#2
Yuta i Taeyong mieszkali razem od paru miesięcy, na początku nie za bardzo znosili swoje towarzystwo. Głównym powodem było nie typowe, obrzydliwe zajęcie Japończyka, kolejnym powodem była nie znajomość języka przez co nie potrafili się zrozumieć. Ale pewnego dnia kiedy współlokator Taeyonga wrócił do pokoju, miał potargane ciuchy, kulał i ku zaskoczeniu różowowłosego, Japończyk płakał. Taeyong nie rozumiał dlaczego Yuta wygląda tak żałośnie, co było tego przyczyną. Powoli podszedł do współlokatora i popatrzył na niego z litością. Brunet nie chciał nawiązać kontaktu wzrokowego ze swoim wrogiem, ale ten go do tego zmusił, złapał jego twarz w swoje ręce i podniósł ją tak aby ich oczy sie spotkały.
-Co się z tobą stało? Kto ci to zrobił?
Japończyk otarł łzy spływające po jego delikatnym policzku, odsunął się od różowowłosego ale nie przerwał patrzenia się w jego czekoladowe oczy.
-Do jasnej cholery, kto ci to zrobił? Kurwa znikasz na całe noce, a teraz wracasz zapłakany i poszarpany?! Powiedz mi kurwa co się stało?
-Taki już los szkolnej dziwki, ale co ty o tym możesz kurwa wiedzieć. Odpierdol się i nie właź z butami w moje życie- Japończyk odepchnął Taeyonga i udał się w stronę łazienki, nagle poczuł jak chude palce oplatają się wokół jego nadgarstka.
-Wiem, że jesteś szkolną dziwką...plotki szybko się roznoszą...Musisz z tym skończyć
-Nie jest tak łatwo-odwrócił się i popatrzył w oczy współlokatora- nie mam nikogo kto może mi pomóc
-Masz mnie...
-Co?!
-Masz mnie ja ci pomogę, obiecuje...
Po jakimś czasie zaczęli zbliżać się do siebie, a zanim się obejrzeli stali się przyjaciółmi.
***********************************************************************************************
Okay, to już drugi rozdział mam nadzieje, że mi wyszedł hahs
Miłego dnia/wieczorku♥♥
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top