kotwicę na prawej piersi. Nadeszła moja kolej ja poprosiłam o róże na ramieniu, która ma na jednym z płatków napis "Mum", a na innym "Dad". Ten tatuaż ma dla mnie duże znaczenie. Moja mama zawsze uwielbiała róże, a mój tata bardzo często, bez okazji dawał jej je, a później także i mi. Ten tatuaż jest dla nich.
Tym razem robienie tatuażu o wiele bardziej bolało niż poprzednio, ale i tak nie zniechęciłam się do tego. Niestety za jednym razem nie było możliwe wykonanie całego wzoru, więc będę musiała przyjść jeszcze drugi raz.
Po wyjściu ze studia tatuażu Dylan poszedł do pracy, a ja postanowiłam wybrać się do sklepu i wreszcie kupić coś do jedzenia, bo naprawdę u mnie w domu są pustki.
Jak weszłam do sklepu zaczęłam wrzucać do koszyka najpotrzebniejsze rzeczy. Nagle zauważyłam, że w jednym z działów jest Victoria, której nie miałam ochoty aktualnie widzieć. Przemknęłam szybko do kasy i starłam się jak najszybciej wyjść ze sklepu. Ekspedientka podała mi cenę, którą muszę zapłacić za moje zakupy, a ja dałam jej moją kartę kredytową.
-Przepraszam, ale nie ma środków na koncie - powiedziała po chwili kobieta podając mi kartę z powrotem.
-Ale jak to? To nie możliwe, proszę spróbować jeszcze raz - nakazałam, a kobieta jeszcze raz przyłożyła kartę do urządzenia.
-Przykro mi, ale nie ma środków na koncie - oddała mi kartę -Jeżeli nie ma pani czym zapłacić proszę wyjść, blokuje pani kolejkę - oznajmił nie miło.
Oburzona odwróciłam się na pięcie zarzucając swoimi brązowymi włosami i wyszłam ze sklepu. Tuż obok spożywczaka był bank, który na szczęście był jeszcze otwarty. Weszłam niczym huragan do środka.
-Musiało dojść do jakiegoś nieporozumienia! Byłam w sklepie i nie pozwolono mi zapłacić, bo niby nie mam środków na koncie! Co to ma znaczyć? - zaczęłam od razu wrzeszczeć na jednego z pracowników.
-Proszę się uspokoić, zaraz to sprawdzimy - odezwał się opanowany mężczyzna -Proszę podać mi swoje dane.
Od razu wyrecytowałam mu wszystkie potrzebne informację, a on tylko cały czas stukał palcami o klawiaturę. Po chwili spojrzał na mnie ze smutkiem.
-Przykro mi, ale pani konto jest puste.
-Nie! To nie możliwe!
-Przepraszam, ale nie mogę na to nic poradzić - odpowiedział smutno.
Teraz zdałam sobie sprawę, że moje ostatni oszczędności wydałam na zrobienie tatuażu. Ja nie wiem jak sobie teraz poradzę, przecież ja nie mam już nawet jedzenia w domu, a do tego zbliża się koniec miesiąca i będę musiała zapłacić czynsz za mieszkanie.
Bez słowa wyszłam z banku i pobiegłam w stronę klubu ze striptizem. Gdy chciałam już wchodzić do środka właśnie wyszedł stamtąd Dylan, który akurat zanosił potrzebne rzeczy do pokazu do samochodu. Wywaliłam z jego rąk karton, który trzymał i wtuliłam się w jego tors. Po moich policzkach spłynęło kilka łez.
-Dylan, nie dość że jestem bezrobotna, to jeszcze jestem bankrutem.
-Nie panikuj tak, znajdziesz pracę - odpowiedział beznamiętnie.
-Ale mnie wyrzucą z mieszkania i ja nie mam nawet kasy na jedzenie.
-Hmm... W sumie mam pewien pomysł.
Spojrzałam na niego, a on uśmiechał się jednym kącikiem ust.
-Jaki pomysł? - zapytałam zaciekawiona.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top