6.Pytania?

*Uwielbiam tą piosenkę, może wam też się spodoba.*

Po jego odejściu ciągle zastanawiałam się: co to było? Czemu sobie poszedł? Po co mówił mi o spotkaniu? Do domu wróciłam dopiero o 3. Zmęczył mnie ten spacer, więc od razu zasnęłam.

Obudziłam się dopiero o 8, ponieważ ktoś zaczął się dobijać do mojego pokoju. Szybko ogarnęłam włosy i ledwo żywa otworzyłam drzwi. Była to moja nowa...
MAMUSIA?!?
-Dzień Dobry! Jak się spało? Ubieraj się i chodź zjeść śniadanie.
Potem doataniesz swój nowy plan dnia. Papatki-powiedziała i odeszła.

Czy tu wszyscy są robotami zależnymi od nauczycieli? Czy ja jestem jednym z nich?
Czy takie moje przeznaczenie?
Nie!
Nie będę taka!

Po ubraniu się stanęłam przed lustrem, a wspomnienia wróciły.
Znów przypomniały mi się te jego błękitne oczy, w których widziałam małe iskierki.
Świeciły one mimo ciemności nas otaczającej. Nie wiem dlaczego, ale chciałam się czegoś więcej o nich dowiedzieć.

Po chwili jednak przypomniałam sobie o posiłku i ruszyłam na stołówkę.

Jak zwykle sala była już pełna. Tym razem szybko wzięłam jedzenie po czym obejrzałam się za siebie.
Wszystkie miejsca były zajęte oprócz...jednego przy Josh'owi.
Machnął do mnie przez co musiałam też się uśmiechnąć.
Podeszłam bliżej i zanim coś powiedziałam on rzekł:
-Ana to moi przyjaciele:
Michał, Maja i Madzia.
Siadaj.
-Hej-odparłam grzecznie i usiadłam koło nich.
Przez ten posiłek wiele się o nich dowiedziałam.
Ja na szczęście nic o sobie nie musiałam mówić.

Michał to dość wysoki brunet o czekoladowych oczach. Jest tu, bo chciał być wolny. Sądzi, że wyszło mu to. Naprawdę?

Maja to niska dziewczyna. Ma ona włosy koloru ciemnego brązu. Jej siostrą jest Madzia tylko, że one są tu dlatego, że rodzice ich nie chciały. Hmm... Coś o tym wiem chyba...

Madzia jest niska.
Ma 17 lat. Jej włosy mają bardzo jasny kolor.

John jest niskim brunetem o ziolonych oczach.
Kocha muzykę.
Sam ją tworzy.
W domu dziecka jest od zawsze. Jego mamą jest dyrektorka tego miejsca.

Szczerze powiedziawszy nie spodobali mi się oni, ponieważ dwie siostry ciągle gadały jak bardzo podoba im się nowy lakier, Michał przytakiwał im a John śpiewał cicho.
Niby tak mało robią, ale bardzo dużo dają do zrozumienia. Nie sądzę abym pasowała do ich paczki ponieważ nie lubię takich cichych. Ja wolę imprezy, krzyki i tym podobne rzeczy.

Po zjedzeniu posiłku prychnęłam im tylko :
"Pa" i wróciłam do pokoju.

Na drzwiach był już plan dnia:

10-12=praca w ogrodzie
12-15=szkoła
15-17=Przygotowanie posiłku
17-18=Kolacja
18-20=Lekcje
20=cisza nocna.

Osoby w grupie:
Ana, Michał, Madzia, Maja, John.

Buziaki xx

Wzięłam potrzebne rzeczy i wyszłam z pokoju.
Zabawę czas zacząć...
Ciekawe co będę robić...

************************

Cześć
Podoba się?
Starałam się bardzo i sądzę, że jest okey.
Piszcie w komentarzach wasze opinie i poprawki.
Doszli nowi.
Jak sądzicie coś z tego będzie?
Czekam xx
Hopeful_143

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top