Drugi Księżyc

Poczułem chłodny powiew wiatru, otworzyłem oczy i szybkim ruchem wstałem z łóżka. Czułem pustkę w głowie a do tego nadal chciało mi się spać, podszedłem do okna by je zamknąć, podnosząc głowę, ujrzałem coś przerażającego za oknem rozgrywał się jakiś apokaliptyczny scenariusz. Budynki były zawalone, drogi popękane, a w okół ani jednej żywej duszy. Po chwili przyglądania się zobaczyłem coś jeszcze bardziej niepokojącego, na niebie widniał drugi księżyc, zaczęło mi się kręcić w głowie i poczułem jak moje nogi odmawiają posłuszeństwa, uderzyłem z impetem o podłogę.
     Po kilku sekundach leżenia, zacząłem rozglądać się do okoła i zrozumiałem jak głupi byłem chcąc zamknąć okno, w pomieszczeniu w którym się znajdowałem i tak było mnóstwo dziur, których wcześniej nie spostrzegłem. Wziąłem kilka głębokich oddechów i zacząłem przeglądać szafki w pokoju którym byłem, pomyślałem że mogę znaleźć coś ciekawego, nic w nich nie było tylko parę ubrań w nie najlepszym stanie.
     Nagle na moim ramieniu poczułem czyjąś dłoń, a za plecami usłyszałem podejrzany głos.

- Czemu grzebiesz w moich rzeczach?-

Ze strachu aż podskoczyłem, wywracając przy okazji szafkę.

- Przepraszam, nie wiedziałam że to twoje - krzyknąłem z przerażeniem i modliłem się w myślach aby ten ktoś mi nic nie zrobił.

- Spokojnie, nie bój się! Przecież nic ci nie zrobię. - Powiedział rozbawionym głosem.

Odwróciłem się by spojrzeć z kim rozmawiam.

- Jak masz na imię? - Zapytał już nie taki straszny chłopak.

- Jestem Naoki? - Odpowiedziałem nie pewnie.

- Ja mam na imię Aki lub jak wolisz Akire. - Powiedział uśmiechając się nie pewnie.

- Co robiłeś w tamtym lesie - zapytał mnie Aki.

Zastanawiałem się o czym on mówi, jakim znowu lesie...

- Nie byłem w żadnym lesie, obudziłem się tutaj - Odpowiedziałem po chwili ciszy na jego pytania.

- Wiem o tym sam cię tu przyniosłem, ale znalazłem cię nieprzytomnego w lesie. - Powiedział, mając nadzieję że dowie się o mnie czegoś więcej.

Złapałem się zmartwiony za głowę, czy ja w ogóle pamiętam cokolwiek? Zmartwiony szepnęłem.

- Druga ziemia. -

- O czym ty mówisz? - Spojrzał na mnie jak na jakiegoś szaleńca.

- Sam nie wiem, to jedyne co pamiętam - Spojrzałem na niego załamanym wzrokiem.

- Nie przejmuj się w tych czasach, powinniśmy cieszyć się z tego że przeżyliśmy. - Aki spojrzał na podłogę Smutnym wzrokiem.

- Co znaczy w tych czasach? Co się stało? Z kąd dwa księżyce! - Zapytałem przerażony.

-O tym też nic nie wiesz? No dobrze wszystko Ci opowiem, z nieznanych nam przyczyn doszło do wojny, tak po prostu nagle usłyszeliśmy transmisję w radiu aby gdzieś się schować. Na całą ziemię zrzucono bomby ale to nie były zwykłe bomby, to broń biologiczna która pochłonęła ponad 95% populacji całej ziemi. Dlatego tak to wszystko wygląda, na większości ziemi dalej jest promieniowania, dlatego się z tąd nie ruszam.

Nadal miałem wiele pytań, ale widziałem że to dla Akirego ciężki temat więc nie zadawałem więcej pytań. Włożyłem ręce do kieszeni i zacząłem rozmyślać nad całą tą sytuacją. Na dnie kieszeni poczułem złożona kartkę papieru.

- A ona z kąt tu? - pokazałem chłopakowi moje odkrycie.

- Nie mam pojęcia, rozłóż ją - Powiedział zaciekawiony

Zacząłem rozkładać, kartkę która okazała się większa niż myślałem. Okazało się że to była mapa.

- Jak masz na imię? - Zapytał już nie taki straszny chłopak.

- Jestem Naoki? - Odpowiedziałem nie pewnie.

- Ja mam na imię Aki lub jak wolisz Akire. - Powiedział uśmiechając się nie pewnie.

- Co robiłeś w tamtym lesie - zapytał mnie Aki.

Zastanawiałem się o czym on mówi, jakim znowu lesie...

- Nie byłem w żadnym lesie, obudziłem się tutaj - Odpowiedziałem po chwili ciszy na jego pytania.

- Wiem o tym sam cię tu przyniosłem, ale znalazłem cię nieprzytomnego w lesie. - Powiedział, mając nadzieję że dowie się o mnie czegoś więcej.

Złapałem się zmartwiony za głowę, czy ja w ogóle pamiętam cokolwiek? Zmartwiony szepnęłem.

- Druga ziemia. -

- O czym ty mówisz? - Spojrzał na mnie jak na jakiegoś szaleńca.

- Sam nie wiem, to jedyne co pamiętam - Spojrzałem na niego załamanym wzrokiem.

- Nie przejmuj się w tych czasach, powinniśmy cieszyć się z tego że przeżyliśmy. - Aki spojrzał na podłogę Smutnym wzrokiem.

- Co znaczy w tych czasach? Co się stało? Z kąd dwa księżyce! - Zapytałem przerażony.

-O tym też nic nie wiesz? No dobrze wszystko Ci opowiem, z nieznanych nam przyczyn doszło do wojny, tak po prostu nagle usłyszeliśmy transmisję w radiu aby gdzieś się schować. Na całą ziemię zrzucono bomby ale to nie były zwykłe bomby, to broń biologiczna która pochłonęła ponad 95% populacji całej ziemi. Dlatego tak to wszystko wygląda, na większości ziemi dalej jest promieniowania, dlatego się z tąd nie ruszam.

Nadal miałem wiele pytań, ale widziałem że to dla Akirego ciężki temat więc nie zadawałem więcej pytań. Włożyłem ręce do kieszeni i zacząłem rozmyślać nad całą tą sytuacją. Na dnie kieszeni poczułem złożona kartkę papieru.

- A ona z kąt tu? - pokazałem chłopakowi moje odkrycie.

- Nie mam pojęcia, rozłóż ją - Powiedział zaciekawiony

Zacząłem rozkładać, kartkę która okazała się większa niż myślałem. Okazało się że to była mapa.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top