44. Martwe Serca.
Zapomnieli o życiu,
gdy brali je garściami.
Szczęście było z nimi,
zanim zostali sami.
Łzy były im obce,
łzy były im bliskie.
Świat wyglądał jak płótno,
wypełnione przez artystę.
Nikt się nie spodziewał,
deszczu gdy było słońce.
Każdy był zapatrzony,
w sex, narkotyki, pieniądze.
Dzień za dniem,
noc za nocą,
ciemność opanowała światło.
Martwe serca,
morze łez,
czy na prawdę warto?
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top