Ciała
Ztwistowany płaczesz słowami -
bezosobowa karykatura braku ruchu
Plié podgięte, zbudowane podstawy
- owoce kamienne w mroku jedynek roboczych;
słowa
I mimo, jednak, do skoku nie gotowa
Słowa:
karykatura ruchu spływa mieniącym się wśród słońc zajęcia kryształem po czarnym ciele postoju:
paczkowanym silikonie,
posiłku łatwym w przygotowaniu
Aura mokrego ciała, co przylepia się do poczucia komfortu
Zatrważająca ulga, lekko poza zasięgiem
Ciała w mroku
tworzą jedność, gdy zrozumienie tańczy
Zrozumienie płynie jak gondola wyrazu,
a gondolier śpiewa, gdy mu za to nie płacą
Uśmiechy spontaniczności odgrywają się filmem,
starodawną wonnością
gdzie cząsteczki rozpływają się czasem
Zatracenie płynie po złączonych kościach "tych" jednych (nikt nie wie, co to znaczy),
którzy świata nie stracili,
którzy nie poddali przyjemności z bólu
na rzecz przekrwionych myśli,
co umierają przed ekranem w dwóch wymiarach
Gdzie trzeciaki się wiją i szukają czwartego,
a gdy znajdą, kłóci się z pozostałymi
Mokre ciała, mokre dusze:
uśmiechnięte pupile lower brainu
plasąją po lesie skór w cieple rozżażonego ogniska metafory
dla łączności
kości
i dla jeszcze więcej
A ja się duszę,
weźcie moją duszę,
przepięknijcie istnienie,
pęknijcie artyficjalną barierę,
zawołajcie krzyk,
wyrwijcie z mroku
Dołączę kroku
Wtedy
może
stracę pojedynkę
i wpadnę w podłogę jedności
Proszę
dajcie mi moją zorzę,
dajcie światło księżyca w ognisku ciemności,
gdzie pasja chłonie grozę
Proszę
Stary wiersz napisany w dziwnym transie alert! Scrolluj dalej pls
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top