#11
-Jungwoo, ej hyung--blondyn delikatnie szturchał swojego współlokatora w ramię, starając się go obudzić. Lucas w mgnieniu oka został zamknięty w szczelnym uścisku, a jego serce mimowolnie zabiło szybciej.--J...Jungwoo
-Ymmm?!
-Hyung, c... co tutaj robi Johnny?--granatowowłosy popatrzył jednym okiem na zszokowaną twarz Lucasa a jego uszy momentalnie stały się czerwone kiedy uświadomił sobie, że obejmuje swojego przyjaciela. Odskoczył od blondyna jak poparzony, szybko usiadł i podrapał się w tył głowy.
-Lucas, p... przepraszam za to--powiedział zwieszając wzrok na swoje ręce. Jego twarz przybrała kolor dojrzałego czerwonego pomidora.
-To nic Jung, spałeś. No ale nic, powiesz mi w końcu co robi tutaj Johnny hyung?
-Tak, no więc przyszedł tu w nocy bo pokłócił się ze swoim współlokatorem, no to pozwoliłem mu tutaj przenocować--Jungwoo podniósł powoli głowę zawieszając wzrok na nagich nogach współlokatora, wpatrywał się w nie dłuższą chwilę starając się opanować swoje szybko bijące serce.
Co jest? Jungwoo to tylko nogi. N O G I
-Hyung wszystko okej?
-Ehr... Em co?! Eee tak, wszystko jest ok... Muszę, muszę na chwilę wyjść,przypomniałem sobie, ze muszę pomóc w czymś Tenowi. Ehm to widzimy się, pa--granatowowłosy wybiegł z pokoju potykając się o własne nogi. Lucas siedział na łóżku przyjaciela próbując zrozumieć zaistniałą sytuację.
Co się z nim ostatnio dzieje?!
Z za myślenia wyrwała go ciepła dłoń dotykająca jego nagiej nogi, momentalnie się wzdrygnął wypuszczając głośno powietrze.
-Cześć Lu, wszystko dobrze? Gdzie Jungwoo?
-Em... Ymmm...Znaczy... Hyung musiał pilnie wyjść--Blondyn poczuł jak jego policzki zaczynają się czerwienić.
-Podziękuj mu ode mnie za nockę, muszę się zbierać--Lucas tylko przytaknął i pomachał przyjacielowi na pożegnanie. Blondyn wykręcił numer do współlokatora oczekując jakiegokolwiek odzewu z jego strony, po kilku sygnałach usłyszał przygnębiony głos należący do chłopaka o granatowych włosach.
-Hyung, gdzie jesteś?
-Zaraz będę--po tych słowach połączenie zostało nagle przerwane, zostawiając chłopaka w osłupieniu, jeszcze nigdy nie słyszał tak przygnębionego Jungwoo. Blondyn momentalnie sam stracił dobry humor, szybko wskoczył na łóżko zatapiając głowę w czystej pościeli. Gdy usłyszał dźwięk otwierających się drzwi, zeskoczył z łóżka tak szybko jak się na nim znalazł
-Hyung!-- rzucił się w stronę współlokatora, zamykając go w wielkim niedźwiedzim uścisku.
-A co to za okazja?
-Żadna! Teraz jesteśmy kwita--chłopak popatrzył na niego pytająco, na co młodszy się zaśmiał--Rano ty mnie przytuliłeś, no wiec teraz jesteśmy kwita--blondyn uwolnił swojego przyjaciela z uścisku i posłał mu szeroki uśmiech, po chwili starszy odpowiedział mu tym samym
-Dobra lecę się kąpać... Nie byłeś dziś na zajęciach wiec przepisz sobie ode mnie notatki--Blondyn kiwnął głową i wystawił kciuki do góry. Po kilku chwilach Lucas znalazł się przy notatkach. Blondyn przepisywał zadanie gdy nagle usłyszał dźwięk przychodzącej wiadomości z telefonu który nie należał do niego, starał się siedzieć spokojnie, ale ciekawość wzięła górę, wstał z krzesła i jednym zwinnym ruchem wziął biały sprzęt do ręki. Odblokował go i zobaczył wiadomość od różowowłosego. Blondyn nie wiedział dokładnie jakie uczucie go ogarnęło po zobaczeniu wiadomości od Taeyonga: "Wyszedłeś dzisiaj świetnie, chyba się zakochałem 😂" Lucas zjechał niżej i zobaczył zdjęcie swojego współlokatora, po czym kolejne dziwne uczucie postanowiło go ogarnąć.
-O KURWA!--Lucas patrzył na zdjęcie parę minut starając się przyjąć do wiadomości jak bardzo przystojny jest Jungwoo, nie zastanawiając się długo kliknął na mała ikonkę i wysłał do siebie zdjęcie współlokatora, usuwając wiadomość z komórki starszego aby ten o niczym nie wiedział. Rzucił telefon starszego na łóżko podbiegając do swojego biurka. Odblokował swoje urządzenie, kliknął w dymek i po chwili zdjęcie Jungwoo zostało zapisane w jego galerii, blondyn patrzył na zdjęcie dopóki granatowowłosy nie wyszedł z łazienki.
-Czemu krzyknąłes kilka minut temu?
-Ja... Em oglądałem anime i zginął mój ulubiony bohater
-Ojć no przykro, przepisałeś notatki?
-N... Nie
-Co ja z tobą mam... Zamiast oglądać powinieneś przepisywać notatki--Starszy podszedł do przyjaciela i wyrwał mu telefon z ręki--A teraz grzecznie do notatek
-Co ty?! W moją mamę się bawisz
-Raczej w nadopiekuńczego chłopaka--Jungwoo złapał się za buzię wymierzając sobie mentalnego kopniaka w tyłek, chłopak zrobił się cały czerwony, a jego wzrok utkwił na Lucasie, który tez siedział jak zamurowany--Znaczy to tylko taki żart--zaśmiał się sztucznie starszy--Wiesz czasem trzeba pośmieszkować--zaśmiał się nerwowo odwracając wzrok i tak jakby nigdy nic siadając na swoim dywanie.
-Racja Hyung--Lucas zaśmiał się głośno i usiadł przy swoim biurku z głową w notatkach.
Jungwoo dyskretnie obserwował każdy ruch młodszego nie zdając sobie sprawy z tego ze uśmiecha się jak idiota.
Po kilku chwilach blondyn obrócił się na krześle wlepiając wzrok w starszego
-Jung nie che mi się już
-Eh przepisuj, wiesz jaki jest nasz wykładowca z rachunkowości, nie odpuści ci
-Aish... Przecież zajęcia są za trzy dni, mam czas
-Zawsze tak mówisz Lucas, a potem zostajesz po wykładach
-Hyuuuuuuung--blondyn postanowił udawać słodkiego chłopca, pamiętał że jak był małym chłopcem robił minę zbitego szczeniaczka i jego mama na wszystko mu pozwalała.
-Nie rób takich oczu!! Aish, dobra zejdź.
-Eh?--Młodszy wykonał polecenie, a jego miejsce na czarnym, obrotowym fotelu zajął niższy--Co robisz?
-Przepisze ci to--Jungwoo chwycił za długopis
-O nie, nie, nie, nie hyung nie ma mowy--Lucas chwycił za notatki uciekając na łóżko--Zrobię to sam, ale nie dzisiaj. Jungwoo wstał z krzesła idąc w stronę młodszego, oboje wyrywali sobie notatki na wzajem przez dłuższa chwilę, po pewnym czasie Lucas potknął się upadając tym samym na granatowowłosego, oboje wylądowali na podłodze. Jungwoo otworzył oczy patrząc na wyższego, a jego uszy mimowolnie się zaczerwieniły, a napięcie po miedzy nimi wzrastało. Jungwoo nie bardzo wiedział jakie uczucia teraz nim targają, ale wiedział, ze chce spróbować jak smakują usta młodszego, starał się uspokoić swoje myśli, ochłonąć, ale usta chłopaka nie dawały mu spokoju, jego wzrok mimowolnie wędrował w stronę pełnych, różowych ust należących do blondyna.
-Jung wybacz--z zamyślenia wyrwał go głos współlokatora, szybko się otrząsnął i chwycił dłoń młodszego.
-Nic nie szkodzi, miałeś miękkie lądowanie--Jungwoo zaśmiał się drapiąc się po karku
-Racja--Lucas zaczął się śmiać i powoli opadł na łóżko
-Już późno
-Yhym... Idę wziąć prysznic, zaraz wracam--Jungwoo pokiwał głową wymuszając uśmiech. Starszy usłyszał jak woda została odkręcona i opadł na łóżko, delikatnie musnął swoje usta palcami uśmiechając się przy tym.
Jego usta były tak blisko, tak bardzo chciałem go pocałować...
-Aaaa!! O czym ty myślisz Ugh!!!!
*******************
Okej, zakończmy ten rozdzialik tutaj★
Wiem, że miałam wstawić rozdział w sobotę, ale nie mogłam. Mój internet mnie nie kocha i postanowił nie działać+nie miałam zbytnio czasu+wattpad odmówił mi posłuszeństwa. Obiecuję, że się poprawię, ściskam mocno♥♥♥
Miłego dnia/wieczorku ♥♥
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top