Rozdział 22

Mogę stwierdzić, że ten dzień staję się moim najszczęśliwszym dniem w życiu.
Nie znam człowieka, który się nie cieszy z tego, że gdzieś leci na wakacje.

Czy moi rodzice wiedzą, że lecę do Chorwacji? Absolutnie nie. Czy obchodzi mnie opinia matki na ten temat? Oczywiście, że nie.
Siedziałam właśnie w samolocie obok Charliego, a na pokładzie są jeszcze rozmieszczeni nasi przyjaciele oraz Olivia.

-Jestem taka podekscytowana. Charlie, a gdzie my tak właściwie lecimy? W sensie wiem, że do Chorwacji, ale chodzi mi o miasto - spytałam się.
-Dokładnie to lecimy do Split. Podobno piękne miasto. Radzę ci się przespać, bo lot będzie długi - odpowiedział.

-Prawdopodobnie będzie mi ciężko zasnąć, ponieważ nie umiem zasypiać w samolocie. Może i jestem podekscytowana, ale jednocześnie się boję - powiedziałam.
-Masz - podał mi słuchawkę - Muzyka pomaga mi, aby zasnąć - dodał.
Wzięłam jedną słuchawkę po czym włożyłam ją do ucha.
-Co chcesz słuchać? - spytał.
-Hmm....może Cigarettes After Sex? - zaproponowałam.
Nic nie odpowiedział tylko wyszukał zespół i puścił piosenkę. Od razu rozpoznałam, jaką jest to piosenka.

Była to mianowicie piosenka Falling In Love. Oparłam głowę o ramię, a już po chwili oczy mi się zamknęły.

***

-Nela obudź się - poczułam, jak ktoś mnie szturcha ramieniem.
Powoli się przebudzałam pocierając rękami oczy po długim śnie. Wystarczyła krótka chwila, abym mogła wyraźnie zobaczyć, że to blondyn mnie szturchał w ramię i próbował mnie dobudzić.

-Coś się stało? Wylądowaliśmy, już? - spytałam ziewając przy tym.
-Tak, już jesteśmy, a teraz wstawaj. Czas zacząć nasze pierwsze wspólne mini wakacje - odpowiedział i posłał mi swój piękny uśmiech.
Po wszystkich formalnościach, jakie musieliśmy przejść na lotnisku. Zamówiliśmy taksówki po czym podaliśmy właściwy adres hotelu w którym mieliśmy przebywać.

Musiałam się przyzwyczaić do innej strefy czasowej. Podziwiałam przez szybę panoramę miasta w nocy. Było piękne.
-Podoba ci się? - szepnął mi w ucho.
-Widok miast nocą zawsze wywołuje u mnie zachwycenie - odwróciłam głowę, aby spojrzeć na niego.
-W takim razie po zakwaterowaniu się wpadliśmy na pomysł z chłopkami, aby iść na miasto coś zjeść co ty na to? - zaproponował.
-Uważam to za fantastyczny pomysł - odpowiedziałam

Oby te wakacje były dobrym wspomnieniem i aby nas nie spotkały żadne niespodziewane wydarzenia.

***

-Witam moją kochaną przyjaciółkę. Jak się spało podczas lotu? Charlie zrobił ci słodkie fotki i wysłał na naszą grupę, gdzie jesteśmy wszyscy - powiedział Will po czym usiadł na przeciwko mnie.
Wszyscy momentalnie spojrzeli na mnie, a mi zwyczajnie opadła szczęka.

-Czy ty mi robiłeś zdjęcia, jak ja spałam? Zresztą czy wy macie grupę, gdzie są moje zdjęcia, jak siebie i mnie na niej nie ma. Jesteście podli na prawdę - posłałam im wszystkim złe spojrzenie.
-Spokojnie Nela nie tylko są tam Twoje zdjęcia, jak śpisz. Jest tam też moje oraz Nayi - powiedziała Olivia - Zresztą jesteś na niej i możesz sprawdzić te zdjęcia - dodała.

Wyciągnęłam telefon i z torebki. Faktycznie byłam dodana na grupie. Wszystko było by dobrze, gdy nie moje,Olivi oraz Nayi zdjęcia, gdy spałyśmy.
-Przysięgam, ale kiedyś to ty Charlie będziesz martwy - zagroziłam.
-To powiedz mi kto będzie prowadził twoje rehabilitację co? - spytał.
-Coż jest jeszcze twój kochany przyjaciel Adam także nie martw się o mnie - posłałam mu uśmiech.

-Zależy Nela czy ja mu pozwolę żyć za te zdjęcia - powiedziała Naya.
-Boże chłopaki, ale wy macie problematyczne kobiety, jak dobrze, że Liv tak nie jest - parsknął Will.
-Szczerze Will to jesteś fantastycznym chłopakiem, ale te zdjęcia to mają zniknąć z twojej galerii oraz tej grupy do cholery - posłała mu tak chłodne spojrzenie, że się jej przeraziłam.

Naszczęście naszą rozmowę przerwała Aurora - córka Nayi oraz Adama. To dziecko uratowało całą sytuację, gdyby nie ona to Olivia, już dawno zrobiła mojemu przyjacielowi kłótnie oraz dramę roku.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top