Death is the only thing that motivates us to live
and that seems
pretty ironic

You see,
Death and Life,
I think,
they love each other
like a deadbeat father and and a cotroling mother

The mother birthed you and the father puts you to sleep
Sometimes, he puts kisses to your forhead
And the others, he hisses "it's getting late, so you better work it"
Sometimes his harsh tone makes you think,
that the bedtime story is not even worth it
But he's absent most of the time anyways,
there's only one time he truly comes in

You see,
Life and Death,
they're in a broken
realtionship,
living off their last quarters
in a shitty trailer of existence
always arguing about money and gas
but the trailer never stops...
until the dad starts feeling that the mom has stopped steering
Then, he takes the wheel and
drunkedly crashes the whole thing
with you in it

The mother likes to feed you lies about the father sometimes
because she likes to have control
She says "he's scary, he will beat you if you're not careful"
and you always believe her,
'cause she's the one that birthed you,
'cause she's the one who puts the food on your table
But he still motivates you

***

Śmierć jest jedyną rzeczą, która motywuje nas do życia
i to zdaje się
dość ironiczne,
nie sądzisz?

Widzisz, 
Życie i Śmierć
kochają się,
tak sądzę,
jak ojciec - awanturnik i matka - helikopter
Matka cię zrodziła, ułoży do snu
zaś ojciec

Czasami, ucałuje ci czółko
na dobranoc,
innym razem, syknie do ucha
"robi się późno, więc lepiej się ruszaj
jeśli nie chcesz za szybko
skończyć w objęciach Morfeusza"

Czasami, jego ton sprawia,
że i dobranocka
traci swój urok
Ale właściwie, to przez większość czasu
jest nieobecny,
tylko raz przyjdzie,
"dobranoc"
szepnie na ucho
po raz ostateczny

Widzisz, myślę
że Śmierć i Życie
są w toksycznej
relacji,
żyjąc z ostatnich groszy swych marnych pensji
w gównianym kamperze 
egzystencji

Kłócąc się ciągle
o gaz i pieniądze
ale przyczepa nie zatrzymuje się nigdy
przynajmniej do kiedy tata czuje, że mama
dalej kieruje
Bo inaczej, to on wsiada za kółko
po kilku piwach,
choć z lekka się kiwa

Ot cicha afera
gdy kampera
rozbija,
z tobą w środeczku,
tak życie ci mija

Taka Śmierć, 
jakie Życie
Mama lubi karmić cię obficie 
kłamstwami o tacie,
bo lubuje się kontrolą
nad twoją wolą

Tak więc recytuje
"jest straszny, ubije 
cię na kwaśne jabłko
jeśli nie będziesz uważał"
nic dziwnego w tym,
że tak cię przeraża

I zawsze jej wierzysz
bo to właśnie ona
twój brzuszek, tą tuszę
tak faszeruje
Lecz on
cię motywuje