Rozdział 6

Ugh...dzisiaj prawdopodobnie pojawi się tylko jeden rozdział. Moja wena wzięła sobie urlop i pojechała na wakacje, także od razu przepraszam za jakość tego rozdziału:/

NIESPRAWDZONY 

Abigail POV:

Kiedy się obudziłam, zdałam sobie sprawę, że leżę na łóżku. Rozejrzałam się i dopiero po chwili zorientowałam się, że znajduję się w szpitalu. Syknęłam z bólu, kiedy wykonałam zbyt gwałtowny ruch. Spróbowałam się podnieść, tym razem ostrożniej, ale jedyne co udało mi się zdziałać, to unieść się na łokciach. 

Westchnęłam i ponownie opadłam na miękką poduszkę. Ile czasu minęło od tamtych wydarzeń? Co się stało z Mattem i Aleksem? Mam nadzieję, że nic im nie jest...ugh...dlaczego tutaj nikogo nie ma, kiedy potrzebuje odpowiedzi na te wszystkie pytania? 

Jak na zawołanie, w drzwiach pojawiła się znana mi postać. Odetchnęłam z ulgą, widząc, że nic mu nie jest. 

- Cześć Matt.- Uśmiechnęłam się promiennie, choć wątpię, aby to pomogło zamaskować mój, jak mniemam, okropny wygląd. 

- Abi...- Głos mu się załamał.- Tak bardzo się o ciebie martwiłem, nareszcie się obudziłaś.- Podszedł do mnie, a następnie delikatnie przytulił. 

Chciałam się odezwać, ale w tym samym momencie, w drzwiach ujrzałam kolejną osobę. 

- Aleks!- Krzyknęłam, a przynajmniej próbowałam, bo zaraz dopadł mnie atak kaszlu. Matt poklepał mnie delikatnie po plecach, a następnie z powrotem położył na łóżku. 

- Pójdę po lekarza, a wy sobie porozmawiajcie.- Mruknął chłopak, po czym opuścił salę. 

- Powiedz mi, jak dużo mnie ominęło, że teraz widzę cię w tym wdzianku? Wstąpiłeś do wojska? Nie żeby mi to przeszkadzało, ale nie pomyliłeś przypadkiem mundurów?- Zaśmiałam się cicho, na tyle na ile pozwoliło mi moje bolące gardło. 

- Nie, nie wstąpiłem do wojska, po prostu niedługo wyruszam na misję, właściwie, to już powinienem na niej być, ale nie mogłem na nią pójść, uprzednio nie odwiedzając Yuuki, a teraz jeszcze ty się obudziłaś i...

- Chwila...Yuuki tu jest? Leży na oddziale?- Nie zdążył mi odpowiedzieć, gdyż do sali wszedł Matt razem z lekarzem. 

- Witam panią, bardzo się cieszę, że jest już pani z nami. Teraz zbadam panią pobieżnie, a następnie jeśli będzie taka konieczność, zrobimy bardziej szczegółowe badania, a tymczasem, zapraszam panów na zewnątrz. 

Aleksander POV:

Wyszliśmy z Mattem na korytarz, tak jak nas o to poprosił lekarz Abigail, westchnąłem z bezsilności, bo teraz wiem, że nie dość, że zostawiam tu samą Yuuki, to jeszcze Abigail. Niestety nic nie mogę na to poradzić, obowiązki wzywają. 

- Wybacz, Matt, ale muszę już iść.- Skinął mi głową, po czym obrócił się do mnie tyłem. Nie rozumiem dlaczego ma do mnie pretensje, ja uszanowałem jego decyzję o tym jak mi powiedział, że chce odejść, dlaczego teraz to on nie może zrozumieć, że ja lubię swoją pracę? 

Abigail POV:

Kiedy lekarz skończył mnie badać, Matt z powrotem wszedł do środka. 

- Gdzie jest Aleks?- Spytałam rozglądając się za swoim bratem.

- Poszedł na jakąś ważną misję, nie mógł tu dłużej zostać.

- Oh...rozumiem, a ty nie musisz mu pomóc?- Spytałam zaskoczona tym, że Matt nadal tutaj stoi, zamiast pomagać mojemu bratu. 

- Nie, odszedłem z organizacji. 

- Słucham?! 

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top