11. X

Siedziałam na kanapie, przyglądając się Ashtonowi i Barbarze, co jakiś czas biorąc żelki do ust. Nie mogłam uwierzyć jak bardzo hipnotyzowała go swoim urokiem. Czułam się bezradna w tej znajomości, ponieważ nie mogłam mu zabronić widywania się z kimkolwiek, nie leżało to w mojej naturze. Zawsze uważałam to za głupotę w związku, ale w tym momencie chciałam to zastosować.

Pieprzyć to, wychodzę.

Wstałam z wygodnej sofy i ruszyłam w stronę przedpokoju, gdzie po raz ostatni przyjrzałam się oczom Ashtona. Błyszczały jak nigdy, co tylko zwiększyło moje chęci na opuszczenie tego mieszkania. Czułam, że jeśli stąd nie wyjdę, z moich oczu polecą łzy oraz dam upust negatywnym emocjom. Dlatego ubrałam szybko buty i biorąc swoją katanę z wieszaka, wybiegłam z mieszkania dziewczyny.

Czując pierwsze łzy na policzkach, opuściłam klatkę schodową i zaczęłam kierować się w stronę swojego auta. Nie obchodziło mnie jak blondyn wróci do domu. W tym momencie zależało mi tylko na znalezieniu się we własnym mieszkaniu z dobrą muzyką.

Kiedy dotarłam do mieszkania, pociągnęłam cicho nosem, rozbierając się z zbędnych ciuchów. Będąc w samej bieliźnie, skierowałam się do szafki, w której trzymałam alkohol i nalałam sobie do szklanki whisky, a do drugiej trochę pepsi. Po wypiciu obu napojów, ruszyłam do salonu, aby włączyć muzykę. Spojrzałam krzywo na telewizor, kiedy usłyszałam znane mi nuty "Better Man".

Co za znakomite wyczucie czasu - prychnęłam.

Szybko przełączyłam piosenkę, nie chcąc psuć sobie bardziej i tak już kiepskiego humoru. Dlatego wybrałam 'Pillowtalk' Zayna Malika, zaczynając śpiewać oraz tańczyć. Jako iż uwielbiałam jego twórczość, na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Choć na chwilę się rozluźniłam i przestałam się martwić o swój związek.

Niestety wszystko runęło wraz z przyjściem Ashtona. Westchnęłam cicho, wyłączając telewizor. Skierowałam się w stronę sypialni, ale przeszkodził mi w tym chłopak.

- Dlaczego wyszłaś? Mogłaś mi powiedzieć, że chcesz opuścić imprezę - Odparł, a ja pokręciłam głową.
- Miałeś za dobre towarzystwo, aby cię od niego oderwać, a ja musiałam oczyścić umysł. Nie chciałam Ci przeszkadzać - Powiedziałam, wymijając go.
- Mia, co się dzieje? Od dłuższego czasu dziwnie się zachowujesz.
- Po prostu czuję, że cię tracę, Ashton. Inna dziewczyna bardzo szybko zajmuje moje miejsce, więc proszę, nie miej do mnie pretensji, że jestem dziwna lub cicha. Jestem przerażona obecną sytuacją, ponieważ wiem do czego to wszystko zmierza - Odpowiedziałam szczerze, patrząc na niego smutnym wzrokiem.

Blondyn milczał, dając mi tym samym sygnał, że doskonale wie o czym mówię. A co najważniejsze, o kim.

- Masz rację, Mia. Nasze uczucie wygasa i zmierza ku końcowi - Szepnął, a do moich oczu zaczęły napływać łzy.
- Nie, Ashton. Twoje serce zamknęło się na mnie, otwierając się tym samym na inną - wzruszyłam ramionami.
- Przepraszam, że to się kończy w taki sposób, Mia. Wiesz, że zawsze będziesz ważną częścią mojego życia. Jednak patrząc na ciebie, nie widzę już kobiety swojego życia, a najbliższą mi przyjaciółkę - Powiedział, a ja poczułam jakby mi ktoś wbił tysiąc igieł w serce.

- Myślę, że powiedziałeś już wystarczająco dużo, Ashton. Żegnaj - Wyszeptałam i trzęsącą się dłonią wskazałam na drzwi. Chłopak przytaknął, posłał mi ostatnie spojrzenie, a następnie wyszedł.

Słysząc zamykające się drzwi, upadłam na podłogę, krzycząc. Czułam jakby mnie rozrywano na strzępy oraz wyrwano mi moje serce, które z kolei pozostawiło po sobie jedynie wielką dziurę. Ashton był moją największą miłością, najlepszym chłopakiem oraz przyjacielem. Był moim światem. Mimo iż wiedziałam, że Barbara zajmuje moje miejsce, nie zdawałam sobie sprawy jak bardzo będzie mnie bolało odejście Ashtona i spełnienie się moich największych koszmarów.

Szlochając, sięgnęłam po telefon i wybrałam numer do jedynej osoby, która mnie nigdy nie zawiodła.

Lili.

No to ogółem po tym rozstaniu Ashtona z Mią, dziewczyna przez długi czas nie może dojść do siebie. Smutki zajada, co się odkłada w dodatkowe kilogramy oraz gorsze samopoczucie.
Na szczęście jej najlepsza przyjaciółka uświadamia jej swoje wybory i tego, że się 'stacza'. Mia załamując się, postanawia zawalczyć o lepszą siebie.

Stara się spełniać swoje marzenia, dbać o zdrowie i co najważniejsze pozwolić sercu otworzyć się na kogoś innego.

Tak poznaje Zayna, z którym łapie dobry kontakt. Ashton, widząc ich w nagłówkach gazet, social mediach i innych plotkarskich stronkach - wraca.

Mąci w głowie Mii, chcąc do niej wrócić.


Pomysł zajęty przez mdhousegreta!

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top