Luthien Aegnor

 

Tytuł: Stay with me

Gatunek: Smut

Raiting: NC-13

Paring: HunHan 

Długość: ShortShot: 759 słów

Uwagi: Coś, co napisałam już dawno, ale w innej wersji. Zmieniłam paring i mam nadzieję, że teraz będzie pasował. Enjoy, xx

 

Specjalna dedykacja dla mojej kochanej BFF. Annaraya, jeśli jeszcze raz zaczniesz mi mieszać w moich wersjach roboczych, to nigdy nic więcej nie napiszę. KC, mimo wszystko :*

- Nie jestem dobry w numerkach na jedną noc - wyszeptałem, gdy poczułem jak przypiera mnie do muru, zaciskając dłonie na moich biodrach - Ale nie chcę odchodzić.

- Więc zostań - odpowiedział, a po chwili poczułem jego usta pieszczące moje wargi. Carpe diem. Pociągnąłem go za kołnierzyk koszuli, maksymalnie zmniejszając odległość między nami. Czułem jego palce muskające dolną część moich pleców. Ciarki przeszły po całym moim ciele, gdy przeniósł się z pocałunkami na kark i obojczyki, zasysając delikatnie miejsce na mojej szyi.

- Nie tu - rzuciłem szybko między kolejnymi westchnięciami, jednak nie zrobiłem nic, aby się od niego odsunąć. Uśmiechał się, czułem to na skórze. 

- Powstrzymaj mnie - szepnął, zaczynając rozpinać kolejne guziki mojej koszuli. Jęknąłem przeciągle, ciągnąć za końcówki jego włosów, gdy sprawne dłonie błądziły po całym moim ciele. - Kochaj mnie, Sehun. Kochaj mnie i kochaj się ze mną.

***

Obudziłem się zaplątany w pościeli, z policzkiem Luhana przyciśniętym do mojej klatki piersiowej. Delikatnie zdjąłem chłopaka ze swojego ciała, po czym ubrałem się, po cichu zmierzając do wyjścia.

- Nie zostaniesz? - usłyszałem cichy głos, w chwili gdy przekręcałem klamkę. Pokręciłem przecząco głową, uśmiechając się przepraszająco. - Potrzebuję Cię.

- Było mi z Tobą naprawdę dobrze, aniołku. Ale to nie jest miłość. I nigdy nie będzie. 

- Wiem - odparł, mocniej okrywając się kocem. - Po prostu zostań chociaż chwilę.

***

Patrzyłem jak zasypia, z roztrzepanymi włosami rozsianymi po poduszce. Wciąż ciężko oddychał, a na jego czole znajdowały się kropelki potu. Nagle uderzyła we mnie fala emocji związanych z tym chłopakiem. Znałem go zaledwie dwie noce, wiedziałem jedynie jak ma na imię, a mimo to wciąż czułem się z nim pewien sposób związany. 

- Sehunnie - załkałem, zakrywając usta wierzchem dłoni. - Why am I so emotional? No it's not a good look, gain some self-control and deep down. I know this never works, but you can lay with me, so it doesn't hurt - nuciłem, przeczesując palcami jego włosy, a łzy swobodnie spływały po moich policzkach.

***

Stałem przy drzwiach wyjściowych, przeżywając jeden z najbardziej niezręcznych i bolesnych poranków w całym moim życiu. Z dłonią na klamce, wpatrywałem się w zawiedzione oczy Luhana. Potrząsnąłem głową. Muszę to zrobić, muszę odejść dla jego dobra.

- Przepraszam Cię, aniołku, ale niczego Ci nie obiecywałem. Wiesz o tym... - Pokiwał głową, posyłając w moją stronę smutny uśmiech, jednocześnie rozdzierając mi serce.

- Wiem, Sehunnie. To ja obiecałem sobie, że mnie nie zostawisz. 

- Zapomnij o mnie, dobrze?

- Nie mógłbym. Jesteś wszystkim czego potrzebuję.

- Naprawdę nie chcę iść, ale nie mogę zostać - wyznałem, szybko pokonując odległość między nami, by zamknąć go w ciasnym uścisku. - Postaraj się nie myśleć o mnie, aniołku.

- Dlaczego więc odchodzisz? - widziałem, jak jego piękne oczy napełniają się łzami, a ja nie mogłem nic zrobić. Odwróciłem wzrok, przekręcając klucz w zamku.

- Ponieważ jestem wszystkim czego potrzebujesz.

"[...]You're all I need, make you only mine

I loved you so I set you free

I had to take your life

You're all I need, you're all I need

And I loved you but you didn't love me[...]'

                                                                                                                                            Luthien ♥

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top