45. Więzienie.

Nie wiem gdzie jestem,
skąd przybyłem,
dokąd pójdę.
Nie wiem kim jestem,
kim byłem,
kim będę.
Szukam sensu codzień,
znajduję i gubię.
Był przy mnie do czasu,
gdy smutek zastąpił uśmiech.

Wolny jak ptak,
czuję się jak w klatce.
Chciałbym się wydostać,
lecz więzienie jest ważne.
Daj mi jakiś znak,
gdy jestem jednością z gwiazdami.
Pomóż iść gdy sił brak,
gdy każdy krok mnie rani.

Wiem, że to jest potrzebne,
wiem, że sam to wybrałem.
Wiem, że to zrozumiem,
gdy stanie się niezrozumiałe.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top