#20
Johnny stał jak sparaliżowany wpatrując się we współlokatora, nie mogąc wypowiedzieć ani słowa. Kun z zadziornym uśmiechem wpatrywał się w zaczerwienioną od wstydu i przerażenia twarz wyższego. Dla zachęty chłopaka, Kun pogładził jego policzek, aby chwilę później pocałować go delikatnie. Johnny wzdrygnął się kalkulując wszystko co usłyszał chwilę temu, przeczesał pokój swoim wzrokiem, aby chwilę później wbić wzrok w niższego.
-Więc jak będzie Jo?--Kun odsunął się na chwilę od chłopaka, dając swoje ręce do kieszeni.
-Jeśli się zgodzę... To pojedziesz z nami? I zostawisz w spokoju Jungwoo?
-Tak Johnny, dokładnie tak zrobię--niższy uśmiechnął się zadziornie--Więc to znaczy, że...--przerwał na chwilę aby stanąć na palcach i wyszeptać wyższemu na ucho--będziesz się ze mną kochać?--Johnny poczuł jak zasycha mu w gardle, przełknął głośno ślinę
-Tak, będę się z tobą... Kochał--Kun uśmiechnął się zwycięsko, odsunął się od wyższego czekając aż ten wykona jakikolwiek ruch
-Widzę, że jesteś zbyt wstydliwy by zacząć--chłopak podszedł do Johnnego i szybkim ruchem objął go przysuwając swoja twarz do twarzy swojego współlokatora. Zaczął go delikatnie całować a z czasem jego pocałunek stał się bardziej agresywny. Kun przestał całować swoją "zdobycz" gdy druga strona nie oddawała pocałunku--Nie jesteś zbyt skory do współpracy, chyba ci to ułatwię--niższy kucnął i powoli zaczął przesuwać swoją dłonią po materiale spodni rudowłosego chłopaka, Jo lekko się wzdrygnął, co nie umknęło uwadze niższego, powoli zaczął rozpinać spodnie wyższego. Zaczął od guzika, a zaraz potem rozsunął zamek i powoli ściągnął spodnie wyższego, ponownie dotknął członka chłopaka tym razem przez materiał czarnych bokserek. Kun oblizał usta słysząc cichy jęk wydobywający się z ust jego współlokatora, uśmiechnął się i powoli ściągnął bokserki chłopaka. Znów wstał na wyprostowane nogi i tym razem kazał Johnnemu dać ręce do góry, chłopak wykonał polecenie, a Kun mógł ściągnąć koszulkę wyższego
-Wiesz co jest urocze Jo?--rudowłosy popatrzył na niższego pytająco stojąc kompletnie zażenowany cała tą sytuacja--To, że tak szybko ci stanął--dodał pokazując palcem na miejsce wzwodu, Johnny stał się cały czerwony, cofając się trochę
-To... To dlatego, że nie robiłem tego bardzo długo...
-Ha?! Nieśmiały Johnny już kogoś zaliczył? Jestem pod wrażeniem--Kun dotknął wyrzeźbionej klatki chłopaka i przejechał po niej delikatnie palcami, uśmiechając się przy tym. Kun również ściągnął z siebie ciuchy, zostając kompletnie nagi tak jak jego współlokator, ponownie kucnął i chwycił w rękę nabrzmiały członek wyższego, przesunął rękę w górę, a z ust Johnnego wydobył się cichy jęk. Chłopak zaczął przesuwać ręką w górę i w dół sprawiając, że jęki wyższego stawały się coraz głośniejsze, po chwili Kun włożył nabrzmiały członek do ust, zaczął go lekko przygryzać,i lizać,Johnny starał się maskować swoje pojękiwania zasłaniając usta ręką. Kun podniósł się i chwycił wyższego za rękę, ciągnąc go na swoje łóżko, rzucił chłopaka na białą pościel, aby później się na niego wspiąć. Złączył ich usta w agresywnym i pełnym pragnienia pocałunku, a Johnny nie mogąc się dłużej kontrolować, przewrócił ich tak, że teraz to on był na górze, nie przerywając pocałunku
-Debilu...nie robiłem tego tak dawno nie wiem czy będę wstanie się kontrolować...--powiedział pomiędzy pocałunkami
-Nie musisz... Po prostu mnie pieprz i nie gadaj--Jo ponownie złączył ich usta razem, po chwili oderwał się od współlokatora i swoimi pocałunkami schodził coraz niżej, zostawiając mokre ślady idące aż od szczeki po sam pępek, zjechał niżej delikatnie całując członka niższego. Kun zaczął cicho jęczeć przez pocałunki wyższego. Nagle Johnny zatrzymał się i podniósł
-Co...co czemu przestałeś?!--spytał zdyszany chłopak, rudowłosy nic nie odpowiedział tylko agresywnie podniósł nogi niższego i rozkraczył je tak aby mieć idealny widok na dziurkę chłopaka. Johnny oblizał jednego palca i przez chwilę kręcił kółka w okół otworu chłopaka, na co ten wił się po pościeli z przyjemności, od czasu do czasu wydając z siebie jęk, nie mogąc tego kontrolować. Johnny sprawnym ruchem włożył palca do otworu niższego, poruszając nim delikatnie, później dołączył drugiego palca. Po paru minutach stwierdził, że Kun jest już idealnie przygotowany. Wziął lubrykant leżący obok niższego i posmarował nim swojego penisa oraz dziurkę współlokatora. Johnny przyłożył swojego członka do otworu chłopaka robiąc nim okrężne ruchy, a po chwili włożył członka tak aby dać czas Kunowi na przyzwyczajenie się do tego uczucia, gdy niższy zaczął delikatnie ruszać biodrami, Johnny zaczął delikatnie poruszać się do przodu i do tyłu. Kun zaczął jęczeć coraz głośniej gdy rudowłosy przyspieszył swoje ruchy,wił się z przyjemności, trzymał kołdrę swoimi rękami gdy Johnny z impetem uderzał w jego punkt, z każdym pchnięciem Kun był na skraju wytrzymałości, co chwile dyszał, jęczał i wił się pod Johnnym. Wyższy również wydawał z siebie dźwięki przyjemności.
-Z...zaraz...ahh...dojdę--Kun wił się pod wyższym czując nagłą falę gorąca napływającą do jego podbrzusza. Johnny jeszcze bardziej przyspieszył swoje ruchy, chwytając dodatkowo członka współlokatora masując go. Po chwili oboje doszli, Johnny położył się zdyszany obok chłopaka, czując nagłą falę wstydu gdy uświadomił sobie co zrobił i z kim to zrobił, zasłonił twarz dłońmi wzdychając ciężko
-No, no nie spodziewałbym się tego po tobie... Nieśmiały Johnny jest takim ekspertem w...
-Zamknij się, po prostu nic nie mów...
-Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś to powtórzymy... Dawno nie było mi tak dobrze...
-Ryj mały podstępny szczylu...--Kun zaśmiał się i szybkim ruchem wskoczył na rudowłosego. Zaczął powoli ruszać swoimi biodrami z aroganckim uśmiechem
-Wiem, że też ci się podobało Jo, nie musisz udawać
-Nikomu o tym nie mów! To ma zostać między nami... Żeby było jasne nie zrobiłem tego dla ciebie tylko dla dobra tej wycieczki i dla Jungwoo!
-Wmawiaj sobie dalej... Ale wiesz jakoś jeszcze mnie nie przekonałeś do wyjazdu--Johnny popatrzył na niższego z mordem w oczach
-Co?!
-No musisz mnie bardziej przekonać
-Ty chyba sobie żartujesz!
-Nie żartuję Jo, kochaj się ze mną porządnie tak abym zwariował, wtedy masz moje słowo, że się zgodzę!
-Pierdol się!--zwalił Kuna ze swoich bioder, wstał i zaczął kierować się do łazienki
-Tylko żartowałem, przecież pojadę!--Johnny kiwnął głową i wszedł do łazienki--Ale Jungwoo nie zostawię w spokoju... Jungwoo szykuj się na niezapomniane wakacje--dodał sam do siebie gdy rudowłosy chłopak włączył wodę.
***********************************
Hejka!! Okej kolejny rozdział po tak długiej nieobecności... Dałam radę, ale coś czuję, że nie bardzo mi wyszedł.
Miłego dnia/wieczorku♥♥
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top