5 (Poprawione)
Poczułam ciepłe krople na ramieniu. Alexander był załamany. Opowiedział mi wydarzenia poprzedniego wieczoru, a mnie nie mieściło się to w głowie. Obserwując ich można było zauważyć te ukradkowe spojrzenia, gesty także pocałunek u mnie w domu świadczył o czymś zgoła innym. Lecz łzy Alexandra na moim ramieniu i jego stłumiony szloch utwierdziły mnie w przekonaniu, że on go zdradził i zadał tym samym cios prosto w serce. I właśnie teraz gdy go pocieszałam musiał przyjść tamten. W pewien sposób wyczułam, że wszedł do uliczki w której staliśmy. Na jego twarzy malowało się zdziwienie, że nas widzi. Złożyłam na czole Alex'a pocałunek i poradziłam by usiadł pod ścianą. Dopiero wtedy odwróciłam się w stronę mojej ofiary. Przepełniała mnie furia. Czułam, że muszę chronić chłopaka pod ścianą przed tym stojącym przede mną. Zaczęłam zbliżać się do niego powoli, krok po kroku, a mój wzrok przysłoniła czerwona mgła i moje usta ułożyły się w jedno słowo:
- Pożałujesz.
Wiatr zaczął się wznosić i formować dźwiękoszczelną kopułę obejmującą uliczkę. Naraz poczułam obezwładniający ból prawej części ciała. Wszystko poczynając od połowy twarzy na prawej stopie kończąc płonęło żywym ogniem. Zgięłam się w pół próbując przezwyciężyć odczucie, a z oczu popłynęły mi łzy. Po chwili jednak tak szybko jak ból się pojawił tak również zniknął. Do moich nozdrzy dotarł słodki odór zgnilizny. Wiedziona instynktem spojrzałam na prawą dłoń. Otworzyłam szeroko oczy ze zdziwienia gdy ujrzałam, że ma ona kolor zgnilizny, a w niektórych miejscach prześwitują kości. Z ciekawością dotknęłam jej drugą ręką i przekonałam się, iż jest ona w dotyku podobna do zepsutego mięsa. Po szybkim sprawdzeniu okazało się, że cała prawa strona mojego ciała tak wygląda. Co ciekawe nie widziałam w tym nic dziwnego przyjęłam to tak jakby to było najnormalniejsze na świecie. W tym momencie przypomniałam sobie o Mikaru. Spojrzałam na niego i ponownie ruszyłam w jego stronę.
- Heli przestań. Nie wiesz co robisz. - Shinkinori przemawiał spokojnie, ale to tylko jeszcze bardziej mnie rozjuszyło. Nie wiedząc do końca dlaczego to robię machnęłam ręką, a Mikaru poleciał prosto na ścianę. Gdy chwiejąc się wstał i spojrzał na mnie w jego oczach błysnęło zrozumienie. Podszedł bliżej mnie, padł na kolana i spuścił głowę.
-O Hello Córo potężnej i przerażającej Angerbody nie jestem twym wrogiem. Nie chciałem skrzywdzić niewinnego. Kocham go. Lecz jeśli mi nie wierzysz to... zabij mnie. Zabij mnie i wychyl kielich mej krwi. Hello oddaję się tobie.
Gdy patrzałam jak klęczy przede mną gotowy na śmierć poczułam jak furia ze mnie opada. Delikatne mrowienie kazało mi spojrzeć na prawą dłoń. Okazało się, że wszystko powoli wracało do normy. Jak na rozkaz kopuła opadła, a ja nie spojrzawszy nawet na Mikaru podeszłam do Alexa. Ku mojemu zdziwieniu stał i opierał się o ścianę. Nie był ani trochę przestraszony, a wręcz wydawał się rozbawiony. Zbliżył się, przytulił mnie i szepnął do ucha:
- Dziękuje.
Potem spojrzał w stronę Mikaru który stał teraz ze spuszczoną głową.
- Dlaczego? Skoro mnie kochasz to dlaczego na moich oczach obściskiwałeś się z jakimś podlotkiem? Czy taką wielką frajdę sprawia Ci widok mojego bólu? To jakiś twój pieprzony fetysz?
Wiedziałam jak trudne było dla niego powiedzenie tych słów. Oczywistym było dla mnie, że nie myślał tak naprawdę, a jedynie chciał go zranić tak jak on jego. Rozumiałam go lecz tym razem nie mogłam nic w tej sprawie zrobić. Musieli to załatwić między sobą. I chociaż nie wiedziałam czy chcę znać odpowiedź musiałam zadać nurtujące mnie pytanie.
- Mikaru powiedz mi jeśli łaska co miał do cholery znaczyć ten twój monolog i co tu się właśnie odjebało?
- O Pani - ukłonił się lekko - Angerboda to olbrzymka. Matka trójki dzieci Lokiego w tym twojej imienniczki Helli.
- No i? Jakieś konkrety proszę. Mitologię to ja znam - przewróciłam oczami.
- Już mówię. W każdym pokoleniu jedna z trzech Wielkich Matek obdarza dziewczynę swoją mocą. Dar ten przechodzi z matki na córkę. Tobie przypadła rola dziedziczki Bogini Helli Władczyni Świata Umarłych Helheimu.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top