Rozdział 24

Ważne info pod rozdziałem!

Chciałam zrobić z Sorschy miłą dziewczynę, ale wasze komentarze sprawiły, że nie potrafię jej sobie takiej wyobrazić. To jest wasza wina!

Abigail POV:

Trwałyśmy przez chwilę w uścisku, dopóki ktoś nie odchrząknął za naszymi plecami. Puściłam przyjaciółkę i odwróciłam się w stronę, jak się okazało, zdyszanego Matta, którego twarz przypominała mi dorodnego buraka, oraz jego, jak mniemam, dziewczyny, która w porównaniu do niego, nie miała nawet zadyszki. 

Zdziwiłam się, widząc tą dwójkę razem, ale nie skomentowałam tego, czekałam na ich wyjaśnienia. 

- Abbie...tak długo cię szukaliśmy...gdzieś ty była?- Ledwo łapał oddech, ale jednak udało mu się coś powiedzieć. 

Powiedzieć mu o tajemniczym człowieku, czy nie? Gdybyśmy byli sami, to raczej tak, ale teraz, nie jest  to odpowiedni moment, na tego typu rozmowy. Nie znam tej dziewczyny, która stoi obok niego, a poza tym Yuuki, nie jest jeszcze świadoma całej sytuacji, więc wole jej na razie nie straszyć. 

- Jak to gdzie? Kiedy ty byłeś zajęty swoją...dziewczyną, to ja poszłam w stronę sierocińca.- Yuuki spojrzała się na mnie podejrzanie. Jest niezwykle spokojna, co jest bardzo niezwykłe, jeśli chodzi o jej osobę. 

- Szukaliśmy się...po całym...mieście, przepraszam za tamto...po prostu- Wgląda całkiem zabawnie, kiedy próbuje mówić i jednocześnie się nie udusić. 

- Umm...nic się nie stało. Tylko po to tu przyszliście, żebyś mnie przeprosił?- Nic nie poradzę na to, że spojrzałam się nienawistnym wzrokiem na tą rudą małpę. Pojawia się znikąd i od razu wszystko się kręci wokół niej.

- Nie, oprócz tego mieliśmy cię poinformować, że Aleks chce się z tobą skontaktować. Powinnaś zainwestować w telefon, następnym razem nikt nie będzie latał za tobą po całym mieście.- Zaraz ją uduszę, zabiję, poćwiartuję i...

- Abigail, możesz mi wytłumaczyć kim są ci ludzie? I kto to jest ten cały Aleks? Przypominam ci, że miałyśmy o czymś porozmawiać.

- Daj mi chwilę Yuuki, zaraz ci wszytko wyjaśnię, tylko rozmówię się z tą dwójką.

Podeszłam do nich, tak, aby moja przyjaciółka nie mogła nic usłyszeć. 

- Pogadam z Aleksem, ale najpierw muszę coś załatwić. Poza tym mam telefon, ale zostawiłam go w sierocińcu, kiedy podróżowałam sobie w czasie razem z moich ukochanym braciszkiem.- Ostatnie zdanie skierowałam to dziewczyny, której ewidentnie nie spodobało moje zachowanie. Prawie mi się jej szkoda zrobiło. 

- Abigail, ile mam jeszcze czekać?!- Niecierpliwość to zdecydowanie nie jest cecha, którą posiada Yuuki. 

- Już idę.- Nie zdążyłam do niej nawet podejść, kiedy poczułam jak ziemia, delikatnie się zatrzęsła, a po chwili poczułam znane mi już uczucie. Nie! Tylko nie to! Zamknęłam oczy, a kiedy je otworzyłam zobaczyłam kompletnie nieznane mi miejsce. 

- Kto, do cholery, przeniósł nas w czasie?!

Hejka, wiem, że rozdział trochę nudny, ale obiecuję, że w następny, akcja się rozkręci:)

Dlaczego nie było tak długo rozdziału? Niestety, ale przygotowania do szkoły trochę mnie pochłonęły, a poza tym nie chciałam w ostatni tydzień wakacji siedzieć przed komputerem. 

Teraz, niestety, zaczęła się szkoła, więc czasu mam mniej, ale postanowiłam, że w ten weekend zrobię maraton, aby napisać dla was trochę rozdziałów:)

W której klasie teraz jesteście? Ja w drugiej liceum i jest bardzo ciężko. Zapowiedzieli mi już 3 kartkówki i jedną odpowiedź ustną, fajnie, prawda?  


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top